Hokej.net Logo

Mistrz Polski wygrywa w Sosnowcu

Mistrz Polski wygrywa w Sosnowcu

Hokeiści GKS Tychy wygrali z Zagłębiem Sosnowiec wyjazdowe spotkanie na Stadionie Zimowym 5:0. W trzeciej tercji Mistrzowie Polski zaaplikowali aż cztery gole. Prawdziwą ostoją w bramce tyszan był John Murray, który obronił 36 strzałów.

Podopieczni Marcina Kozłowskiego przez połowę spotkania toczyli równorzędną walkę z aktualnym mistrzem Polski. To nie wystarczyło, by ostatecznie myśleć o pozytywnym wyniku. Dodatkowo napastnicy Zagłębia pudłowali będąc w klarownych sytuacjach w przeciwieństwie do tyszan, którzy skutecznie wykorzystywali błędy rywala.

Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, a więcej sytuacji strzeleckich wypracowali sobie hokeiści z Sosnowca. Wynik spotkania w piątej minucie mógł otworzyć Michał Bernacki, lecz z najbliższej odległości trafił w Johna Murray'a. Jeszcze lepszą szansę zmarnował Andrzej Stojek, który z metra posłał krążek nad poprzeczką. W odpowiedzi groźnie zaatakował Bartłomiej Jeziorski, który próbował na raty skierować krążek do siatki jednak dobrze zdołał zainterweniować Rafał Radziszewski.

W drugiej tercji kolejną kapitalną szansę dla miejscowych zmarnował Filip Stoklasa, który znalazł się przed bramką, lecz trafił wprost w Murray'a. Dużo większą precyzją w 31 minucie spotkania popisał się Christian Mroczkowski, który w liczebnej przewadze przekierował do bramki strzał Aleksieja Jefimienki.

Gospodarze najdogodniejszą szansę na doprowadzenia do remisu mieli na początku trzeciej tercji, gdy przez ponad minutę grali z przewagą dwóch zawodników. Niestety dla miejscowych kibiców sosnowiczanie nie potrafili skutecznie założyć "zamka" i skierować krążka do siatki. W 44 minucie padła druga bramka dla tyszan, a jej autorem był Alexander Szczechura. Napastnik GKS Tychy dopadł do krążka przy bandzie i mocnym strzałem skierował go pod poprzeczkę obok zaskoczonego Radziszewskiego. Sześć minut później bramkarz Zagłębia ponownie musiał wyciągnąć krążek ze swojej siatki, a na listę strzelców wpisał się Gleb Klimienko. Rosjanin jak tyczki minął obrońców gospodarzy i przymierzył w okienko. Na trzy minuty przed końcem spotkania tyszanie wykorzystali grę w liczebnej przewadze - strzelcem Alaksandr Jeronau. Wynik spotkania w ostatniej minucie ustalił Peter Novajovský, który po szybkiej akcji przymierzył pod poprzeczkę.


Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 0:5 (0:0, 0:1, 0:4)
0:1 Christian Mroczkowski - Aleksiej Jefimienko (30:14, 5/4)
0:2 Alexander Szczechura - Olaf Bizacki (43:13)
0:3 Gleb Klimienko - Adam Bagiński, Michał Kotlorz (49:02)
0:4 Alaksandr Jeronau - Aleksiej Jefimienko, Christian Mroczkowski (57:09, 5/4)
0:5 Peter Novajovský (59:19)

Sędziowali: Mateusz Bucki, Paweł Kosidło (główni) - Piotr Matlakiewicz, Paweł Meszyński (liniowi)
Minuty karne: 8-8
Strzały: 36-40
Widzów: 600


Zagłębie (2): Radziszewski (Czernik n/g) - Cunik, Działo (2); Salamon, Nahunko, Stoklasa (2) - Kaluža, Podsiadło; Oriechin, Karczocha, Garszyn - Horzelski, Charousek (2); Bernacki, Bucenko, Kozłowski - Jaskólski, Sikora, Dubinin, Stojek.

GKS: Murray (Lewartowski n/g) - Jeronau (2), Novajovský (2); Jefimienko, Komorski, Klimienko - Kotlorz, Bizacki; Jeziorski, Galant, Witecki - Pociecha (2), Ciura; Mroczkowski, Cichy, Szczechura - Kolarz (2); Kogut, Bagiński, Gościński.


Czytaj także:

Galeria zdjęć

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 0:5 (13.12)

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe