Michał Kalinowski: Zwycięstwo przybliżyło nas do ósemki
Niedzielne spotkanie Zagłębia Sosnowiec z KH Energą Toruń było popisem napastnika gości Michała Kalinowskiego. Skrzydłowy "Stalowych Pierników" w 122 sekundy ustrzelił hat tricka, z czego dwa trafienia zostały zdobyte grając w osłabieniu.
HOKEJ.NET: Wygrywacie z trudnym rywalem 6:2, ale nie przyszło wam to łatwo. Jakbyś podsumował to spotkanie?
Michał Kalinowski, napastnik KH Energi Toruń: - Rozpoczęliśmy mecz nie do końca po naszej myśli. Wynik otworzyli rywale, ale podnieśliśmy się. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Szczególnie dobra była druga tercja w naszym wykonaniu. Cieszymy się, bo to zwycięstwo przybliża nas w dużym stopniu do czołowej ósemki.
Kluczowa okazała się druga tercja. Wtedy właśnie udało wam się strzelić pięć bramek, a ponadto udało Ci się zdobyć hat tricka w 122 sekundy.
- Czasami są takie dni, że co się odda strzał, to wpada. Dziś właśnie mieliśmy taki dzień. Wyprowadziliśmy kilka kontrataków i padły z tego bramki. Widać było nerwy Rafała Radziszewskiego, a nam udało się to skrzętnie wykorzystać.
Podczas meczu widać było, że masz pecha, jeśli chodzi o złamane kije. Iloma dziś grałeś?
- Złamałem dziś trzy kije, czwartego dostałem od hokeistów Zagłębia. To właśnie nim udało mi się zdobyć cztery gole!
Na tą chwilę macie pięć punktów przewagi nad Zagłębiem. To zwycięstwo znacznie was przybliżyło do zajęcia miejsca gwarantującego udział w fazie play-off.
- Trzeba mieć na uwadze to, że Zagłębie na pewno nie złoży broni. Na pewno będą walczyć, a do końca jest jeszcze mnóstwo spotkań. Jest ich bodajże trzynaście. Jest jeszcze dużo grania, więc musimy się mieć na baczności. Czeka nas teraz mecz z Tychami, szkoda jednak, że nie u nas. Jedziemy tam walczyć, już w tym roku pokazaliśmy, że możemy tam zdobyć punkty.
Jak się czujecie po przerwie świątecznej? Jak wiadomo, każda dłuższa przerwa potrafi wybić z rytmu.
- Treningi były ciężkie. Mieliśmy dużo zajęć na siłowni. Na pewno ten okres przepracowaliśmy aktywnie i to może tylko zaprocentować na naszą korzyść.
Komentarze