Hokej.net Logo

Czerkawski: Będziemy robić wszystko i stawać na głowie, żeby dopiąć te tematy, marzenia i cele

Mariusz Czerkawski podczas walnego zjazdu PZHL [foto: Polski Hokej]
Mariusz Czerkawski podczas walnego zjazdu PZHL [foto: Polski Hokej]

Po wielu latach próśb oraz oczekiwań kibiców, Mariusz Czerkawski, legenda polskiego hokeja, zdecydował się pomagać środowisku z pierwszego rzędu, będąc członkiem zarządu PZHL. Jak zapatruje się na tę funkcję i co zamierza zdziałać?

HOKEJ.NET: – Mariuszu, gratulacje. Jesteś teraz jednym z liderów nowego zarządu PZHL-u, prezesem jest kandydat, którego popierałeś. Jak pierwsze wrażenia po tym jak zostałeś członkiem i jak to się stało, że udało się wreszcie przekonać do tego, żebyś był w strukturach?

Mariusz Czerkawski: – Wiesz co, wejście do dobrej drużyny to nie jest decyzja trudna do podjęcia. Wiedziałem z jakimi osobami będę miał do czynienia i na jakim poziomie jest Krzysiek Woźniak w zarządzaniu, w podejściu, w tym jak się sprawdza w różnych organizacjach. Tak, jak powiedziałem wcześniej w przemowie, przy czym nie do końca myślałem, że w ogóle będę coś mówił, to jednak hokej jest moją miłością, tak? Bo mogę mieć pasje, jednak hokej jest najważniejszy i to jest chyba ten moment. Ma dla mnie znaczenie, że chodząc i rozmawiając z ludźmi, z instytucjami, z Polskim Komitetem, Olimpijskim, Ministerstwem Sportu, czy firmami chcącymi pomóc tej dyscyplinie sportu, że za mną stoi człowiek, który naprawdę wie jak zarządzać dyscypliną, jak organizować, jak tworzyć struktury i to jest to jest chyba najważniejsze. Myślę, że dla nich też to będzie ważne, ta transparentność i wiarygodność.

Tak, jak powiedziałem, środowisko hokejowe pokazało nam, że wygrywając głosowania praktycznie każde ze stanowiącą przewagą, praktycznie 70 do 30, że wszyscy chcieli zmiany. Ja też chciałem zmiany, mimo że lubię i szanuję to co chłopaki zrobili i co chcieli dalej działać. Wydaje mi się, że Krzysiek potrafi to lepiej zrobić i mam nadzieję, że ja do tego przyłożę tą cegłę, taką jedną z ciężkich cegieł. Na pewno będziemy otwierać drzwi, gdzie tylko możemy, żeby ten hokej wyciągnąć z ciężkiej sytuacji, w której się znajduje, bo to nie jest tylko walka o prestiż, o władzę, to jest po prostu dobro hokeja i tej młodzieży i tych dzieciaków i naszych zawodników i kibiców. Chciałbym kiedyś stanąć przed lustrem, tak jak to się mówi często w hokeju, czy generalnie w życiowych sprawach i powiedzieć sobie, że zrobiłeś to, co mogłeś, walczyłeś. Na pewno będziemy walczyć o to, żeby hokej znowu wrócił tam gdzie byśmy chcieli, żeby był, nie powiemy na Igrzyskach Olimpijskich, bo widzimy jak daleko jesteśmy, jakie problemy mamy i jak szkolenia i praca w ogóle na wszystkich frontach jest ważna.

Ale fajnie mieć ludzi po swojej stronie i to środowisko hokeja, bo to nie jest tak, że udało nam się te wybory wygrać o włos. Myślę teraz też o wielkich, nawet byłych zawodnikach, którzy podchodzili, i gratulowali. To wszystko trzeba profesjonalnie zrobić i to jak działamy z Andrzejem Tkaczem od wielu lat w stowarzyszeniu sportu i w sporcie i trenerów, których znamy, którzy przyjechali z całej Polski, żeby nas wspierać i pomagać, dali nam ten kredyt zaufania, to na pewno buduje i mobilizuje do ciężkiej pracy.

Zanim Krzysztof Woźniak zgłosił swoją kandydaturę, to chyba tych konsultacji i rozmów było wiele, bo w rozmowie z nami powiedział, że też go namawiałeś na to, żeby startował. Nie tylko on ciebie namawiał, ale też chyba tych rozmów było sporo.

– Oczywiście, nie będziemy chodzić w szczegóły, kto jeszcze może potencjalnie mógł być i jakby to mogło wyglądać i kto jakie ma moce przerobowe i kto może temu się poświęcić. Na pewno w pewnym momencie jakby widziałem się, że Krzysiek jest w stanie podnieść rękawicę, ale pod warunkiem, że ja będę mu pomagał i będę w zarządzie, to absolutnie może nie w jedną sekundę podjąłem tą decyzję, ale chodziło mi to po głowie i wiedziałem, że jeżeli też nie zrobię tego kroku, to może być ciężko z całym projektem, tak? Mamy osoby na pokładzie, które może są mniej, lub bardziej lubiane, ale wydaje mi się, że wszyscy dostali kredyt zaufania i spokojnie mogą patrzeć środowisku w oczy, że damy z siebie wszystko. Ja nie mówię, że druga opcja, która była, też nie dawała z siebie wszystko, też mają są pewne możliwości, nie mówię, że my mamy większe, ale przynajmniej w nie wierzę i w to, że nam uda się więcej. A więcej znaczy lepiej, a lepiej to na pewno wszyscy w lepszych.

Wspomniałeś o współpracy z panem Henrykiem Gruthem. Od paru lat mówi się o tym planie i wdrożeniu tego systemu, pewnie to będzie niezwykle trudne, bo z tego co mówi się też sporo o tym, nawet dzisiaj, te pomysły trudno będzie wdrożyć z powodów finansowych, że to mało realne jest żeby to samo, co w Szwajcarii.

Wiesz, gdyby tutaj były pieniądze na stole i decyzje, że to tyle idzie na to, tyle idzie na to, tu na to, tu na tamto... Na razie na razie trzeba dużo sprzątać, tak? Czyli każdy ma kije, chciałem powiedzieć łopatę, ale kije hokejowe w ręku i musimy pozamiatać… Oczywiście, pewne rzeczy są już wdrożone i są pewne systemy, do których się musimy dopasować i restrukturyzacja długu, ale o tym wiemy, że czeka nas ciężka praca. Heniek też zdaje sobie z tego sprawę, że to wszystko nie wydarzy się od razu.

Na pewno wielokrotnie już z nim rozmawialiśmy na ten temat i fajnie, że nas popiera i wspiera, ale przede wszystkim na pewno będzie chciał pomóc.

Zmiany nastąpiły w zarządzie, też na stanowisku prezesa, ale jak zapowiadane są też w reprezentacji Polski. Czy już też dyskutowaliście o tym i też jest ten zamiar tym, żeby nastąpiły jakieś roszady, szczególnie w seniorskiej reprezentacji, gdzie ludzie czekają, kto zostanie trenerem?

– Ostatnie wyniki nie napawały optymizmem, oczywiście oprócz tego, że tak jak prezes powiedział, utrzymaliśmy się w tej grupie, pierwsze mecze wygraliśmy, ale też komentowałem w jednej z telewizji te mecze, no i jest sporo do wdrożenia, sporo do zrobienia. To nie było naszym głównym tematem naszych  rozmów, często trzeba się skoncentrować na pierwszym kroku, żeby ten maraton dobiec i tutaj były te pierwsze kroki. Nie spodziewałem się, że z aż takim entuzjazmem poprze nas całe środowisko hokejowe i uda nam się tą opcję wdrożyć, o której myślimy, która będzie dobra. Czy ona będzie dobra, czy będzie sukces? Tego nie możemy zagwarantować, bo ciężko zagwarantować sukces. No chyba, że już jest jesteś po takiej odrobionej lekcji i masz takie zasoby i tak najlepszych ludzi na świecie, że wiesz, że ten sukces jest możliwy, ale gwarancji i tak nie ma, bo to jest rywalizacja i wyzwania, które są przed nami są bardzo trudne. Ale po to też jesteśmy, żeby im sprostać.

A co do kadry, to na razie nie będę się wypowiadał, bo tutaj pierwsze słowo będzie należało do prezesa, ale chętnie na skrzydle znowu pomogę strzelać te bramki i asystować i walczyć do końca.

Wiemy, że polski hokej potrzebuje góry pieniędzy tylko góry. Czy imię i nazwisko Mariusz Czerkawski otwiera drzwi? Jesteś w stanie w jakiś sposób pomóc.

– Taką mam nadzieję, wiesz, taką mam nadzieję Sebastian, że no zaszkodzić na pewno nie zaszkodzę. Myślę, że mogę pomóc i taka jest moja rola i misja i tak samo jak działam w stowarzyszeniu sportowym, tak jak powiedziałem z Andrzejem, z Wojtkiem Tkaczem, z Marcinem Garboczem i kilkoma innymi osobami, które nas zawsze wspierają i udaje nam się już ponad dekadę działać, tak myślę, że tutaj też będziemy robić wszystko i stawać na głowie i będę ja, żeby dopiąć te tematy, marzenia i cele, które, które gdzieś tam sobie zakładamy.

Można powiedzieć, że teraz będziesz miał okazję się pokazać, bo w poprzednich kadencjach niektórych prezesów też popierałeś i to tam niektórzy kibice gdzieś tam wypominają, że x lat temu popierałeś tego, tego, a to nie przyniosło żadnych skutków. Niektórzy lepiej pracowali, niektórzy gorzej, teraz  na twoich barkach są jeszcze większe ciężary, żeby tym zarządzać.

– Na początku zebrania walnego chciałem wyprostować temat, bo oczywiście za Ingielewicza działałem i byłem aktywny, tylko Zdzisław Ingielewicz po prostu fair powiedział, że odchodzi, że już nie jest w stanie się tym zajmować. Później był Hałasik, któremu też chciałem pomagać, bo przecież chciałem wspierać hokej i pomagać każdemu prezesowi, no niestety było jak było. Oczywiście nam wydawało się, że to jest super, bo był i Bykow i Zacharkin i było wszystko fajnie, a okazało się, że długi zaczęły narastać. Obiecywał coś innego, że znajdzie sponsora, nie znalazł, długi narosły. Później w Wilnie miałem spotkanie z Chwałką, wtedy ja miałem zostać prezesem, ja jeździłem do Ministerstwa Sportu i lobbowałem w stronę hokeja i pieniędzy, których było bardzo mało w tamtych czasach. Okazało się, że oni mieli zupełnie inne plany i Chwałka został prezesem i chciał być prezesem i też się wydawało, że jest super.

Później już też nie chciałem wchodzić w drogę, nie chciałem przeszkadzać wszystkim i wszyscy tak i wiedzieliśmy z jakim jaką pompą to wszystko się działo, w jakim kierunku to szło, tylko dziwne, że, no wiesz, ja mogłem nie wiedzieć, ty mogłeś nie wiedzieć, ale ci, co byli w zarządzie, co byli blisko, musieli wiedzieć, że coś jest nie tak. Czyli te pieniądze, które płynęły do związku z jakiegoś powodu nie lądowały na kontach związku, ale to jest osobna sprawa… Oczywiście, że wspierałem, chciałem finansować hokej, tak? Widziałem, że jest Nolan, że są wszyscy, ale wiesz, nie widziałem drugiej strony, nie widziałem co się dzieje, tak? Ja chciałem, żeby ten hokej się rozwijał, był coraz lepszy, żeby trenerzy jeździli do Kanady na szkolenia, i wiesz, wszystko można zrobić na pokaz, wszystko można zrobić na kredyt, tylko ktoś ten dług musi potem spłacać. I później okazało się, że następne lata, to jest walczenie z komornikami, z zablokowanymi kontami, z bypassami, z wszystkim co jest możliwe. No i ten dług dalej jest, ponad 23 miliony. Czy fajnie brać związek w takim długu? Nie, nie myślimy w ten sposób. To, że żeśmy przegrali ileś tych meczy i dostaliśmy po twarzy wielokrotnie… teraz jestem na pokładzie, bo przynajmniej wiem, że z tą drużyną można powalczyć znowu i mogę im zaufać.

Teraz jesteś w środku, więc będziesz miał na to wszystko wpływ, swoje zdanie.

– Tak, tak. Wtedy słuchali tego mojego zdania, ale mieli swoją ścieżkę i ta ścieżka była zła. Jesteśmy praktycznie jednym z gorszych związków oficjalnie po kolarstwie, który jak przychodzi na spotkania to każdy widzi, że to ci z długami, że tam, gdzieś, z jakiegoś powodu było nieciekawie. No właśnie.

To nie jest tak, że grałem sobie w golfa i miałem inne rzeczy do robot, nie, po prostu nie dało się. Teraz znalazła się drużyna, która dostała kredyt zaufania i ma nadzieję, że teraz będzie bardziej przejrzyście i bardziej profesjonalnie i mam nadzieję, że już nie będziemy się dowiadywać nagle, że jest to czy tamto, że nagle ZUSy zalegamy od iluś lat, że kary przyjeżdżają nie wiadomo skąd i w ogóle wszyscy co podpisali z nami umowy, nagle się wycofują. To głosowanie pokazało jak bardzo środowisko chciało zmiany, że to nie jest tylko mój pomysł, że mi się nudzi, że nie mam co robić. Tak, jak powiedziałem, zawsze chciałem pomagać, ale nie zawsze się dało. A w tym, co złe nie chciałem brać udziału.

Wszyscy trzymamy kciuki i wierzymy w to, że Mariusz Czerkawski pomoże tym wszystkim.

– Na pewno nie będę przeszkadzał. Będę starał się dać od siebie jak najwięcej. Każdy będzie miał swoje zadania, każdy ma rozpisane jakieś role, także postaram się ze swojej roli wywiązać.

Kibice też trzymają kciuki, bo widać po reakcjach, że chcieli Mariusza na pokładzie.

Pozdrawiam kibiców. Pamiętajcie, pasja jest pasją. Miłość jest jedna. Hokej.

Rozmawiał: Sebastian Królicki

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 8

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • kijek od szczotki
    2025-09-25 10:04:20

    Dużo obietnic, teraz czas na realizację. Plan rozpisany na kilka lat, rolą kibiców i tego portalu będzie mówić w odpowiednim czasie sprawdzam. Ale wśród przedwyborczych zapowiedzi nowego prezesa byli też nowi sponsorzy, którzy są już po słowie i których mówiąc kolokwialnie, nowa ekipa ma w kieszeni. Pierwsze sprawdzam - kiedy podpisanie tych umów sponsorskich?

    • NTjacek
      2025-09-25 10:39:32

      A tyś jest jeeebnięty czy ino w gorący wodzie kąpany ?

  • stary kibic
    2025-09-25 10:21:32

    Czekamy na działania tylko żeby nie było tak jak za chwałki wydawanie kasy ponad stan Bykow i Zacharkin za 100tysiaków miesięcznie,podróże samolotami noclegi w eksk.,a rachunki płacił PZHL i między innymi taki jest minusowy stan PZHL-u.

    czekami co przyniesie czas.....

  • kijek od szczotki
    2025-09-25 11:22:14

    Hodowla baranów na Podhalu ma się dobrze, jak widzę. Jeśli nie rozumiesz krótkiego posta, to poproś kogoś, żeby ci go przeczytał i wytłumaczył. Może dla was w Nowym Targu obietnice bez pokrycia to standard. Ale skoro nowa ekipa chwaliła się zaklepanymi sponsorami, to oczekuję, że teraz wyjdą i powiedzą "mamy 3/5/10 sponsorów, a umowy planujemy podpisać do końca października/listopad/grudnia".

    • kijek od szczotki
      2025-09-25 11:23:03

      To do NTjacek

    • NTjacek
      2025-09-25 12:02:36

      No tak znakiem tego gorąco woda nie wchodzi w gre

  • Marios91
    2025-09-25 11:34:07

    Żeby się z tego nie zrobił tyski klub wzajemnej adoracji... muszą być mocne nazwiska z innych ośrodków, trochę porozumienie ponad podziałami np. Laszkiewicz, Klisiak

  • manek 1906
    2025-09-25 11:38:01

    Jest na nachodzców i innej maści nierobow 800 plus, a nie ma paru milionow na hokej! Nie myslę tutaj o kasie dla pseudo dzialaczy, ale o calej infrastrukrurze dla hokeja.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe