Lotos PKH Gdańsk rozpoczął fazę play-off od wyjazdowej porażki z Re-Plast Unią Oświęcim 0:2. – Niestety ten mecz nam nie wyszedł. W play-offie gra się jednak do czterech zwycięstw – zaznaczył Oskar Lehmann, defensor ekipy znad Bałtyku.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie. To właśnie w niej podopieczni Nika Zupančiča zdobyli oba gole.
–Czy Unia nas czymś zaskoczyła? Może tym, że poszła na nas mocnym forecheckingiem. Musimy to poprawić i lepiej wychodzić z tercji. To był ważny aspekt, bo mieliśmy problemy z rozegraniem akcji – analizował Lehmann.
– Do następnego meczu mamy 24 godziny. Mamy więc czas, by wszystko sobie przemyśleć i uspokoić się. Sen, regeneracja i na rozjeździe przepracujemy to, z czym mieliśmy największy problem – dodał 27-letni defensor.
Przez całe spotkanie po oświęcimskim lodowisku roznosił się głośny doping. Czy wrzawa na trybunach przeszkadzała zawodnikom Lotosu PKH?
– Każdy zawodnik stara się to ignorować. Przez ten hałas czasami nie było słychać wskazówek partnerów z piątki, jak i trenerów. Musimy sobie z tym radzić – zaznaczył defensor.
Kolejny mecz dziś o godzinie 18:00.
Czytaj także: