Hokej.net Logo

Loża prasowa (16): Kto faworytem do mistrzostwa?

Dziennikarze i komentatorzy sportowi.
Dziennikarze i komentatorzy sportowi.

Nowy sezon TAURON Hokej Ligi 2024/2025 rozpocznie się już w piątek. Postanowiliśmy przeprowadzić sondę wśród doświadczonych dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych. Kto ich zdaniem sięgnie po tytuł mistrzowski? Komu przypadnie rola czarnego konia? Którzy zawodnicy znajdą się na szczycie klasyfikacji strzeleckiej i kanadyjskiej?

1. Kto zdobędzie tytuł mistrzowski?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Nie potrafię wytypować mistrza, bo jest kilku kandydatów do gry w finale. Re-Plast Unia Oświęcim, dwa GKS-y z Katowic i Tychów oraz JKH GKS Jastrzebie. Ten kwartet ma szansę na grę w finale. O wszystkim będzie decydowała głębia składu (zdarzają się kontuzje i inne nieprzewidziane przypadki) oraz, jak zwykle, drobne detale. Obrońcy tytułu mistrzowskiego mają wielką chrapkę na powtórzenie tego wyczynu. 

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Ktoś w trójki  - Unia Oświęcim, GKS Katowice i GKS Tychy. Zespoły stabilne finansowo, z dużym jak na nasze realia budżetem. Wspomniane trio dysponuje najlepszymi golkiperami w kraju, a wiemy, że bramkarz to podstawa. Unii daję największe szanse. W  Lidze Mistrzów pokazała pazur. Ma skład dobrze zbalansowany, który jeżeli pokaże takie zaangażowanie i dyscyplinę taktyczną jak w LM, to jest w stanie obronić mistrzowską koronę. Mistrzowie z Katowic zmienili skład, ale to nie znaczy, że  z "nowymi twarzami"  nie będą walczyli o kolejny tytuł. Tyszanie co sezon mają chrapkę na medal z najszlachetniejszego kruszcu i też zbudowali team, który – według nich – powinien powalczyć o odzyskanie miana stolicy polskiego hokeja.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): – O mistrzostwo bić się będą Re-Plast Unia, GKS Katowice i GKS Tychy, czyli medaliści z poprzedniego sezonu. Na starcie minimalną przewagę nad konkurentami może mieć ekipa z Oświęcimia, która przystąpi do rywalizacji po kilku meczach w Champions Hockey League. Meczach rozegranych w innym tempie, na dużej intensywności. Dzięki temu w THL może być jej odrobinę łatwiej. Przynajmniej na początku i pod warunkiem, że wszyscy będą zdrowi. W Unii nie doszło do wielkiej rewolucji, można nawet mówić o pewnej stabilizacji. To jednak nie zmienia faktu, że drużyna Nika Zupančiča będzie na plecach czuć oddech katowiczan i tyszan, którzy za wszelką ceną spróbują odebrać jej tytuł.

Patryk Rokicki (TVP Sport): W ostatnich sezonach THL ciężko wskazać, i bardzo mnie to cieszy, jednego czy dwóch faworytów do złota. Co najmniej pięć drużyn ma wysokie aspiracje. Jeśli jednak miałbym wskazać konkretny zespół, to komentatorski nos podpowiada mi GKS Tychy. Przekonamy się, czy tyszan nie dosięgnie "klątwa komentatora".

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Faworytem numer jeden jest Unia. Oświęcimianie nie tylko zachowali kluczowych zawodników, ale też solidnie się wzmocnili. Zdobywając mistrzostwo drużyna nabrała pewności i przełamała opinie, że zawodzi w ważnych momentach.

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)Głównym faworytem do mistrzostwa Polski wydaje się być Re-Plast Unia Oświęcim. Władzom klubu udało się utrzymać kluczowych zawodników mistrzowskiego zespołu, to udało się jeszcze go dodatkowo wzmocnić kilkoma ciekawymi zawodnikami. Potwierdziły to mecze z mocnymi rywalami w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Największe szanse na zdetronizowanie Unii będą miały ekipy GKS-u Tychy i GKS-u Katowice. Patrząc na letnie wzmocnienia, to wydaje się, że to tyszanie, którzy umiejętnie przebudowali skład na ten sezon, będą głównym przeciwnikiem Unii w walce o tytuł.

2. Kogo uważasz za czarnego konia sezonu 2024/2025?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Oczekuję niespodzianek ze strony Comarch Cracovii oraz EC Będzin Zagłębia Sosnowiec. Oba zespoły mają ciekawe kadry i mają wszelkie dane, by nie tylko od czasu do czasu pokrzyżować szyki faworytom, wspomnianemu wyżej kwartetowi.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – JKH GKS Jastrzębie może pokrzyżować plany wspomnianej trójcy. Róbert Kaláber może nie ma graczy z bogatym CV, które powalają na kolana, ale – pokazał już nie raz – że potrafi wydobyć z zespołu maksimum.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): – Trudno mówić o czarnym koniu w lidze, w której prawie każdy wchodzi do play-off i przy odrobinie szczęścia po kilku dobrych meczach może znaleźć się w strefie medalowej. Jeśli jednak przyjmiemy, że takim mianem możemy określić zespół, który w ostatnim czasie nie zdobywał medali, to stawiam na JKH. Kilka ciekawych transferów, w tym powrót Marka Kaleinikovasa oraz doświadczenie sztabu z Róbertem Kaláberem na czele, to może być klucz do sukcesu. Pamiętajmy też, że słowacki trener raptem kilka miesięcy temu prowadził reprezentację Polski w MŚ Elity. Nawet jeśli coś go tam zaskoczyło lub przerosło, to przecież wyciąganie wniosków po meczach ze Szwecją czy USA to cenna lekcja, która powinna zaprocentować w rozgrywkach na krajowym podwórku.

Patryk Rokicki (TVP Sport): Myślę, że znacznie więcej w tym sezonie może namieszać Zagłębie Sosnowiec. Już w fazie play-off napędzili sporo strachu GKS-owi Katowice. Kolejny sezon na nowym Stadionie Zimowym powinien przynieść sosnowieckim fanom jeszcze więcej powodów do radości.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Nikogo. Od kilku lat zespoły w naszej lidze osiągają wyniki na miarę swoich możliwości.  W tym sezonie nie widzę drużyny, która byłaby w stanie zrobić jakiś zaskakujący wynik. Nawet ewentualny awans Cracovii czy Torunia do czołowej czwórki nie sprawi, że te zespoły można będzie określić mianem "czarnego konia".

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)To wyróżnienie przyznaję Podhalu Nowy Targ, ale pod jednym warunkiem, że w trakcie sezonu w klubie nie będzie żadnych zawirowań finansowych. W Nowym Targu udało się zbudować naprawdę bardzo ciekawy zespół, który potrzebuje jeszcze solidnego wzmocnienia na pozycji bramkarza. Jeżeli tę pozycję uda się wypełnić wartościowym zawodnikiem, to "Szarotki" mogą awansować do najlepszej czwórki, włącznie z finałem. Najważniejszym warunkiem będzie jednak stabilizacja finansowa.

3. Jaki transfer zrobił na Tobie największe wrażenie?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Przejście Szwedów Hampusa Olssona i Sama Marklunda do Re-Plast Unii było dla mnie niespodzianką. Fin Rasmus Heljanko (GKS Tychy) może okazać się obajwieniem tego sesonu w THL. Wiele się spodziewam po Hannu Kuru (JKH GKS) oraz po bramkarzu "Pasów" Alexie D'Orio. 

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Sporo było transferów tego lata, i tych zewnętrznych ze znaczącymi CV, i tych wewnątrz lig. Tych drugich znamy doskonale, więc żadnego zaskoczenia nie będzie. Chyba, że zmiana klimatu pozwoli wyzwolić u zawodnika niespotykane dotąd pokłady umiejętności. Obcych sprawdzi lodowa tafla. Sparingi nie są miernikiem, by wskazać tego, który wywarł największe wrażenie. Nie są miarodajne, by zachłysnąć się jednym czy drugim nowym nabytkiem. Liga zweryfikuje przydatność do drużyny. Rozgrywki  pokażą, kto sprawdzi się w naszej lidze, wcale nie łatwej, na której  już niejeden obcokrajowiec połamał zęby.  Kto zapracuje na miano gwiazdy ligi? 

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): – Przejście Dominika Pasia do GKS Tychy. Menedżer Michael Kolarz w trakcie MŚ Elity informował, że nazwisko Paś znalazło się w notesach skautów z NHL. No cóż, nawet przez moment nie oczekiwałem przenosin Dominika za ocean, ale to nie zmienia faktu, że bardzo go cenię. To czołowy polski napastnik, który ma nieprzeciętne umiejętności i może stać się wiodącą postacią w ekipie GKS. Szkoda tylko, że nie będzie mógł się sprawdzić w silnej, zagranicznej lidze. Mimo to jestem ciekaw, jak poradzi sobie w Tychach, bo tam zawsze są duże oczekiwania, które już kilku hokeistom nie pozwoliły rozwinąć skrzydeł.

Patryk Rokicki (TVP Sport): Ponieważ od dzieciństwa szczególnym sentymentem darzę bramkarzy i Pittsburgh Penguins, to musi w tym miejscu pojawić się nowy bramkarz Cracovii, czyli Alex D'Orio. Nie zmienia to jednak faktu, że w THL powinno się dawać jak najwięcej szans polskim bramkarzom.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Kluby pozyskały wielu hokeistów, głownie ze Szwecji i Finlandii, których wartość dopiero zweryfikujemy. Na razie najciekawiej wyglądają transfery Hampusa Olssona i Sama Marklundia z Katowic do Unii.

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)Dla mnie największym zaskoczeniem było przejście Andrija Deniskina z Re-Plast Unii do Podhala. Liczyłem, że ukraiński napastnik zdecyduje się na grę w jednej z mocniejszych lig, a tymczasem przeniósł się do Podhala, które na razie nie ma do końca ugruntowanej sytuacji finansowej. Jeżeli chodzi o transfery zewnętrzne, to nie było żadnych spektakularnych, ale kilka przykuło moją uwagę. Z napastników duże szanse aby poważnie zaistnieć w naszych rozgrywkach mają Rasmus Heljanko z GKS-u Tychy, Zdeněk Král i Hannu Kuru z JKH GKS Jastrzębie. Uważam, że zdecydowanie więcej jakości prezentuje kilku obrońców, którzy zdecydowali się grać w Polsce. W tym gronie jest Pontus Englund z GKS-u Katowice, Aapo Ahola z GKS-u Tychy i Aleksi Mäkelä, który podpisał kontrakt w Jastrzębiu-Zdroju.

4. Kto Twoim zdaniem ma największe szanse na zdobycie korony króla strzelców i tytułu najlepiej punktującego zawodnika po sezonie zasadniczym?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Pewnie któryś z obcokrajowców, choć trzymam kciuki, oczywiście, za naszych hokeistów. Liczę na Bartosza Fraszkę, Filipa Komorskiego, Alana Łyszczarczyka, Dominika Pasia, Grzegorza Pasiuta... (w kolejności alfabetycznej).

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Jak co roku mocno ściskam kciuki za polskiego gracza. By przyćmił stranieri. Takie szanse ma Patryk Wronka, Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski, może jeszcze Grzegorz Pasiut lub Krystian Dziubiński.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): – Na kogoś trzeba postawić, więc wybiorę Marka Kaleinikovasa i Alana Łyszczarczyka. Litwin był królem strzelców fazy play-off w barwach Re-Plast Unii, całkiem nieźle wypadł też w MŚ Dywizji IB, więc być może teraz pójdzie za ciosem. Szczególnie że wraca do Jastrzębia, które bardzo potrzebuje snajpera z prawdziwego zdarzenia. Z kolei Łyszczarczyk potrafi strzelać gole, ale jeszcze częściej w kapitalny sposób dogrywa krążki do partnerów. Sądzę, że uzbiera mnóstwo asyst. Dla mnie to mocny kandydat do triumfu w klasyfikacji kanadyjski

Patryk Rokicki (TVP Sport): O koronę króla strzelców będą walczyć dwa Patryki: Wronka i Krężołek oraz Mark Kaleinikovas (jeśli wreszcie zdrowie pozwoli mu na pełny sezon). Na czele punktacji kanadyjskiej widzę Patryka Wronkę lub Alana Łyszczarczyka.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Król strzelców – Johan Lundgren (Cracovia), klasyfikacja kanadyjska – Patryk Wronka (Podhale).

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)Tradycyjnie w tym gronie znajdzie się kilku zawodników, którzy w poprzednich latach zajmowali wysokie miejsca w tej klasyfikacji. W tym gronie powinien znaleźć się Daniel Olsson Trkulja z Re-Plast Unii, Patryk Wronka z Podhala, Alan Łyszczarczyk z GKS-u Tychy oraz Bartosz Fraszko, który w tym sezonie ma realne szanse by zostać najlepszym strzelcem GKS-u Katowice. Wysoko powinien być Patryk Krężołek z Zagłębia i Denyskin z Podhala, a z nowych zawodników którzy zagrają w naszej lidze, to powinien w tym gronie znaleźć się Haljanko, Kral i Kuru.

5. Na którego młodego zawodnika Twoim zdaniem należy zwrócić uwagę w tym sezonie?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Marzę, by bracia bliźniacy Jonasz i Jakub Hofmanowie dostawali szansę gry i rozwijali swój talent. Do tego duetu dodaje jeszcze Maksymiliana Dawida (wszyscy GKS Katowice) oraz debiutanta z JKH GKS-u, Jakuba Ślusarczyka.

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Odkryciem poprzedniego sezonu był Kamil Sadłocha. Mam nadzieję, że w nadchodzącym potwierdzi, że jego talent prawidłowo się rozwija. Kto z nowych twarzy? To jest wróżenie z fusów, bo wszystko zależy od szkoleniowców. Ci raczej bojąc się o utratę pracy będą stawiali na graczy doświadczonych, sprawdzonych w boju. Młodzi nie będą dostawali zbyt dużo czasu, by zaistnieć w świadomości kibiców. Obym się mylił, ale poprzednie sezony pokazały, że młody jak pojawi się na tafli lodowej, to na krótką chwilę, albo w meczach już rozstrzygniętych. No chyba, że  budżet nie pozwala na zatrudnienie dobrych graczy, to zespół będzie oparty o młodych. 

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): Na 18-letniego Kacpra Prokopiaka z Re-Plast Unii. Utalentowany obrońca ma dobre warunki fizyczne, nie boi się starszych rywali, a kiedy trzeba, potrafi poprowadzić krążek i wziąć odpowiedzialność za zespół. Wielka szkoda, że w pierwszych dwóch meczach w Lidze Mistrzów nawet na chwilę nie wyszedł na lód, choć był wpisany do składu. To przecież idealny moment, by taki chłopak zdobywał doświadczenie. Być może trenerzy obawiali się, że nie udźwignie presji, że popełni błąd. Ale przecież ci, którzy grali nie spisali się perfekcyjnie. W konfrontacjach z tak mocnymi drużynami jak Ilves czy Eisbären Berlin te błędy będą się przytrafiać. Wolę jednak, żeby popełniał je młody Polak niż dużo starszy obcokrajowiec. Przynajmniej się czegoś nauczy i w przyszłości może skorzysta na tym nasza reprezentacja.

Patryk Rokicki (TVP Sport): Z wielkim zainteresowaniem śledzę karierę Kacpra Maciasia, który miał bardzo udany ostatni sezon zwieńczony występem na MŚ Elity. Liczę, że w kampanii 2024/25 będzie odgrywał jeszcze ważniejszą rolę zarówno w GKS Katowice jak i reprezentacji Polski. Liczę też na bardzo dobry wpływ Róberta Kalábera na Jakuba Ślusarczyka. Słowak nie raz udowodnił, że umiejętnie wprowadza młodych zawodników do seniorskiego hokeja. Oby było podobnie z młodym "Ślusarem".

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Jakub Onak z Jastrzębia. Mam nadzieję, że dostanie trochę minut  i potwierdzi opinię, że jest utalentowanym zawodnikiem.

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)Bardzo dużo obiecuję sobie po Jakubie Ślusarczyku, który nie przebił się w czeskich Vitkovicach i w tym sezonie będzie grał w JKH GKS-ie Jastrzębie. To jest napastnik z ogromnym potencjałem, do tego ma niezły przegląd pola i umiejętność wykorzystywania sytuacji bramkowych. To powinien być kluczowy sezon dla dwójki młodych obrońców Texom STS Sanok: Karola Biłasa i Bartosza Florczaka. Jeden i drugi dysponują innymi atutami, ale obaj w poprzednim sezonie nie pokazali pełni swoich umiejętności ze względu na urazy. Nie wykluczam, że cała trójka, a więc Ślusarczyk, Biłas i Florczak będą regularnie powoływani przez Róberta Kalábera na zgrupowania reprezentacji Polski. Obecny sezon będzie też ważny dla Jakuba Bukowskiego, który po nieudanej przygodzie w GKS-ie Tychy, będzie chciał się odbudować w Cracovii pod okiem Marka Ziętary.

6. Czy proces licencyjny staje się coraz większą fikcją?

Włodzimierz Sowiński (Dziennik Sport): – Gdyby proces licencyjny nie był fikcją, wówczas THL byłaby kadłubowa. A to nie jest nie tylko po myśli działaczy hokejowej centrali, ale również sponsorów i... naszej, czyli piszący o tej dyscyplinie!

Stefan Leśniowski (SportowePodhale.pl): – Tak, tak ! Nie dotrzymuje się terminów, umów, po prostu partyzantka. Gdyby PZHL był bardziej stanowczy i  trzymał się terminów, to być może zmusiłby włodarzy klubów do wypełniania zobowiązań wobec  zawodników, trenerów, ludzi związanych z zespołem, z ZUS-em, Urzędem Skarbowym, Związkiem i Bóg raczy wiedzieć z kim jeszcze.  A tak zabawa w ciuciubabkę trwa w najlepsze. Zawsze – jak podkreślają – dla dobra dyscypliny. Nie uważam tak. Niestety kosztem tych, którzy zostawiają zdrowie na lodzie. Najlepszym przykładem jest Podhale, które już od kilku sezonów długo po terminie dostaje dokument uprawniający do gry w THL. Dokument, dokumentem, ale rzeczywistość – jaką opisał kanadyjski szkoleniowiec Dave Allison – jest przerażająca. O tym wiedzą wszyscy, ale problem zamiatany jest pod dywan.  Allison opisuje jak traktuje się ludzi związanych z zespołem. Opisuje kręcenie działaczy, mydlenie oczu, obietnice bez pokrycia, oszukiwania, wreszcie ich niekompetencję.

Piotr Chłystek (komentator Viaplay, autor wielu tekstów hokejowych w Przeglądzie Sportowym): – Trudno to jednoznacznie ocenić, ale różne sytuacje, choćby te związane z Podhalem, każą się poważnie zastanowić, czy prowadzenie procesu w obecnej formie ma sens?

Patryk Rokicki (TVP Sport): Jako byłemu sekretarzowi tej komisji nie wypada mi oceniać jej obecnych działań. Wierzę, że właściwe wnioski są wyciągane z roku na rok.

Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa): – Nie sądzę, aby coś się w tym względzie zmieniło na plus lub minus. Większość klubów jednak spełnia wymagane warunki. Na pewno martwi sytuacja w Podhalu.

Grzegorz Michalewski (Polsat Sport)Nie uważam aby tak było. Niestety, ale w sytuacji w jakim obecnie znajduje się hokej w Polsce, to nieprzyznanie jakiejkolwiek drużynie licencji na występy w rozgrywkach ligowych, miałoby bardzo negatywne konsekwencje dla tej dyscypliny. Akurat proces licencyjny jest tym, co w dużym stopniu wpływa na racjonalne opracowywanie budżetów przez nasze kluby i dyscyplinuje je przed życiem ponad stan i niekontrolowanym zadłużaniem klubów. Zdaję sobie sprawę, że idealnym rozwiązaniem byłoby, aby proces licencyjny był przestrzegany bardzo rygorystycznie. Niestety, przy tej liczbie klubów hokejowych, jakie obecnie mamy w Polsce, to jak na razie jest nierealne do wykonania.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe