Napastnik Wojasa Podhala, Milan Baranyk, w niedzielę grał w Krakowie. Już w I tercji po brutalnym faulu obrońcy „Pasów”, Martina Dudasza, czeski nowotarżanin wylądował w szpitalu ze złamanym nosem. Arbitrzy uznali, że faulu nie było.
Co skłoniło Baranyka do zwierzeń?
DziennikSport - (czak)
Czytaj także: