Reprezentacja Polski przegrała w ostatnim meczu z Kazachami 1:3. Taki wynik przesądził o tym, że biało-czerwoni w przyszłym roku będą rywalizować na Mistrzostwach Świata Dywizji IA. O wyniku sportowym, postawie Polaków na całym turnieju, jak i planach na przyszłość porozmawialiśmy z Mirosławem Minkiną, prezesem PZHL.
HOKEJ.NET: – Po spadku z Elity dominują smutek i żal, choć nasz zespół zostawił na lodzie serce, Czego zabrakło, żeby pozostać wśród najlepszych drużyn świata?
Mirosław Minkina, prezes PZHL: – Oczywiście, że jest smutek i nie można się cieszyć, skoro spadliśmy. Z drugiej strony trzeba dostrzec to, o czym mówi cały hokejowy świat, że nie spodziewano się takiej postawy Polaków. Rywalizowaliśmy z największymi potęgami czy to Stanami Zjednoczonymi, czy Szwecją na dobrym poziomie, przynajmniej ambicjonalnym, bo wiadomo, że jeśli chodzi o umiejętności to na razie nie jest to ten pułap. Zabrakło nam tych punktów, których mieliśmy szukać w meczach z Francją, Kazachstanem i Łotwą, z którą ten jeden punkt udało się zdobyć.
Można było też przypatrzeć się temu turniejowi od strony organizacyjnej. Będziemy pewnie w przyszłości organizować niższe dywizje, a niuansów było sporo.
– My, organizując cyklicznie co roku jedne, czy dwa mistrzostwa, jesteśmy pod tym względem na dobrym poziomie, natomiast chcemy być na jeszcze wyższym. To, co dzieje się w Czechach, czy to teraz, czy jeszcze w 2015 roku pokazuje, że można to wszystko jeszcze lepiej rozbudować i wprowadzić na wyższy poziom.
Kibiców też nie zabrakło. Polscy fani zadomowili się w Ostrawie, na trybunach znalazło się sporo nowych osób i trzeba trzymać kciuki, żeby z polskim hokejem pozostali na dłużej.
– Jestem pozytywnie zbudowany postawą polskich kibiców, którzy tak tłumnie przybywali na mecze. Fakt, było blisko, ale bilety nie należały do tanich, tymczasem na spotkaniach było po 7-8 tysięcy Polek i Polaków na trybunach.
Mam też wstępne, na razie jeszcze niepełne, dane oglądalności meczów. W telewizji Polsat, czyli na antenie, która nie jest tak powszechnie dostępna jak TVP Sport. Mecze naszej drużyny śledziło średnio około 250 tysięcy ludzi. Pokazuje to jasno, że po dwudziestu dwóch latach, kibic był ciekawy. Jeżeli w pierwszym, drugim meczu pokazaliśmy dobrą postawę, to to również ich napędzało. Mam cichą nadzieję, że zaprocentuje to w przyszłości.
Pochwalić należy Polsat za organizację techniczną: studio, dużo ludzi, wywiady, było tego naprawdę sporo. Promocja i strzał w dziesiątkę dla polskiego hokeja.
– Tego na potrzeba! Nie samych suchych faktów i bramek. Wiadomo, że PolskiHokej.TV to nie jest jeszcze to, o co nam chodzi, ale Polsat zrobił dla nas naprawdę misję. Ciągle myślimy o tym, by liga była puszczana cyklicznie, raz w tygodniu, i mam nadzieję, że jest na to szansa. Będę się o to starał.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: