Wicemistrzostwo Polski Młodzików i tytuł najlepszego bramkarza, dokładnie z takimi nagrodami do domu wrócił Kacper Michalski. JKH GKS Jastrzębie w finale przegrał 1:2 z MOSM-em Tychy. – Pozostaje niedosyt, ale jesteśmy zadowoleni z wyniku i całego rezultatu tych mistrzostw – podkreślił jastrzębski golkiper.
HOKEJ.NET: – Jakie mieliście cele przed turniejem?
Kacper Michalski, bramkarz JKH GKS-u Jastrzębie II: – Naszym celem było obronienie tytułu mistrzowskiego z poprzedniego roku.
Wyjście z grupy z pierwszego miejsca dużo wam dało psychicznie?
– Tak, wiedzieliśmy, że zajęcie pierwszego miejsca da nam szanse na grę w półfinale z Unią Oświęcim, z którą mecze nie są tak ciężkie, jak z tyszanami.
Wydaje się, że w grupie Podhale wysoko postawiło wam poprzeczkę. Trudno wam się z nimi grało?
– Mecze z Podhalem są wymagające, ponieważ jest to dobra drużyna mająca kilku dobrze technicznie wyszkolonych graczy, są poukładani, a na ich ławce trenerskiej zasiada pan Marek Ziętara, który ma spore pojęcie o hokeju. Musieliśmy więc się dużo namęczyć, żeby wygrać to spotkanie.
Jest trochę niedosyt po przegranym finale? Co w nim zawiodło?
– Oczywiście, że pozostaje niedosyt, ale jesteśmy zadowoleni z wyniku i całego rezultatu tych mistrzostw. Wydaję mi się, że zabrakło nam skuteczności i wiary w to, że możemy pokonać drużynę z Tychów.
Czy tytuł najlepszego bramkarza turnieju bardzo cię ucieszył?
– Tak, byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu, tym bardziej, że nie spodziewałem się takiego wyróżnienia. Ta nagroda jeszcze bardziej motywuje mnie do ciężkiej pracy, aby być coraz lepszym bramkarzem.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Czytaj także: