Radosław Krztoń to już drugi wychowanek, który w tym sezonie zagrał w pierwszej drużynie „Pasów”. 18-letni hokeista podzielił się wrażeniami po ligowym debiucie w meczu z TatrySki Podhalem Nowy Targ i opowiedział o początkach swojej hokejowe przygody.
Jak ocenisz swój ligowy debiut, który przypadł na mecz w Nowym Targu?
Radosław Krztoń: - Uważam ze dałem z siebie wszystko i wykonywałem swoje obowiązki na lodzie najlepiej jak potrafiłem. Bardzo się cieszę, że dostałem taką szansę od trenera, jednak ten mecz pokazał, że czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy, aby móc dorównać zawodnikom z ligi.
Jesteś wychowankiem Cracovii, który przeszedł wszystkie szczeble wiekowe. Co sprawiło, że zdecydowałeś się na hokej?
- Mój tata od zawsze interesował się hokejem, wiec od najmłodszych lat, bo już od drugiego roku życia, zabierał mnie na ślizgawki. Z każdym kolejnym razem podobało mi się to coraz bardziej. Zdecydowałem więc się pójść na pierwszy trening hokejowy w wieku pięciu lat, który odbyłem pod okiem trenera Jarosława Jaracza. Oczywiście od razu spodobał mi się ten sport i tak to się zaczęło - trening za treningiem aż do dziś.
Jakie rady dałbyś młodemu zawodnikowi, który dopiero zaczyna przygodę z hokejem w Pasach? Co trzeba zrobić, by tak jak Ty móc zagrać w pierwszej drużynie?
- Przede wszystkim trzeba podchodzić do wszystkiego w pełni profesjonalnie. Młodzi adepci muszą pamiętać, że najważniejsza jest ciężka praca na treningach, ale także poza nimi we własnym zakresie. Bardzo ważna jest również wytrwałość w dążeniu do celu i to by nie zniechęcać się ewentualnymi porażkami. Jednocześnie należy pamiętać, że hokej pomimo ciężkiej pracy ma także cieszyć i sprawiać radość.
Czy swoją przyszłość planujesz związać z hokejem?
Tak, chciałbym w przyszłości zostać zawodowym hokeistą. Kocham to, co robię i nie chciałbym, aby te kilkanaście lat poświęcone na ten sport zmarnowały się. Cały czas zdaje sobie jednak sprawę, że czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy i długa droga do osiągnięcia celu.
Rozmawiał: Łukasz Sikora, cracovia.pl
Czytaj także: