MUKS Naprzód Janów i spółka Naprzód Janów Katowice istnieją już tylko na papierze, ale grupa zapaleńców nie chce dopuścić do tego, by klub zniknął z hokejowej mapy Polski. Plan jest taki, aby całkowitą pieczę nad zespołami przejęło Stowarzyszenie „Kojotki”, któremu podlega również drużyna żeńska.
– Mamy wiele ciekawych pomysłów, ale działamy krok po kroku, teraz przede wszystkim chcemy dokończyć ten szalony sezon w rozgrywkach młodzieżowych. Potem zbierzemy się i zaczniemy realizować plan działania, który już mamy. Na pewno będzie to Naprzód, ale bez już MUKS, sportowej spółki oraz bez dotychczasowego szefa – mówi Anna Rehlich, prezes „Kojotek”, cytowana przez „Dziennik Sport”.
O trudnej sytuacji organizacyjno-finansowej ekipy z Nałkowskiej pisaliśmy już wielokrotnie. Działaczom udało się przewegetować cały sezon w myśl zasad: „jakoś to będzie” i „pieniądze będą jutro albo za tydzień”. W ten oto sposób całkowicie zakpili z procesu licencyjnego.
Plan był taki, by wszystkie sekcje przejęły „Kojotki”. Wszystko było zrobione po to, by młodzież, której w Janowie nie brakuje nie rozjechała się po całym województwie. To im się udało.
– Zapewniam, że klub o nazwie Naprzód na pewno nie zginie ze sportowej mapy i już mogę zaprosić na jesienne obchody 100-lecia – mówi prezes Rehlich.
Dodaje też, że na obecną chwilę zespół nie wystartuje w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Powód? Brak odpowiednich środków finansowych.
Czytaj także: