– Cieszę się, że wytrzymaliśmy kondycyjnie ten mecz. Takie zwycięstwa są bardzo dobre dla drużyny – tak wygraną po rzutach karnych z Comarch Cracovią (3:2) skomentował Marcin Kozłowski, trener Zagłębia.
Krakowianie dwukrotnie wychodzili na prowadzenie po dobrze rozegranych przewagach. Na trafienie Adriana Gajora odpowiedział Daniił Oriechin (siódmy gol w sezonie), a po golu Bartłomieja Bychawskiego wyrównał Nikita Bucenko.
– Wiedzieliśmy, że będzie to już inna Cracovia niż ta, z którą wygraliśmy w piątek. Widać, że wracają powoli na tory, którymi chcą jechać. My skupiamy się na swoich występach – ocenił Marcin Kozłowski.
Zwycięzca nie został wyłoniony ani w regulaminowym czasie gry, ani w dogrywce. Sędziowie zarządzili więc serię rzutów karnych.
– Mieliśmy swoje szanse by wcześniej rozstrzygnąć ten mecz jak chociażby pojedyncze czy podwójne przewagi. Proszę mi uwierzyć, że widzimy ten problem i starać się go musimy eliminować – powiedział szkoleniowiec Zagłębia.
Jego zespół wygrał pięć spotkań z rzędu, dzięki czemu awansował na piąte miejsce w tabeli.
– Bardzo ciężkie mecze za nami, a kolejne pojedynki przed nami. Teraz czas na odnowę biologiczną i powoli skupiamy się na spotkaniu z Podhalem Nowy Targ – zakończył trener Kozłowski.
Czytaj także: