Loża prasowa (4): Pierwsze rozstrzygnięcia w fazie play-off i sukces Cracovii
Comarch Cracovia wygrała Puchar Kontynentalny i zapisała piękną kartę w historii polskiego hokeja. O formie „Pasów”, zbliżających się rozstrzygnięciach w fazie play-off oraz o tym, co Polski Związek Hokeja na Lodzie powinien zrobić w kwestii zawodników pochodzących z Rosji i Białorusi porozmawialiśmy z doświadczonymi dziennikarzami prasowymi i radiowymi.
Comarch Cracovia zdobyła Puchar Kontynentalny. To sensacja, niespodzianka czy raczej potwierdzenie tezy, że poziom Polskiej Hokej Ligi się podniósł?
Marek Solecki (Radio Kraków)
– Powiedziałbym, że sensacja, bo patrząc na grę i wyniki Pasów w lidze trudno było się tego spodziewać. W dodatku z Kazachami Cracovia przegrała u siebie w półfinale, a Duńczycy grali u siebie. Za Aalborgiem przemawiał też świetny występ reprezentacji Danii na igrzyskach, choć oczywiście w kadrze grał tylko jeden zawodnik Piratów, ale mecze w Pekinie musiały zbudować wszystkich duńskich graczy. Kazachowie zresztą - także w meczu przeciw Comarch Cracovii - potwierdzili, że są bardzo mocnym zespołem. Tak więc sensacja, ale myślę, że także potwierdzenie, że nasza liga jest coraz mocniejsza, to już nie te czasy gdy rządziły dwie - trzy drużyny. A że w dużej mierze za sprawą obcokrajowców, to już zupełnie inna sprawa.
Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa)
– Niespodzianka, ale wcale nie taka wielka. W ostatnich latach polskie kluby regularnie grały w finałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego, GKS Tychy i GKS Katowice zajmowały trzecie miejsca, więc w końcu przyszła pora na zwycięstwo. W niczym nie umniejszając sukcesu Cracovii trzeba jednak wspomnieć, że wykluczenie HK Homel i trzyzespołowa formuła nieco ułatwiła jej zadanie. Polska Liga Hokejowa na pewno w tym sezonie jest ciekawsza, bardziej wyrównana i stoi na wyższym poziomie, gdyż trafiają do niej coraz lepsi obcokrajowcy, choć dla mnie Puchar Kontynentalny nie jest jakiś istotnym wyznacznikiem poziomu. W przyszłym sezonie z tym poziomem może być gorzej, bo raczej nie należy spodziewać się zatrudnienia hokeistów z Rosji (a także Białorusi), a to właśnie napływ niezłych zawodników z tego kraju przyczynił się do podniesienia poziomu. Chciałbym jeszcze podkreślić fakt, że mecze stoją na wyższym poziomie nie przełożył się na frekwencję i zainteresowanie PHL w mediach, więc inwestowanie w zagranicznych graczy nie przynosi zbyt wielkich korzyści, choć zdobycie Pucharu Kontynentalnego jest przyjemnym wydarzeniem. Szkoda, tylko, że w Cracovii zagrało tylko trzech Polaków.
Michał Białoński (Interia.pl)
– Cracovia wygrała Puchar Kontynentalny, bo wzmocniła się w stosunku do półfinału tych rozgrywek, świetnie broniła, wysoką formę miał Pieriewozczikow. Była w wyższej formie niż konkurencja. Ten sukces cieszy, jest historyczny, co nie zmienia faktu, że w PK nie grają przedstawiciele najsilniejszych lig. Nie tylko nikt z KHL, ale też z lig: szwedzkiej, szwajcarskiej, fińskiej, niemieckiej, czeskiej czy EBEL.
Ten triumf może sprawić, że „Pasy” odwrócą rywalizację z GKS-em Tychy w ćwierćfinale play-off?
Marek Solecki (Radio Kraków)
– Moim zdaniem decydujący będzie piątkowy mecz w Krakowie. Jeżeli wygrają Pasy, to jest bardzo prawdopodobne, że ruszą może nawet po mistrzostwo kraju. Wygrana w Pucharze Kontynentalnym musiała dać im olbrzymi zastrzyk energii i optymizmu, udowodniła też, że czego byśmy nie mówili o Rudolfie Roháčku potrafi znakomicie przygotować zespół na najważniejsze mecze.
Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa)
– Na pewno ten sukces doda Cracovii dodatkowej energii, z drugiej jednak strony trudno sobie wyobrazić, aby tyszanie ponieśli porażki w trzech kolejnych meczach.
Michał Białoński (Interia.pl)
– „Pasy” z Tychami mogą wygrać mecz-dwa, ale sądzę, że nie uda im się wygrać trzech z rzędu.
Jak potoczą się pozostałe mecze? Czy GKS Katowice i Re-Plast Unia Oświęcim już w najbliższym meczu przypieczętują awans do półfinału?
Marek Solecki (Radio Kraków)
– Mimo pełnego uznania dla Ciarko STS Sanok i Zagłębia Sosnowiec za walkę w pierwszych meczach myślę, że w tych parach rywalizacja zakończy się w meczach numer pięć.
Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa)
– Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby tak się nie stało.
Michał Białoński (Interia.pl)
– Katowice i Unia już w piątek zameldują się w półfinale.
Sporo emocji jest w rywalizacji JKH GKS-u Jastrzębie z KH Energą Toruń. Czy jastrzębianie wciąż są faworytem tych konfrontacji?
Marek Solecki (Radio Kraków)
– Nie wykluczam natomiast niespodzianki w walce JKH z Energą, torunianie dla nikogo nie byli i nie są łatwym przeciwnikiem i może to jeszcze nie koniec zaskoczeń. I choć oczywiście zespół z Jastrzębia Zdroju nadal ma nieznacznie większe szanse na awans, to moim zdaniem mecz numer 7 jest możliwy.
Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa)
– Tak nadal są faworytem, choć tutaj nie wykluczam niespodzianki w postaci awansu toruńskiej drużyny.
Michał Białoński (Interia.pl)
– JKH pozbiera się i wygra z Toruniem, ale może być 7 meczów w tej parze.
Na koniec zapytamy o temat, który dotyczy rosyjskich zawodników. Czy Polski Związek Hokeja na Lodzie oraz szefostwo spółki PHL powinno iść drogą osób, które zarządzają Ligą Żużlową i wykluczyć graczy z Rosji i Białorusi?
Marek Solecki (Radio Kraków)
– Sankcje na szczeblu światowej federacji na pewno są dotkliwe dla Putina, który uwielbia hokej tymczasem nie tylko wrzucono za burtę reprezentację tego kraju i klubu, ale także odebrano mu przyszłoroczne mistrzostwa świata. Sprawa Rosjan i Białorusinów w naszej lidze nie jest dla mnie tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Absolutny sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, pełne wsparcie dla bohatersko walczących Ukraińców i pierwszy odruch podpowiada oczywiście, że należałoby Rosjan i Białorusinów wyrzucić z rozgrywek. Oprócz FIM i klubów żużlowych nie zrobił tego chyba jednak nikt więcej, także NHL. Oczywiście nie ukrywam, że podobnie jak wielu fanów jestem rozczarowany brakiem jednoznacznego potępienia wojny przez polskie kluby. Jednak tak naprawdę decyzja o ewentualnym rozwiązaniu kontraktów z zawodnikami i trenerami powinna zapaść na szczeblu federacji, a kto wie czy wtedy nie należałoby w ogóle zakończyć sezonu i na przykład uznać wyników z sezonu zasadniczego.
Z drugiej strony jednak ciągle wraca mi przykład rosyjskiego hokeisty grającego w Danii, który będąc Rosjaninem ożenił się z Ukrainką, tam się przeprowadził, po podpisaniu kontraktu w Metal Liga wyjechał do Danii, a teraz drżał o ostrzeliwaną i bombardowaną rodzinę. Ostatecznie udało się ją przez Polskę sprowadzić do Danii. Czy on też miałby podlegać podobnym sankcjom i stracić pracę ? Wydaje mi się, że największe znaczenie dla dalszego rozwoju sytuacji miałoby jednak potępienie wojny i wezwanie do wycofania wojsk rosyjskich na przykład przez takich graczy jak Aleksandr Owieczkin czy Jewgienij Małkin i innych gwiazd sportu, ich losy śledzi bowiem wielu Rosjan, którzy być może zastanowiliby się nad swoimi poglądami.
Grzegorz Wojtowicz (Polska Agencja Prasowa)
– Rosjanie i Białorusini – jeśli konkretnym klubom to nie przeszkadza – powinni dokończyć sezon. W przyszłym należy wprowadzić bezwzględny zakaz zatrudnia w PHL hokeistów z tych krajów.
Michał Białoński (Interia.pl)
– Wykluczeni powinni być ci, którzy nie potępią zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę.
Komentarze
Lista komentarzy
beny77
Spoko zamiast młodych z Rosji będzie zatrudnianie emerytów z Czech I Słowacji oraz amatorów z Polski. Poziom na pewno będzie wysoki i zainterewanie kibiców pełne łączni z transmisja 1 o 20.00