Batalia o złoto w TAURON Hokej Lidze trwała siedem meczów i emocji nie brakowało w żadnym ze starć. W decydującym spotkanie wygrali tyszanie i to sięgnęli po upragnione złoto. Jak ostatni mecz i całą rywalizację ocenił Alan Łyszczarczyk?
HOKEJ.NET: – Gratulacje! Sięgnęliście po złoto, jakie emocje ci towarzyszą?
Alan Łyszczarczyk: – Wspaniałe! Jest to moje pierwsze mistrzostwo, więc jest to dla mnie coś wyjątkowego. Chciałem zdobyć to złoto i cieszę się, że się udało.
Jakie emocje są po tym siódmym meczu? Wynik cały czas na styku, nerwówka do ostatniego gwizdka.
– GieKSa jest klasowym zespołem, więc nie poddawała się, walczyła do samego końca, wytrzymaliśmy jednak ich napór, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni i cieszymy się ze złotego medalu.
Czy przed spotkaniem był stres, czy dopadły was myśli o tym, że jednak prowadziliście 3-1 tymczasem Katowice doprowadziły do 3-3.
– Nie jestem pewien, czy był stres. Wiedzieliśmy, że GieKSa się nie podda, to jest świetny zespół, mają świetnych zawodników i gratulacje dla nich za zdobycie wicemistrzostwa. Chwała im za to, że postawili ciężkie warunki, bo dzięki temu finał to był naprawdę dobry hokej.
Nie brakowało twardych sytuacji, zaczepek, nawet fauli.
– Takie są play-offy. Mówiłem wcześniej, że oni nie mieli zamiaru łatwo się poddać, ale dziś to z nas byli bardziej bad boys i to my wygraliśmy.
Złoty medal na własnym lodowisku – nie mogło się chyba lepiej wszystko ułożyć.
– Najlepiej by było, jakby nie było takiej nerwówki, ale taki jest play-off, każda drużyna walczy o zwycięstwo.
Kibice bardzo was wspierali.
– Tak, byli naszym szóstym zawodnikiem, czuliśmy ich wsparcie i cieszymy się, że tak licznie przybyli na mecz. Cieszymy się, że możemy świętować z nimi!
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także:
