Müller wszedł na lód
Cierpiący na nowotwór mózgu bramkarz Kölner Haie, Robert Müller po raz pierwszy od kwietnia wystąpił w meczu ligowym.
Müller, o którego chorobie jako nieuleczalnej poinformowano we wtorek po raz drugi w obecnym sezonie znalazł się w kadrze wicemistrza Niemiec na spotkanie ligowe. W piątek w Duisburgu spędził cały mecz na ławce rezerwowych, ale już dziś pojawił się na lodzie. W niedzielnym meczu z Nürnberg Ice Tigers podobnie jak dwa dni wcześniej w bramce Haie stanął Frank Doyle, a Müller usiadł na ławce. Mecz ułożył się dla Rekinów korzystnie i kiedy w 53. minucie Philip Gogulla podwyższył ich prowadzenie na 5:1, trener Clayton Beddoes zdecydował się na zmianę bramkarza. Znakomicie broniącego w całym meczu Doyle`a zastąpił Robert Müller. Ponad 13 tysięcy widzów w kolońskiej LANXESS Arenie zgotowało wchodzącemu do bramki reprezentantowi Niemiec owację na stojąco. Müller dokończył spotkanie, ale nie musiał już bronić ani jednego strzału rywali, a jego drużyna utrzymała wynik 5:1 do końcowej syreny.
Po meczu trener drużyny z Kolonii, Clayton Beddoes powiedział: - Chcemy powoli wprowadzać Roberta do gry. On nie jest gotowy na 60 minut, ale potrzebuje czasu na lodzie i kiedy jest taka okazja jak dziś, gdy prowadziliśmy to go dostał. Wiem, że to był specjalny moment dla kibiców, dla drużyny i dla Roberta. W ten sposób kanadyjski szkoleniowiec odniósł się między wierszami do życzeń wielu fanów Haie, którzy domagali się, by to Müller był pierwszym bramkarzem drużyny. 28-letni zawodnik także był bardzo zadowolony, że mógł po raz pierwszy od siedmiu miesięcy wystąpić w bramce Kölner Haie - Dziękuję trenerowi za tą szansę. To pokazuje, jakim jest człowiekiem - powiedział po meczu zawodnik, który - jak mówił jeden z jego lekarzy - po otrzymaniu informacji, że choroba jest nieuleczalna nie zapytał ile czasu życia mu zostało, a czy będzie mógł grać w hokeja. Jak przyznał sam bramkarz kontynuowanie przez niego kariery mimo choroby jest formą podziękowania dla kibiców i kolegów z drużyny za wsparcie, jakie od nich otrzymał. Przed dzisiejszym spotkaniem ostatnim oficjalnym meczem Roberta Müllera była majowa konfrontacja Niemiec z Kanadą podczas Mistrzostw Świata.
Jarosław Grabowski
Hokej.Net
Komentarze