GKS Tychy szybko wyciągnął wnioski i pewnie pokonał Zagłębie Sosnowiec 6:1. Dwie asysty w tym spotkaniu zaliczył Christian Mroczkowski.
Trójkolorowi w niedzielę przegrali na wyjeździe z Marmą Ciarko STS-em Sanok 2:3, ale we wtorek zaprezentowali lepsze oblicze. Nie dali żadnych szans sosnowiczanom.
– Chcieliśmy udowodnić, że ostatnia porażka była tylko wypadkiem przy pracy. Potrzebowaliśmy takiego meczu. Dobrze, że zdobyliśmy w miarę szybko bramkę i pokazaliśmy dobrą skuteczność – ocenił Christian Mroczkowski, skrzydłowy GKS-u Tychy.
– Szkoda, że nie udało się strzelić więcej goli, ale możemy być zadowoleni – dodał.
Po pierwszej odsłonie zespół dowodzony przez Andrieja Sidorienkę prowadził 1:0, a w drugiej odsłonie dał pokaz skuteczności i zdobył cztery gola.
– Po dwóch tercjach było 5:0, ale nie powinniśmy stracić tego gola. Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu nie tylko dla siebie, ale również dla naszego bramkarza Tomáša Fučíka – zaznaczył „Mroczek”, a następnie dodał: – Choć z drugiej strony z wyniku 6:1 można się cieszyć.
W piątek trójkolorowi zmierzą się na wyjeździe z Tauron Podhalem Nowy Targ. Górale z meczu na mecz radzą sobie coraz lepiej.
– Po tym meczu będziemy mogli trochę odpocząć, co na pewno nam się przyda. Mieliśmy chorych i kontuzjowanych zawodników i za sobą długie wyjazdy. Na pewno dobrze się zregenerujemy i będziemy dobrze wyglądać po tej przerwie – zakończył Christian Mroczkowski.
Czytaj także:
