MŚ U20 IB: Grad bramek na inaugurację mistrzostw! Pewna wygrana biało-czerwonych

W słoweńskim Bledzie rozpoczęły się Mistrzostwa Świata Dywizji I Grupy B. W swoim pierwszym meczu reprezentacja Polski pokonała Włochy 9:4. Ze znakomitej strony zaprezentował się Alan Łyszczarczyk, który zdobył dwie bramki i zaliczył cztery asysty.
Początek spotkania w wykonaniu obu ekip był nieco nerwowy. Sporo było prostych błędów i niedokładnych zagrań, a kąśliwych strzałów jak na lekarstwo.
W 9. minucie biało-czerwoni zagrali w przewadze, bo Tomasza Skokana na bandę rzucił Hannes Kasslatter. Niestety zamek w wykonaniu naszych graczy był rozgrywany zbyt wolno, a oddawane przez nich strzały nie miały odpowiedniej jakości.
Włosi wręcz przeciwnie – w 12. minucie szybko wykorzystali okres gry w przewadze. Maximilian Leitner uderzeniem spod linii niebieskiej zaskoczył Kamila Lewartowskiego.
„Orły” zaczęły pogoń za wynikiem i cztery minuty później doprowadziły do wyrównania. Bartłomiej Jeziorski dograł zza bramki do Alana Łyszczarczyka, a ten uderzył bez przyjęcia i kompletnie zaskoczył golkipera rywali.
Chwilę przed zakończeniem pierwszej tercji prowadzenie biało-czerwonym mógł dać Dominik Jarosz, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Robina Quagliato.
Grad goli i błysk geniuszu Łyszczarczyka
W drugiej odsłonie gole posypały się jak z rogu obfitości. W 23. minucie nasz zespół wyszedł na prowadzenie za sprawą Bartłomieja Jeziorskiego, który uderzył bez przyjęcia po świetnym zagraniu Alana Łyszczarczyka. Biało-czerwoni poszli za ciosem i po golach Bernackiego oraz Jeziorskiego prowadzili już 4:1.
Ale chwilę później „Orłom” przydarzył się moment dekoncentracji. Efekt? Strata dwóch bramek i sporo nerwowości.
W takich chwilach niezwykle ważna jest postawa liderów, którzy niekonwencjonalnym zagraniem lub indywidualną akcją potrafią natchnąć swój zespół do dalszej walki. Z tej roli skutecznie wywiązał się Alan Łyszczarczyk, który najpierw wystawił gumę jak na tacy Dominikowi Pasiowi, a potem – po efektownym minięciu dwóch rywali –sprytnym strzałem z bekhendu zaskoczył Robina Quagliato. Na 195 sekund przed zakończeniem drugiej tercji na 7:3 podwyższył Jan Sołtys.
W trzeciej odsłonie obie drużyny spuściły wyraźnie z tonu. Gole zdobyły podczas gier w przewadze. Dla biało-czerwonych trafili Grzegorz Radzieńciak i Michał Bernacki, zaś dla ekipy z Półwyspu Apenińskiego Kevin Fink.
– Na początku mecz nie przebiegał po naszej myśli, jednak w drugiej tercji pokazaliśmy na co nas stać i po krótkim przestoju zaczęliśmy wykorzystywać błędy rywala – zaznaczył Michał Bernacki, strzelec dwóch bramek.– Oddawaliśmy dzisiaj sporo strzałów, skuteczność dopisała.
Włochy – Polska 4:9 (1:1, 2:6, 1:2)
1:0 – Leitner – Gasser, Fink (11:05, 5/4),
1:1 – Łyszczarczyk – Jeziorski (16:45),
1:2 – Jeziorski – Łyszczarczyk (22:41),
1:3 – Bernacki – Zygmunt, Michał Rybak (27:00)
1:4 – Jeziorski – Łyszczarczyk, Paś (27:47),
2:4 – Kasslatter – Reffo (28:29),
3:4 – Spinell – Gasser, Gios (31:13, 5/4),
3:5 – Paś – Łyszczarczyk (31:57, 4/5),
3:6 – Łyszczarczyk – Michałowski (33:29, 4/4),
3:7 – Sołtys – Pelaczyk, Jarosz (36:45),
3:8 – Radzieńciak – Paś, Skokan (49:54, 5/3)
4:8 – Fink – Gasser, Leitner (52:38, 5/4),
4:9 – Bernacki–Zygmunt, Łyszczarczyk(54:18, 5/4).
Sędziowali: Chritoph Sternat (Austria) – Lukas Kačej (Słowacja), Gregor Režek (Słowenia).
Minuty karne: 24 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Kasslattera i 2 minuty kary technicznej) - 16 (w tym 2 minuty kary technicznej).
Strzały: 31-44.
Włochy: Quagliato (Stoll) – Spornberger (4), Gios (2); Fink, Spinnel (2), Gasser – Leitner, Reffo (2); De Luca, Pechlaner, Berger – Soracreppa, Spilater; Galassiti, Kosmač, Kasslatter (12) – De Francesco, Zanet; Topatigh, Odorizzi, Larcher.
Trener: Erwin Kostner.
Polska: Lewartowski (Prokop) – Michałowski, Wysocki; Bernacki, Michał Rybak, Zygmunt (2) – Skokan (2), Radzieńciak; Łyszczarczyk, Paś (2), Jeziorski – Niedlich (2), Bizacki (2); Sołtys, Jarosz (2), Pelaczyk – Noworyta; Obłoński, Maciej Rybak (2), Mularczyk, Olszewski.
Trener: David Leger.
Komentarze