Łotysze wygrali 3:0 z Włochami, którzy mają na koncie zero punktów i zero bramek. Andreas Bernard zatrzymał aż 62 strzały. Wielka Brytania jest o krok od dwucyfrowych przegranych. Duńczycy wbili im 9 goli, z czego trzy należały do Mortena Poulsena.
Grupa A (Koszyce)
Brytyjczycy notują w słowackim czempionacie coraz gorsze wyniki. Zaczęli dość obiecująco od przegranej 1:3 z Niemcami, ale później było już 0:8 z Kanadą, a dziś nawet 0:9 z Danią.
Podopieczni Petera Russella nie potrafili wykorzystać żadnej z trzech przewag, w których grali łącznie przez 5 minut. Dodatkowo podczas ostatniej z nich stracili gola.

Była to ostatnia bramka meczu. Jej strzelec wybrany został najlepszym zawodnikiem duńskim w tym spotkaniu. Morten Poulsen, występujący na co dzień w Herning Blue Fox, popisał się hat trickiem. Zaczął go kompletować w 13. minucie, strzelając gola na 3:0, po tym jak Ben O’Connor stracił krążek za własną bramką.
Było to pierwsze trafienie zadane przez Duńczyków w pełnych składach. Poprzednie dwa to bramka Jespera Jensena w podwójnej przewadze i niespełna minutę później gol Mathiasa Baua podczas gry pięciu na czterech.
Podopieczni Heinza Ehlersa strzelali w pięciu różnych konfiguracjach. Oprócz wymienionych, zdobyli również bramkę w czasie gry czterech na trzech, co wydarzyło się w 24. minucie. W takich okolicznościach Lars Eller zdobył piątą bramkę tego meczu.
Po stracie czwartego gola, zdobytego strzałem spod niebieskiej linii przez Phillipa Bruggissera na tafli pojawił się Kanadyjczyk z paszportem brytyjskim Jackson Whistle, który zastąpił między słupkami Bena Bownsa.
Dwie ostatnie akcje bramkowe wtorkowego meczu należały do najlepszego w tym meczu - Poulsena. Przy jego drugim golu, podany do niego krążek przeleciał między nogami grającego dla Brytyjczyków Amerykanina Evana Moseya. Ta akcja dobrze obrazowała sytuację na tafli, gdzie Duńczycy mieli dużo swobody w rozgrywaniu „gumy”, a poddani królowej Elżbiety II popełniali proste błędy. Hat trick Poulsena zamknął się jego pięknym rajdem przez ponad połowę lodowiska.
Wielka Brytania – Dania 0:9 (0:3, 0:5, 0:1)
0:1 – Jesper Jensen – Lars Eller, Markus Lauridsen (8:49, 5/3)
0:2 – Mathias Bau – Mikkel Boedker, Peter Regin (9:37, 5/4)
0:3 – Morten Poulsen – Nick Olesen (12:11)
0:4 – Phillip Bruggisser - Mikkel Boedker, Morten Madsen (21:08)
0:5 – Lars Eller – Jesper Jensen Aabo, Peter Regin (23:17. 4/3)
0:6 – Nicklas Jensen - Lars Eller, Markus Lauridsen (24:38, 5/4)
0:7 – Nicklas Jensen – Frederik Storm, Lars Eller (31:00)
0:8 – Morten Poulsen – Jesper Jensen, Nick Olesen (35:44)
0:9 – Morten Poulsen – Julian Jakobsen (51:53, 4/5)
Strzały: 19-42
Kary: 10-6
Widzowie: 3463
Grupa B (Bratysława)
Dużo nie brakowało, a doszłoby do niecodziennej sytuacji. Ale po kolei. Bilans strzałów w pierwszej tercji to 21-2 dla Łotyszy. Tymczasem jedyny raz kiedy w tej części krążek zatrzepotał w sieci, to sytuacja, gdy po strzale Diego Kostnera „guma” odbiła się od nogi Guntisa Galvinsa i zmyliła Kristersa Gudlevskisa.
Radość Włochów była ogromna, bo to byłaby ich pierwsza bramka na słowackich mistrzostwach. Sędziowie na żądanie Boba Hartleya dokonali wideo analizy i stwierdzili, że doszło do spalonego na niebieskiej. Była to najlepsza wiadomość dla bramkarza Dinama Ryga, który dalej pozostawał w tym meczu niepokonany.
Ten stan nie zmienił się do końca spotkania. 26-latek obronił wszystkie 15 strzałów włoskich zawodników, co oznacza, że Italia po trzech meczach wciąż pozostaje jedyną drużyną na słowackim czempionacie, której nie udało się zdobyć ani jednego gola.
Zwycięską bramkę zdobył Roberts Bukarts, uznany najlepszym zawodnikiem Łotyszy w tym pojedynku. Błędu nie ustrzegł się Bernard, który nie zdążył się przemieścić i przykryć bliższy słupek, gdzie właśnie krążek ulokował skrzydłowy Sparty Praga.
Bramkarz mistrza Niemiec, Adleru Mannheim musiał interweniować aż 65 razy, z czego obronił 62 (!!!) strzały, co dało mu świetny wynik 95,38% skuteczności.
Po popełnionym błędzie szybko się zrehabilitował, broniąc w beznadziejnej sytuacji, gdy Łotysze atakowali dwójką Podającym był Teodors Blugers, strzelec gola do pustej bramki na 3:0, a tym, którego Bernard powstrzymał okazał się Rihards Marenis.
Bernard wybrany został najlepszym graczem „Azzuri” w tym spotkaniu. Nieraz bronił wręcz w ekwilibrystyczny sposób, tak jak to miało miejsce w drugiej tercji, gdy podbijał krążek do góry, a ten tańczył i skakał jak tresowana małpka, albo w innej sytuacji, gdy „guma” była już za bramkarzem, a on odpowiednio wyginając ciało, zdołał jeszcze zbić czarny przedmiot pożądania każdego hokeisty.
Jego konto obciąża również drugie trafienie Łotyszy zadane przez Rihardsa Marenisa. Napastnik Dinama Ryga stał tyłem do bramki i po odwróceniu się w kole bulikowym wypalił, a Bernard dał się zaskoczyć tym strzałem.
Podopieczni Hartleya wygrali już drugie spotkanie w Słowacji i mają spore szanse na awans do najlepszej ósemki mistrzostw, w przeciwieństwie do Włochów, którzy cały czas szukają pierwszym punktów.
Włochy – Łotwa 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)
0:1 – Roberts Bukarts - Rihards Bukarts, Gints Meija (29:11)
0:2 – Rihards Marenis – Emils Gegeris, Ralfs Freibergs (38:14)
0:3 – Teodors Blugers – Rudolfs Balcers, Ronalds Kenins (59:04, pusta bramka)
Strzały: 15-65
Kary: 6-2
Widzowie: 5532
Czytaj także: