Na ten etap sezonu kibice czekają z wytęsknieniem. Rozpoczyna się faza play-off, więc postanowiliśmy oddać głos ekspertom. Postanowiliśmy przeprowadzić sondę wśród doświadczonych dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych. Jak typują ćwierćfinały play-off?
Patryk Rokicki (komentator TVP Sport):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
Każde inne rozstrzygnięcie niż pewne 4:0 dla tyszan będzie wielką niespodzianką. Zespół Tirkkonena, wzmocniony jeszcze przed fazą play-off, jest głównym kandydatem do złota. Sanoczanie jednak tanio skóry nie sprzedadzą. Zwłaszcza, że kilku z nich walczy o miejsce w reprezentacji na Mistrzostwach Świata Dywizji IA w Rumunii.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:3)
Walentynkowy mecz w Katowicach tylko potwierdził moje przypuszczenia, że będzie to wyrównana rywalizacja. Absencja Bartosza Fraszko na razie nie była aż tak widoczna, bo po przerwie na kadrę GKS wygrał trzy mecze z bilansem bramkowym 15-7. W play-off ta wyrwa w składzie powinna być jednak większym problemem drużyny Jacka Płachty. Ambitni sosnowiczanie, jeśli zachowają należytą koncentrację w obronie, to mogą doprowadzić do siódmego meczu.
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:3)
Przez cały sezon w tej parze sprawdzała się zasada, że wygrywa gospodarz i wiele wskazuje na to, że w play-off może być podobnie. Sporo w tej parze będzie zależeć od dyspozycji nowego bramkarza krakowian Dominika Salamy. W dotychczasowych spotkaniach "Pasów" bronił na poziomie 86%, a to na play-off może nie wystarczyć.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 4:3)
W obecnym sezonie trzy z pięciu meczów jastrzębian z torunianami kończyło się dogrywką. To tylko potwierdza, że ta rywalizacja powinna być "najrówniejsza" i przynieść najwięcej emocji. Awans do półfinału drużyny z Grodu Kopernika jest jak najbardziej realny, ale szanse w tej parze oceniam 55% do 45% na korzyść zespołu Róberta Kalábera i Leszka Laszkiewicza.
Grzegorz Michalewski (komentator Polsatu Sport):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
Ta para ma zdecydowanego faworyta i jest nim GKS Tychy, najlepszy zespół sezonu zasadniczego. Tyszanie do tej konfrontacji przystąpią bez kontuzjowanego Matiasa Lehtonena, ale i bez niego tę rywalizację zakończą w czterech meczach. Jedynie trzecie spotkanie rozegrane w Sanoku, może być zacięte, ale i tak powinno się zakończyć wygraną GKS-u. Podopieczni Pekki Tirkkonena są zdecydowanym faworytem do tytułu mistrzowskiego, więc drużynie z takimi aspiracjami nie powinno przytrafić się żadne potknięcie już na etapie ćwierćfinału. W dodatku zespół STS-u opuścili praktycznie wszyscy obcokrajowcy, więc dokończenie obecnego sezonu będzie można uznać za sukces tej drużyny. Niestety, to mogą być ostatnie mecze sanoczan w rozgrywkach THL, bo burmistrz miasta Sanoka w najnowszym budżecie nie przeznaczył żadnych środków finansowych na szkolenie młodzieży. Oby tylko udało się uratować hokej w Sanoku - a także w Nowym Targu - bo polski hokej nie może sobie pozwolić na stratę kolejnych ośrodków.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:3)
Tutaj faworyt też powinien być tylko jeden, ale jest jedno ale – w Sosnowcu pojawiła się nowa "miotła" i zespół prezentuje się naprawdę nieźle. Gieksa przystąpi do tej rywalizacji z absencją swojego najlepszego strzelca – Bartosza Fraszki, ale i bez niego dysponują w ataku zdecydowanie mocniejszą siłą rażenia. Ogromnym atutem podopiecznych Jacka Płachty będzie doświadczenie i zgranie poszczególnych formacji. Do tego John Murray w bramce, który, jako jeden z nielicznych bramkarzy grających w ostatnich latach w lidze polskiej, potrafi zbudować formę na decydujące mecze fazy play-off. Jestem ciekawy jak nowy trener Zagłębia Matias Lehtonen przygotuje drużynę do rywalizacji z wicemistrzami Polski. Personalnie ekipa z Sosnowca prezentuje się słabiej od katowiczan, ale ich ważnym wzmocnieniem będą kibice na meczach domowych, którzy tłumnie pojawiają się na nowym obiekcie w Sosnowcu. Kolejnym, w dodatku bardzo istotnym, będzie dyspozycja bramkarza Patrika Spěšnego, który w optymalnej formie będzie w stanie zatrzymać przeciwnika.
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:1)
Obrońcy tytułu mają już chyba za sobą wszelkie problemy. Oświęcimianie zaliczyli świetny start w Hokejowej Lidze Mistrzów, będąc o krok od wywalczenia historycznego awansu polskiego klubu do fazy pucharowej. W trakcie rozgrywek dosyć niespodziewanie z prowadzenia zespołu zrezygnował Nik Zupančič, a jego następcą został Antti Karhula. Zespół został dodatkowo wzmocniony i teraz kadrowo prezentuje się naprawdę bardzo mocno. Kluczem w grze ekipy Re-Plast Unii będzie przygotowanie fizyczne i taktyczne w fazie play-off i to będzie zadanie fińskiego szkoleniowca. Oświęcimianie mają w swojej kadrze Linusa Lundina – obok Johna Murraya – najlepszego bramkarza grającego w lidze polskiej. Imponuje spokojem i świetnym refleksem. W zeszłym sezonie poprowadził Unię do tytułu mistrzowskiego, w tym niewykluczone, że będzie podobnie. Trener Cracovii Marek Ziętara zbudował na ten sezon bardzo ciekawy zespół, zwłaszcza imponowali dwaj Szwedzi Johan Lundgren i Tim Wahlgren. Potrafią strzelać gole w kluczowych momentach. Niestety, tuż przed końcem sezonu zasadniczego drużynę opuścił ofensywnie grający obrońca Alexander Younan, który przeniósł się na zaplecze czeskiej ekstraligi do HC Frydek Mistek. Cracovia sezon zasadniczy zakończyła na szóstym miejscu, co było dużym rozczarowaniem, gdyż podopieczni Marka Ziętary do samego końca walczyli o awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Niestety, słabsze wyniki spowodowane były postawą bramkarza Alexa D’Orio, z którym w Krakowie wiązano duże nadzieje, a który okazał się jednak transferowym niewypałem. W jego miejsce sprowadzono Fina Dominika Salamę z Texom STS Sanok, ale nie wydaje mi się, aby to był bramkarz, który mógłby Cracovii zapewnić awans do półfinału.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 4:1)
Zdecydowanie najbardziej wyrównana para i nie tylko ze względu na to, że obie ekipy zakończyły sezon zasadniczy odpowiednio na czwartej i piątej pozycji, ale również dlatego że Torunianie w ostatnim czasie prezentują się naprawdę nieźle. W tym sezonie trener JKH Róbert Kaláber postawił na zaciąg fiński i ten kierunek w przypadku ekipy z Jastrzębia okazał się trafnym wyborem. Swoje walory potwierdził Hannu Kuru, bardzo dobrze prezentował się również Teemu Pulkkinen oraz Słowak Roman Rác, który dołączył do zespołu w trakcie sezonu. Największym wzmocnieniem JKH jest według mnie pozyskanie bramkarza Vilho Heikkinena. To właśnie brak mocnej "jedynki" w zeszłym sezonie sprawił, że jastrzębianie mieli problemy z wyeliminowaniem KH Energi w ćwierćfinale poprzedniego sezonu, a także z awansem do wielkiego finału. Teraz na tej pozycji JKH ma bardzo solidnego zawodnika i to będzie ogromny atut w rywalizacji pucharowej. W tej sytuacji faworyt w tej parze byłby tylko jeden gdyby nie to, że torunianie w sezon zasadniczy zakończyli przed Cracovią i Zagłębiem, w dodatku prezentując bardzo ładny dla oka hokej. W zeszłym sezonie obie ekipy spotkały się na tym samym etapie fazy play-off i oba pierwsze mecze rozegrane w Jastrzębiu wygrali goście. Niestety, torunianie stracili już w pierwszym meczu bramkarza Juliusa Pohjankosę. Kto wie jakim wynikiem zakończyłaby się tamta rywalizacja, gdyby nie uraz Fina. Teraz bramki Energi KH strzeże Szwed Anton Svensson, ale czy będzie w stanie zatrzymać rywala. Teraz to może okazać się zadanie zbyt trudne.
Włodzimierz Sowiński (dziennikarz Dziennika Sport):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
GKS Tychy został odpowiednio skomponowany i trener Pekka Tirkkonen wraz ze współpracownikami odpowiednio nim zarządzał oraz dokonywał tylko drobnych korekt w formacjach. GKS ma twardych obrońców oraz bramkostrzelnych napastników, solidnego , reprezentacyjnego bramkarza Tomaš Fučika. Dotychczasowy dorobek punktowy i bramkowy to również efekt zmiany stylu oraz konsekwencji w grze. Tyscy hokeiści są faworytami w starciu z zespołem z Sanoka, nękanym różnymi przeciwnościami losu, zwłaszcza finansowymi. Nie ma cienia wątpliwości jak zakończy się ta rywalizacja.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:2)
Hokeiści GKS-u Katowice huśtawkę nastrojów oraz formy mają już za sobą. Zespół na finiszu pierwszej części sezonu zaimponował dojrzałą grą i wygrał ważne spotkania. Dzięki temu zajął drugie miejsce i teraz jest w nieco lepszej sytuacji. Hokeiści GKS-u w play-offie potrafią się zaprezentować nie tylko na lodzie, ale imponują siłą mentalną. Ona ma może ich doprowadzić do finału. To niewątpliwie zasługa trenerskiego duetu: Jacek Płachta – Ireneusz Jarosz, którzy potrafią przysposobić zawodników do decydującego rozdania. Nieobecność kontuzjowanego Bartosza Fraszki tej części play-offu nie powinna ujemnie wpłynąć na zespół. Gra Zagłębia, po zmianie trenerów i przyjściu Matiasa Lehtonena oraz Mikołaja Łopuskiego, nabrała jeszcze większego kolorytu. Finisz sezonu zasadniczego nie był dla zespołu udany, ale play-off to nowe rozdanie. Obecność Patrika Spešnego między słupkami jest niezbędna, by drużyna mogła liczyć na wygraną. Spotkania między tymi drużynami od lat 70. poprzedniego stulecia mają odpowiednią rangę. Braciom Wiesławowi i Leszkowi Tokarzom oraz Markowi Marcińczakowi nie należy przypominać...
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:2)
Obrońcy tytułu mistrzowskiego z Oświęcimia mają wszelkie dane, by w tym sezonie powtórzyć sukces. Po świetnym występie w Hokejowej Lidze Mistrzów, pod koniec października nastąpił zjazd formy, ale tego można było się spodziewać. Potem nastąpiła zawierucha organizacyjna i w końcu trener zrezygnował z pracy. Za tę sprawę tylko winą należy obarczać działaczy. Natomiast zawodnicy muszą mówić w szatni jednym głosem, zaś na tafli grać w tym samym kierunku. Czy "Pasy" zdołają się zmobilizować w play-offie? Pod kierunkiem Marka Ziętary i Jacka Szopińskiego zapewne tak. Mają wiele atutów, ale sporo będzie zależało od postawy bramkarza oraz doświadczonych zawodników m.in. Macieja Kruczka, Jakuba Wanackiego, Damiana Kapicy czy Szymona Marca. Cracovia jest w stanie napędzić sporo strachu obrońcom tytułu.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 4:3)
Czwarte miejsce oraz gra wieloma fragmentami na pewno nikogo w Jastrzębiu nie zadowoliły. Czwarte to efekt nierównej formy, braku skuteczności w pierwszych miesiącach oraz perturbacji, nie tylko zdrowotnych. Sporo będzie zależało od fińskich liderów Hannu Kuru i Teemu Pulkkinena oraz skuteczności Martina Kasperlika czy Romana Ráca. Bramkarz Vilho Heikkinen również musi się znieść na wyżyny swoich umiejętności. Większość naszych rodzimych zawodników w tym sezonie obniżyła swoją formę. Każdy z meczów z Energą będzie wyrównany i może decydować zaledwie jedno trafienie. Zespół z Torunia w sezonie zasadniczym był groźny dla najlepszych. Solidny Anton Svensson w bramce, kilku młodych i rodzimych defensorów oraz groźni napastnicy z Mikołajem Sytym na czele. Podopieczni Juhy Nurminena byli groźni na własnej tafli, ale na wyjazdach również nie pękali i podejmowali walkę. I tak będzie, naszym zdaniem, w tej ćwierćfinałowej batalii. To będzie najdłuższa seria w 1. rundzie playoff.
Piotr Chłystek (dziennikarz Przeglądu Sportowego):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
W przypadku tej pary sprawa jest prosta. Wiemy, co się dzieje w Sanoku i jak wyglądała runda zasadnicza w wykonaniu obu ekip. Po tym wszystkim nie można oczekiwać innego rozstrzygnięcia niż gładkie zwycięstwo tyszan. Można się jedynie zastanawiać, czy szybkie zakończenie serii pomoże czy przeszkodzi drużynie Pekki Tirkkonena w dalszym etapie zmagań w play-off.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:2)
Kolejna para z wyraźnym faworytem. Jest nim rzecz jasna drużyna Jacka Płachty, która zaliczyła niezły finisz w fazie zasadniczej. Nieźle w ostatnich meczach wyglądało też kilku jej zawodników, a dzięki temu w Katowicach mogą mieć nadzieję, że brak kontuzjowanego Bartosz Fraszki nie będzie przesadnie widoczny. Jakość i doświadczenie jest po stronie GieKSy, ale w zespole Zagłębia są zawodnicy, na których trzeba zwrócić uwagę i którzy mogę tę serię trochę przedłużyć. Z różnych względów dużo do udowodnienia będzie miał zwłaszcza Patryk Krężołek…
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:1)
W zeszłym roku Unia postanowiła zaryzykować i jako drugi zespół fazy zasadniczej wybrała sobie w ćwierćfinale szóstą Cracovię. Dzięki temu miało być łatwiej, a skończyło się na długiej i dramatycznej serii. Ostatecznie Unia wygrała i teraz też jest faworytem, choć ma swoje kłopoty, zmieniła trenera i nie wszyscy hokeiści są w najwyższej formie. Na awans trzeba będzie ciężko zapracować. Cracovii nie wolno lekceważyć i nie zmienia tego kiepska końcówka sezonu regularnego w wykonaniu "Pasów", których nie prowadzi już Rudolf Rohaček. O czeskim szkoleniowcu można powiedzieć różne rzeczy, ale akurat w play-off często potrafił błyskawicznie poukładać drużynę. Jego następcy, czyli duet Marek Ziętara-Jacek Szopiński, mają trudne zadanie.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 4:2)
Jeśli ekipa z Torunia chce namieszać, musi za wszelką cenę na początku wyszarpać zwycięstwo w jednym z dwóch meczów na wyjeździe. Na papierze to najbardziej wyrównana para i spodziewam się wyrównanych spotkań, w których jednak częściej górą powinno być Jastrzębie. Faworytem jest dla mnie ekipa Róberta Kalábera choćby ze względu na słowackiego trenera, który ma już gigantyczne doświadczenie i do końca szukał optymalnych rozwiązań, aby przygotować swój zespół do walki w play-off. Świadczy o tym choćby ściągnięcie Łukasza Kamińskiego. Do tego dochodzą indywidualności, bo Hannu Kuru czy Teemu Pulkkinen to zawodnicy, na których w JKH mogą liczyć. Poza tym w przypadku Jastrzębia, ale też kilku innych klubów, dodatkową motywacją może być też walka o przyszłość. Być może hokeiści będą chcieli pokazać się z jeszcze lepszej strony, aby potencjalni inwestorzy nabrali przekonania, że pomimo różnych perturbacji warto wspierać hokej w danym ośrodku.
Stefan Leśniowski (dziennikarz SportowePodhale.pl):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
Musiałaby się wydarzyć jakaś katastrofa, by sanoczanie, mający problemy natury organizacyjno-finansowej, wyszli zwycięsko z tej pary. Do tego w końcówce sezonu zespół się osłabił. Tyszanie z kolei zdominowali sezon zasadniczy. Drużyna dobrze zbudowania, zarządzana doskonale przez trenera Pekka Tirkkonena, która nie miała większych wpadek. To główny faworyt do mistrzowskiej korony. W dodatku na finiszu okienka transferowego zespół uzupełnił fiński obrońca Roni Allén.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:1)
Katowiczanie mieli wzloty i upadki. Na grę w kratkę miały wpływ kontuzje. Na play off wypadł Bartosz Fraszko, ale nawet brak tego bramkostrzelnego napastnika nie przeszkodzi im przejść pierwszą rundę. W Sosnowcu doszło do zmian, bo zespół pod wodzą Piotra Sarnika nie był wielkim zaskoczeniem, prezentował toporny hokej. Pod wodzą Fina Matiasa Lehtonena zmienił oblicze i styl. Wiele będzie zależało od dyspozycji Damiana Tyczyńskiego i Patryka Krężołka, no i od tego czy wróci Patrik Spěšný, bo bez niego trudno będzie urwać nawet jeden mecz.
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:2)
Oświęcimianie świetnie zaprezentowali się w Hokeowej Lidze Mistrzów, ale w lidze rozczarowali. Nik Zupančič zrezygnował z pracy, a od obcokrajowców powinno się więcej oczekiwać. Czy stać "Pasy" na wyeliminowanie obrońców mistrzowskiego tytułu? Jeśli prezentowałyby się tak jak na początku sezonu, to miałyby większą szansę na niespodziankę. Jednak nagle zespół przygasł, nie był tak groźny dla najlepszych jak wcześniej. Niemniej znając Marka Ziętarę, to kto wie czy końcówkę sezonu zasadniczego nie potraktował jako okres przygotowawczy do walki o półfinał. Jednak nie przewiduję niespodzianki w małopolskich derbach.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 3:4)
To najbardziej wyrównania para. Ta rywalizacja, w moim przekonaniu, potrwa najdłużej. Może nawet siedem spotkań. Zespół z grodu Kopernika pozytywnie mnie zaskoczył. Był groźny dla najlepszych. Dotychczas torunianie uważani byli za drużynę własnego lodowiska, w tym sezonie również w delegacji zaleźli za skórę rywalom. Jastrzębie rozczarowało i zapewne nie tylko mnie. W tej parze może dojść do niespodzianki.
Grzegorz Wojtowicz (dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej):
GKS Tychy (1) – Texom STS Sanok (8) (typ: 4:0)
Różnica potencjałów obydwu zespołów jest tak duża, że każdy innych wynik niż cztery, pewne zwycięstwa tyszan uznać należałoby dla niespodziankę. Ta seria będzie dla GKS-u rozgrzewką przed prawdziwą walką o mistrzostwo, która zacznie się w następnej rundzie. Można mieć tylko nadzieję, że te mecze nie będą ostatnimi (przynajmniej na jakiś czas) dla sanockiego zespołu w ekstralidze.
GKS Katowice (2) – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec (7) (typ: 4:2)
Zdecydowanym faworytem są katowiczanie, ale nie sądzę, aby była to dla nich zupełnie bezproblemowa seria. Jestem przekonany, że Zagłębie wygra jeden, może dwa mecze. Drużyna Jacka Płachty ostatnio nie prezentowała najwyższej formy, ale w play-offach powinna się rozkręcić. Prawdzie schody zaczną się jednak w półfinale.
Re-Plast Unia Oświęcim (3) – Comarch Cracovia (6) (typ: 4:2)
Przed rokiem obydwa zespoły stoczyły na tym etapie zaciętą walkę, którą oświęcimianie wygrali z trudem 4:3. Teraz może być podobnie, ale Cracovia musiałaby znacząco poprawić grę w defensywie. Bez z tego w play-off nie ma co liczyć na sukces. Cracovia kiepsko radziła sobie z zespołami z czołówki, ale akurat z Unią odniosła u siebie dwa łatwe zwycięstwa. Inna sprawa, że wówczas oświęcimianie przeżywali spore problemy kadrowe. Obrońcy tytułu są faworytem, choć ostatnio nie prezentowali dobrej formy. To może wykorzystać Cracovia, ale nie na tyle, aby wygrać serię.
JKH GKS Jastrzębie (4) – KH Energa Toruń (5) (typ: 3:4)
To jedyna seria, w której typuję niespodziankę. Torunianie od lat – bez powodzenia - starają się przebić do półfinału. W tym sezonie prezentują się naprawdę dobrze. Mają solidną drużynę, dobre bramkarza, więc kiedy jak nie teraz?
Czytaj także: