Na te mecze czeka każdy kibic oświęcimskiej Unii. Już dzisiaj o godzinie 18:00 biało-niebiescy podejmą GKS Tychy, czyli urzędującego mistrza Polski. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że na trybunach zasiądzie około dwa tysiące widzów.
– Solidnie przepracowaliśmy międzynarodową przerwę. Trener znalazł czas na wszystko, bo dał nam odpocząć po lekkim maratonie w październiku, a także wykonał z nami sporo pracy na lodzie, jak i poza nim – powiedział Jakub Wanacki, kapitan Unii.
Podopieczni Nika Zupančiča mają na swoim koncie 33 punkty, a do drugich tyszan tracą w tej chwili pięć „oczek”. W pierwszym starciu, rozgrywanym na Stadionie Zimowym, górą byli trójkolorowi, którzy wygrali 4:0.
– Jeśli chcemy sprawić dziś niespodziankę, to musimy być kolektywem i popełnić mniej błędów od rywala. Fajnie, że ten mecz rozegramy na własnym lodzie, bo będziemy mogli liczyć na wsparcie naszych kibiców – przyznał 28-letni defensor.
GKS Tychy ma silną i wyrównaną drużynę. Wydaje się, że ich najmocniejszą stroną jest ofensywa. Dowody? Największa w lidze liczba zdobytych bramek (77) i najlepszy procent wykorzystanych gier w przewadze (28,8). W czubie klasyfikacji kanadyjskiej znajdują się Christian Mroczkowski i Michael Cichy, którzy strzelili po 8 bramek i zaksięgowali po 20 punktów.
– Jeśli spojrzymy na poszczególne formacje rywala, to widać, że w każdej z nich znajdują się klasowi zawodnicy, potrafiący decydować o wyniku. Musimy być czujni – zaznaczył „Wanawa”.
Sędziami głównymi tego spotkania będą Paweł Meszyński z Warszawy i Mariusz Smura z Katowic. Na liniach pomagać im będą Piotr Matlakiewicz i Marcin Młynarski. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisja w kanale polskihokej.tv
Czytaj także: