Trener mistrzów polski juniorów Krzysztof Ząbkiewicz nie ukrywał po zdobyciu złotego medalu, że potencjał drużyny jest ogromny i to największa wartość jaką można mieć pod budowę trzonu zespołu seniorskiego w Sanoku. - Każdy widział co się dzieje na trybunach, jaki był doping oraz atmosfera. To jest odpowiedz na pytanie czego Sanok oczekuje, czego nasze miasto chce - podsumował trener UKS Niedźwiadki. Na sanockiej Arenie zasiadło około 2,5 tysiąca widzów.
To dla trenera trzeci złoty medal po sukcesie w 2014 i 2015 roku. Czy ten smakuje inaczej?
- Ten tytuł smakuje szczególnie gdyż tą drużynę przejąłem trzy lata temu i to jest pełne zakończenie tego cyklu pracy. Drużyna jest oparta na zawodnikach z Sanoka oprócz Stanko z Ukrainy i Pankrata z Białorusi. Chłopaki z Sanoka stanowili większość, dlatego ten medal jest jeszcze cięższy od poprzednich.
Faza grupowa turnieju finałowego układała Wam się różnie, pierwszy mecz to przegrana po karnych właśnie ze Stoczniowcem. Czy ta drużyna się rozpędzała z meczu na mecz?
- Jeśli chodzi o grę to tak, ale największym wrogiem były nerwy, dlatego próbowaliśmy to wyciszyć. Naszym celem było wyjście z grupy a na przeszkodzie stały trudne drużyny. Wiedzieliśmy, że spotkania będą wyrównane i emocjonujące ale krok po kroku osiągaliśmy kolejny zadany przez siebie cel i go realizowaliśmy.
Podczas trwania fazy grupowej mówiono, że to ta druga grupa z Jastrzębiem i Zagłębiem jest mocniejsza. Ich już stawiano w gronie finalistów turnieju a tu niespodzianka.
- Udowodniliśmy, że ta drużyna ma potencjał i chłopacy indywidualnie i jako kolektyw. Po drugie kluczowym momentem było wygranie półfinału z Jastrzębiem, gdzie występowali zawodnicy z Ekstraligi. Mieliśmy jednak strategię na ten mecz, plan który potrafiliśmy zrealizować. To był klucz do zwycięstwa.
Czy paradoksalnie to lepiej, że zajęliście drugie miejsce w grupie i trafiliście już w półfinale na faworyzowane Jastrzębie. To mogło jeszcze bardziej zmotywować drużynę i wznieść ich na wyżyny?
Niedawno zdobyliście srebrny medal juniora młodszego na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Na lodowisku w Krynicy-Zdroju w finale przegraliście z łączoną drużyną Zagłębia z JKH GKS. Było widać, że zawodnicy nerwowo podeszli do tego meczu, spalili się psychicznie. Teraz było już inaczej.
Jaka przyszłość czeka tych chłopaków? Wiadomo całe życie się trenuje w kategoriach młodzieżowych aby dążyć do gry w seniorach.
To chyba pierwsza taka drużyna w Sanoku z sukcesami złożona głównie z wychowanków klubu.
Czytaj także: