Łyżka dziegciu w beczce miodu
Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie w czwartek zakończyli drugą rundę TAURON Hokej Ligi. Ekipa znad czeskiej granicy przegrała na własnym lodzie z Comarch Cracovią 4:6, a teraz pracuje nad przygotowaniem fizycznym.
Druga runda w wykonaniu jastrzębian była bardzo udana. Wygrali bowiem 6 z 8 meczów, a w pokonanym polu zostawili choćby Re-Plast Unię Oświęcim i GKS Tychy.
– Generalnie druga runda była dobra w naszym wykonaniu, jednak porażka z Cracovią to taka łyżka dziegciu w beczce miodu. Na pewno w nasze poczynania wkradło się pewne rozkojarzenie, co było związane z wywalczonym wcześniej awansem do Pucharu Polski – nie ukrywa Rafał Bernacki, który dowodzi przygotowaniami podczas nieobecności Róberta Kalábera.
Spotkanie z Comarch Cracovią (4:6) nie należało do udanych, ale jastrzębscy zawodnicy „przepracowali” już ten przegrany pojedynek.
– Jeszcze tego samego dnia mieliśmy pierwszą odprawę, natomiast kolejną - następnego. Na pewno postaramy się, aby taki mecz już się nie powtórzył. Ta „rysa” jest tym bardziej dotkliwa, że przegraliśmy na własnej tafli – podkreśla Bernacki.
Szansą na „odkupienie win” będzie zaplanowany na 17 listopada domowy pojedynek z Marmą Ciarko STS Sanok, którym jastrzębianie rozpoczną trzecią rundę THL.
– Drużyna ma za sobą wolny weekend. Od poniedziałku do czwartku mocno pracujemy nad przygotowaniem fizycznym i właśnie na tym aspekcie chcemy się teraz skupić. Tradycyjnie trenujemy na lodzie i siłowni, a także na air-bike'ach. Następnie od piątku do niedzieli chłopcy będą mieli wolne – informuje Rafał Bernacki.
Od 13 listopada jastrzębska drużyna będzie pracować już pod kątem piątkowego starcia z Sanokiem.
Dodajmy, że z drużyną na pełnych obrotach trenuje już także Tuukka Rajamäki, który - jak zapewniał Róbert Kaláber - wróci do gry po przerwie na zgrupowanie kadry.
Komentarze