Hokeiści Comarch Cracovii pokonali na wyjeździe Texom STS Sanok 6:4. To spotkanie podsumowaliśmy z Krystianem Mocarskim, strzelcem dwóch bramek dla "Pasów".
HOKEJ.NET: – Zwycięstwo, ale chyba nie przyszło łatwo. Sporo bramek, ale też sporo błędów.
Krystian Mocarski: – Nie, nie przyszło łatwo. Ostatnie mecze idą nam po grudzie, strasznie się męczymy. Przyjechaliśmy tu wiedząc, że to nie będzie łatwy mecz, że będziemy musieli dać z siebie sto procent. Fajnie, że wpadło sześć bramek. Źle, że znów tracimy bramki w osłabieniu czy po błędach. To nasza bolączka, musimy nad tym pracować.
Z czego wynika ta spora ilość błędów? Nie trzymacie się taktyki?
– Przychodzi w sezonie taki czas, że jest dołek i niewątpliwie jesteśmy w tym momencie. Dajemy z siebie sto procent, błędy się zdarzają i będą się zdarzać, ale z meczu na mecz musimy je eliminować.
Strzeliłeś dwie bramki, to chyba dla defensywnego napastnika niemały sukces, tym bardziej w Arenie Sanok, gdzie wcześniej występowałeś.
– Cieszę się, że od czasu do czasu te bramki wpadają. Fajnie jest też przyjechać tu, gdzie grałem przez dwa lata, dobrze się tu czuję.
Ten korzystny wynik to pewne przełamanie po wcześniejszych porażkach?
– Zdecydowanie tak. Cieszymy się, że udało nam się to przełamać i mam nadzieję, że niedzielny mecz z Unią będzie wyglądał jeszcze lepiej i, że tam też powalczymy o punkty. Fajnie byłoby zakończyć rok ze zdobyczą punktową, ale czeka nas jeszcze bardziej wymagający przeciwnik. Będziemy walczyć o każdy centymetr lodu.
Rozmawiał Sebastian Królicki
Cały wywiad w Youtube
Czytaj także: