Krzysztof Maciaś zdobył kolejne punkty w lidze WHL. Jego drużyna jednak przegrała mecz, mimo że po pierwszej tercji prowadziła trzema golami.
Maciaś dwukrotnie asystował ostatniej nocy przy golach kolegów w wyjazdowym spotkaniu Prince Albert Raiders z Victoria Royals w jednej z trzech najlepszych lig juniorskich w Kanadzie.
Najpierw w 9. minucie podczas gry w przewadze, gdy Tomas Mrsic dawał gościom prowadzenie 1:0. A później w 17. minucie, znów w czasie gry w liczebniejszym składzie, gdy Airen Oiring z powietrza dobił obroniony przez bramkarza rywali strzał polskiego napastnika i podwyższył na 3:1.
Asysta Krzysztofa Maciasia przy golu na 3:1:
Zespół z Prince Albert po pierwszej tercji prowadził nawet 4:1, ale na tym zatrzymał się w strzelaniu, a gospodarze odpowiedzieli zdobywając 5 kolejnych goli i to oni zwyciężyli 6:4.
– Mecz z Victorią zaczęliśmy dokładnie tak, jak powinniśmy grać w każdym meczu. Udowodniliśmy sobie w pierwszej tercji, że możemy zdominować każdego rywala grając tak, jak tego od nas wymaga trener. Druga i trzecia tercja to była tragedia, o której nie mam nic do powiedzenia. Cos się musi zmienić w naszej mentalności, bo po serii porażek to wygląda, jakbyśmy nie chcieli wygrać, albo się tego bali – zaznaczył Maciaś.
Escalus Burlock strzelił dla zwycięzców 2 gole, typowany do wyboru w pierwszej rundzie przyszłorocznego draftu NHL Cole Reschny zdobył bramkę i 2 razy asystował, z golem i asystą kończyli mecz Teydon Trembecky i Vaughn Watterodt, a listę strzelców uzupełnił draftowany w tym roku z numerem 155 przez Winnipeg Jets Fin Markus Loponen.
Maciaś oddał 2 strzały na bramkę, wygrał 2 ze swoich 3 wznowień, spędził na ławce kar 2 minuty za nadmierną ostrość w grze w pierwszej tercji i zaliczył -2 w statystyce +/-, ponieważ był na lodzie przy 2 golach rywali. Polak punktował we wszystkich 3 meczach, w których wystąpił w tym sezonie WHL. Na koncie ma obecnie 2 gole i 3 asysty.
Jego drużyna przegrała 8 z 10 dotychczasowych spotkań obecnych rozgrywek i z dorobkiem 6 punktów zajmuje ostatnie miejsce nie tylko w konferencji wschodniej, ale także w całej lidze.
Za sobą podopieczni Jeffa Truitta mają 4 z rzędu wyjazdowe mecze rozegrane w prowincji Kolumbia Brytyjska, z których przegrali 3. Tę podróż zakończą najbliższej nocy polskiego czasu w Vancouver, gdzie zmierzą się z miejscową ekipą Giants.
Victoria Royals - Prince Albert Raiders 6:4 (1:4, 2:0, 3:0)
0:1 Mrsic - Dragicevic - Maciaś 8:08 (w przewadze)
0:2 Dragicevic - Dube - Boychuk 9:38
1:2 Loponen - Newman - Scott 15:26
1:3 Oiring - Maciaś - Dragicevic 16:48 (w przewadze)
1:4 Crocker - Dube - Bibeau 18:08
2:4 Watterodt 25:01
3:4 Burlock - Reschny - Watterodt 25:58
4:4 Burlock - Pickford - Misskey 41:59
5:4 Trembecky - Boehm - Reschny 45:01
6:4 Reschny - Boehm - Trembecky 58:50 (pusta bramka)
Strzały: 37-25.
Minuty kar: 23-19.
Widzów: 3 857.
Czytaj także: