Hokeiści Texom STS-u Sanok wreszcie przełamali się i zdobyli pierwsze trzy punkty w tym sezonie ligowym. Ekipa z Podkarpacia pokonała na własnym lodzie Podhale Nowy Targ 2:0, a tym spotkaniu porozmawialiśmy z Krzysztofem Bukowskim, autorem jednego z goli.
Sanoczanie po pierwszej odsłonie prowadzili 1:0, a na listę strzelców wpisał się David Thomson. Kanadyjski napastnik, podczas gry w osłabieniu, wykorzystał sytuację sam na sam z Pawłem Bizubem.
Po przerwie drugiego gola dołożył Krzysztof Bukowski, który zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym.
– Cieszę się ze zdobycia pierwszych trzech punktów w tym sezonie. Zapracowaliśmy na to całą drużyną. Wiadomo, że wcześniej była frustracja. Przez ostatnich pięć meczów w tym sezonie strzeliliśmy tylko trzy bramki, więc chcieliśmy się odkuć z taką drużyną jak Podhale. Wiemy, jak ich sytuacja wygląda i że z takimi drużynami musimy walczyć o punkty. Nieskromnie mówiąc, wydaje mi się, że prowadziliśmy to spotkanie przez sześćdziesiąt minut. Cieszy też fakt, że potrafimy wziąć grę na własne barki – mówił po meczu strzelec drugiego gola.
Wychowanek sanockiego klubu odniósł się też do kłopotów finansowych, z jakimi zmaga się jego klub.
– Wiadomo, że w Sanoku są kłopoty, w Nowym Targu też i to była taka trochę bitwa drużyn, które mają problemy finansowe. Trener przed meczem nam powiedział, żebyśmy się na tym nie skupiali, tylko na swojej grze. Nie patrzyliśmy na to aż tak bardzo, po prostu jak każdy słyszeliśmy, co tam się w Podhalu dzieje. Cieszę się, że dzisiaj wyszło to na plus, że wygraliśmy. Ważne też chyba było, oprócz tych dwóch bramek, gdzie brakowało ich w wcześniejszych meczach, zero z tyłu – dodał Bukowski.
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: