Loża prasowa (12): Kto faworytem do mistrzostwa?

Nowy sezon TAURON Hokej Ligi 2023/2024 rozpocznie się już w piątek. Postanowiliśmy przeprowadzić sondę wśród doświadczonych dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych. Kto ich zdaniem sięgnie po tytuł mistrzowski? Komu przypadnie rola czarnego konia? Którzy zawodnicy znajdą się na szczycie klasyfikacji strzeleckiej i kanadyjskiej?

1. Kto zdobędzie tytuł mistrzowski?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Minimum sześć zespołów ma wysokie aspiracje i chciałoby się znaleźć jak najwyżej w końcowym rozrachunku sezonu. Nie potrafię wskazać mistrza kraju.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Liga zapowiada się ciekawie. Każdy zespół wzmocnił się, po to, by odegrać znaczącą rolę. Mistrzowie z Katowic zmienili skład, ale to nie znaczy, że z „nowymi twarzami” nie będą walczyli o trzeci z rzędu tytuł. Wicemistrzowie kraju – GKS Tychy – latem też nie zasypiali gruszek w popiele. W Tychach - jak  co roku - mają wysokie aspiracje. W Oświęcimiu już od dawna tęsknią za złotem. Zespół zyskał na jakości i powinien znaleźć się w gronie walczącym o medal z najszlachetniejszego kruszcu. Nie można z tego grona wykluczyć ekipy z Jastrzębia-Zdroju. Róbert Kaláber pod swoje skrzydła przygarnął reprezentantów kraju, a to zobowiązuje.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – Takie pytanie można uznać za łatwe chyba tylko w ankietach piłkarskich dotyczących Bundesligi, bo przed startem sezonu można w ciemno wskazać na Bayern Monachium. We wszystkich rozgrywkach hokejowych sprawa jest dużo trudniejsza. Nie inaczej jest w Polsce. Jeśli trzeba na kogoś postawić, to na ten moment wybieram GKS Tychy. Trener Andriej Sidorienko spędził już sporo czasu w Tychach i z pewnością wie, czego mu zabrakło do pełni szczęścia w zeszłym sezonie. Tak doświadczony szkoleniowiec raczej będzie wiedział, jak wykorzystać potencjał Alana Łyszczarczyka czy Romana Ráca. To indywidualności, które w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy meczów. W bramce stanie świetny Tomaš Fučik, ważne role w zespole powinni też odgrywać Filip Komorski, Bartłomiej Jeziorski, Radosław Galant, Bartosz Ciura czy Oskar Jaśkiewicz. Sztabowi szkoleniowemu po poprzednim sezonie zależało na poprawie przewag i sparingi pokazały, że w tym elemencie tyszanie zmierzają we właściwym kierunku. Postawiłem na drużynę ze „Stadionu Zimowego”, ale w zasadzie równie mocno cenię broniący tytułu GKS Katowice. Groźna będzie też ekipa JKH. Nikogo nie trzeba przekonywać, że trener Róbert Kaláber może zdziałać cuda, nawet jeśli nie dysponuje najsilniejszym składem. Teraz będzie miał do dyspozycji Marcina Kolusza i myślę, że jego wsparcie może okazać się bezcenne.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Poprzedni sezon potwierdził, że doczekaliśmy się bardzo wyrównanej i ciekawej ligi, w której bardzo ciężko wskazać faworyta. W obecnym sezonie będzie podobnie, a nawet jeszcze trudniej, bo pula "wiodących" drużyn powiększy się o PZU Podhale. Szanse na poprawne wytypowanie mistrza są więc niewielkie, ale skoro z tego kotła trzeba kogoś wyłowić, to postawię na JKH GKS Jastrzębie. To drużyna solidnie wzmocniona obcokrajowcami oraz kadrowiczami, którzy staną na głowie, aby udowodnić Róbertowi Kaláberowi, że musi ich zabrać na MŚ do Ostrawy. Trudno o lepszą motywację.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – GKS Tychy. Trzon zespołu został utrzymany, a ci zawodnicy, których pozyskano powinni być solidnym wzmocnieniem. Wydaje się, że projekt kierowany przez Andrieja Sidorienkę  powinien w tym sezonie zrealizować cel, jakim jest mistrzostwo.

 

2. Kogo uważasz za czarnego konia sezonu 2022/2023?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Podhale zyskało możnego sponsora i ma skład, by toczyć twarde boje ze wszystkimi zespołami. „Szarotki” mogą być „czarnym koniem” rozgrywek. Nie wykluczam niespodzianek ze strony Zagłębia Sosnowiec.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – PZU Podhale. Transferowa inwazja mocy powinna przywrócić blask 19-krotnemu mistrzowi Polski, który w ostatnich dwóch sezonach nie załapał się do play-off.  W byłej stolicy polskiego hokeja kibice już od 13 lat czekają na mistrzowskie berło. W stolicy Podhala zapachniało dutkami i kibice liczą, że nadchodzą lepsze czasy dla ich ulubieńców.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – Jeśli za „czarnego konia” można uznać drużynę, która poważnie się wzmocniła, rozpoczęła współpracę z dużym sponsorem i wszyscy spodziewają się, że będzie groźna w starciach z najlepszymi, to stawiam na Podhale. Jeśli to zbyt oczywiste, nie mam problemu ze wskazaniem na Zagłębie.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Patrząc na tabelę z ubiegłego sezonu do miana „czarnego konia" najbardziej pasują nowotarskie „Szarotki”. Mam uśmiech od ucha do ucha, że najbardziej zasłużony i najbardziej znany polski klub hokejowy odradza się i wraca tam, gdzie jego miejsce. Oczywiście kluczową kwestią było pozyskanie PZU jako sponsora tytularnego. To pozwoliło ściągnąć nad Dunajec nazwiska doskonale znanego polskim kibicom, które według mnie pozwalają myśleć nawet o walce o medale.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Patrząc z perspektywy poprzedniego sezonu – to Podhale Nowy Targ, ale ten zespół – po letnich wzmocnieniach uznawany jest za jednego z faworytów do mistrzostwa. Może zaskoczy Cracovia, która w tej chwili jest typowana na walkę o miejsca 6-9?

 

3. Jaki transfer zrobił na Tobie największe wrażenie?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Oba transfery wiążą się z Comarch Cracovią. Rozwiązanie kontraktów z Alanem Łyszczarczykiem oraz Patrykiem Wronką było sporą niespodzianką. Przyjście Łyszczarczyka do GKS-u Tychy na pewno zaskoczyło, ale to tylko świadczy o zasobności klubowej kasy. Z kolei powrót Wronki do Nowego Targu na pewno ucieszył miejscowych kibiców.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Chciałoby się krzyknąć „wow”(!), ale jeszcze za wcześnie. Sporo było  transferów tego lata, i tych zewnętrznych ze znaczącymi CV, i tych wewnątrz lig. Tych drugich znamy doskonale, więc żadnego zaskoczenie nie będzie. Chyba, że zmiana klimatu pozwoli wyzwolić u zawodnika niespotykane dotąd pokłady umiejętności. Obcych sprawdzi lodowa tafla. Sparingi nie są miernikiem, by wskazać tego najlepszego, który wywrze największe wrażenie. Dopiero liga ich zweryfikuje, bo to inna bajka niż mecze kontrolne. Rozgrywki ligowe pokażą, kto sprawdzi się w naszej lidze, wcale nie łatwej, na której już niejeden obcokrajowiec połamał zęby. 

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – Powroty Patryka Wronki i Damiana Kapicy do Podhala. Nie dość, że obaj mogą wiele dać tej drużynie pod względem sportowym, to jeszcze mogą stać się ulubieńcami miejscowej publiczności. Grają efektownie, są wychowankami tego klubu. Kibice „Szarotek” mają dla kogo przychodzić na trybuny, mają z kim się utożsamiać. To ważne w kontekście odbudowy potęgi nowotarskiego hokeja.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Największe wrażenie zrobiły na mnie trzy transfery nowotarżan opuszczających Comarch Cracovię. W składzie z Łyszczarczykiem, Wronką i w pełni zdrowym Kapicą widziałbym "Pasy" bardzo wysoko, ale takie dywagacje można włożyć już między bajki.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Patryka Wronki do Podhala. Zaskoczyło mnie, że opuszczając Cracovię wybrał akurat ten klub.

 

4. Kto Twoim zdaniem ma największe szanse na zdobycie korony króla strzelców i tytułu najlepiej punktującego zawodnika po sezonie zasadniczym?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Królem strzelców może zostać Łyszczarczyk, zaś najlepiej punktującym – Grzegorz Pasiut.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Chciałbym, żeby czołowe role w lidze ogrywali polscy hokeiści, bo to dla dobra drużyny narodowej, którą czeka bitwa o postanie w światowej elicie.  By oni byli w czołówce snajperów i najproduktywniejszych graczy ligi. Takie możliwości mają: Grzegorz Pasiut, Krystian Dziubiński, Patryk Wronka, Damian Kapica, Alan Łyszczarczyk… Może ktoś jeszcze wyskoczy z „kapelusza”? 

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – W klasyfikacji kanadyjskiej stawiam na Alana Łyszczarczyka, który przede wszystkim może zostać królem asyst. Z kolei w wyścigu o koronę króla strzelców duże szanse na sukces daję Christianowi Mroczkowskiemu, który był niezwykle skuteczny w sparingach. Można mieć do jego gry pewne zastrzeżenia, lecz nie można zaprzeczyć, że ma snajperski instynkt.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Jeśli chodzi o punktację kanadyjską, to niezmiennie mocno wierzę w naszego profesora Grzegorza Pasiuta. Wydaje mi się, że innej wielkiej ligowej gwieździe, Patrykowi Wronce, po przenosinach w rodzinne strony, ciężko będzie aż tak regularnie punktować. Skoro w kanadyjskiej stawiam na Grzegorza Pasiuta, to na tronie króla strzelców obsadzę Bartka Fraszko, który kapitalnie wykorzystuje precyzyjne podania starszego kolegi z ataku.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Podobnie, jak w poprzednich latach, Patryk Wronka. Może go wyprzedzić Alan Łyszczarczyk. Tradycyjnie liczył się w tej rywalizacji Krystian Dziubiński i na pewno jacyś obcokrajowcy.

 

5. Na którego młodego zawodnika Twoim zdaniem należy zwrócić uwagę w tym sezonie?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Chciałbym, by Igor Smal dostawał więcej szans do gry. Podobnie jako obrońca GKS-u Tychy Karol Sobecki.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Kamila Sadłochę. Ma hokejowe korzenie, bo jego ojciec Piotr był czołowym zawodnikiem i z Unią trzykrotnie zdobywał mistrzowską koronę, a  jego ojcem chrzestnym jest Damian Słaboń. Kamil hokejowego rzemiosła uczył się w Stanach Zjednoczonych, a więc studiował na dobrej uczelni.  Po juniorskich występach  w zespołach USHL oraz na uniwersytecie z Ohio postanowił pokazać się polskiej publiczności. Może nie jest już juniorem, bo ma 24 lata, ale jest to ciekawy zawodnik, który może zgłosić akces do drużyny narodowej.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – Ja z ciekawością będę się przyglądał Krzysztofowi Bukowskiemu w Sanoku. Interesuje mnie, czy doświadczenie zdobywane przez wiele sezonów w Szwajcarii pozwoli 21-latkowi brylować na krajowym podwórku.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Całe środowisko hokejowe trzyma kciuki za Krzysztofa Maciasia, który będzie walczył na taflach topowej juniorskiej ligi świata Western Hockey League. Na polskich lodowiskach z uwagą będę śledził postępy jego starszego brata Kacpra, byłego kapitana juniorskiej reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że trener Jacek Płachta da mu znacznie więcej minut niż w poprzednim sezonie. Mocno trzymam kciuki także za Mateusza Bezwińskiego (Comarch Cracovia), który z powodu kontuzji stracił cały poprzedni sezon. Drzemie w nim duży potencjał i mam nadzieję, że teraz zdrowie i coraz lepsza forma będą mu dopisywać.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Ja będę zwracał uwagę na Macieja Miarkę. Polska potrzebuje młodego bramkarza, który będzie regularnie grał w ekstralidze. Mam nadzieję, że trener Róbert Kaláber to rozumie i będzie mu dawał sporo szans na grę.

 

6. Czy po awansie do Elity i pozyskaniu sponsora ligi będzie to nowa jakość dla polskiego hokej? Czy coś się zmieni czy jednak polski hokej idzie swoim tokiem cały czas tak samo?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Wraz z nowym szyldem, może zmieni się wizerunek nie tylko ligi, ale całej dyscypliny. Gdyby majowe mistrzostwa świata zakończyły się dla biało-czerwonych utrzymaniem się w elicie wówczas odtrąbimy sukces. Zyskamy dodatkowy atut, że w hokej warto inwestować. Jak będzie postrzegany hokej w dużej mierze zależy od działaczy i to nie tylko tych związkowych. Uporządkowanie spraw szkoleniowych młodzieży jest potrzebą chwili. Ale o tym piszę od lat, ale – niestety – bezskutecznie.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Każdemu kto związany jest z hokejem marzy się, by ta dyscyplina znaczyła coś w świecie. Musi najpierw rozwiązać problemy na własnym podwórku. Przede wszystkim pozbyć się wielomilionowego długu.  Zapowiedź sponsora tytularnego ligi (to była jedna z nielicznych dyscyplin zespołowych w kraju bez sponsora) i drużyny narodowej to pierwsze jaskółki odnowy. Zwiastują lepsze czasy? Oby lepsze! Czas pokaże.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w „Przeglądzie Sportowym”): – Coś drgnęło. Wiem, że są tacy, którzy tylko narzekają, ale ostatnie miesiące to najbardziej pozytywny okres dla polskiego hokeja od wielu lat. Wsparcie sponsora i ministerstwa może pomóc w redukcji związkowych długów, potężnego partnera zyskało Podhale, w Sosnowcu jest nowy obiekt, o powrocie do ekstraligi myślą w Bytomiu i Krynicy. Dzięki sukcesowi kadry zrobiło się trochę głośniej o hokeju i to też pomaga w jego promocji. W środowisku dzieje się coś dobrego. Pytanie tylko, jak to zostanie wykorzystane przez PZHL, kluby, media i jak długo wszyscy będziemy grać do jednej bramki z myślą o skutecznej odbudowie dyscypliny. Mam nadzieję, że jak najdłużej i ta szansa nie zostanie zmarnowana.

Patryk Rokicki (TVP Sport): – Tyle lat czekaliśmy na sponsora strategicznego polskiego hokeja, że teraz koniecznie trzeba wykorzystać tę ogromną szansę u progu jubileuszu 100-lecia. Hokej w Polsce ma swoje „5 minut”, którego nie można zmarnować. Reprezentacja Polski gra w wyśnionej elicie, a rywalizacja w rozgrywkach ligowych jest coraz ciekawsza. Krótko mówiąc: polski hokeju - Ty musisz wygrać mecz, ten ważny mecz. Kolejnej takiej szansy możesz już nie mieć.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Fakt, że pojawił się sponsor tytularny dla ligi jest dobrym sygnałem. Na pewno o hokeju będzie się mówiło więcej w tym sezonie. Aby jednak dokonały się trwale zmiany, koniecznie jest utrzymanie się w Elicie, bo jeden turniej raz na 20 lat niczego nie zmieni.