Najlepsze spotkanie w tym sezonie rozegrał zespół KH Sanok przeciwko wiceliderowi z Nowego Targu. Sanoczanie przez cały mecz byli zdecydowanie lepsi od Podhala, wygrywając 6-1 a gdyby nie Zborowski wynik mógł być o wiele wyższy.
- Po tych ostatnich wpadkach powiedzieliśmy sobie w szatni parę męskich słów. Chłopaki wzięli je do serca co było już widać w meczu z Tychami, teraz udowodniliśmy że potrafimy wygrywać z mocniejszymi rywalami – mówił po meczu Maciej Mermer. Pierwsza tercja rozpoczęła się od spokojnej gry obu drużyn. Żadna z ekip nie otworzyła się, atakując przeciwnika. Dopiero w 13 minucie pierwsza z groźniejszych akcji Podhala zakończyła się bramką, dobrze krążek wyprowadził pod bramkę Viktor Kubenko a będący przed Wojciechem Rockim, Milan Baranyk nie dał mu szans. Kilkadziesiąt sekund później powinno być 1-1, Robert Kostecki zagrał wzdłuż bramki do Miroslava Suczko a ten będąc przed pustą bramką uderzył krążek zbyt lekko, że rzucający się Krzysztof Zborowski, zdążył zatrzymać krążek centymetry przed linią bramkową. Pod koniec pierwszej odsłony na trybunę dotarli kibice gości, którzy w ponad 50-osobowej grupie dali o sobie znać kilka minut po wznowieniu drugiej tercji wymieniając kilkanaście ciosów z kibicami gospodarzy.
Druga odsłona zaczęła się od szansy Wojciecha Milana, który w dogodnej sytuacji mocno strzelił a krążek ugrzązł między parkanami Zborowskiego. Sanoczanie wyrównali w 27 minucie, gdy doskonałe podanie Milana wzdłuż bramki wykorzystał Roman Guriczan, pakując krążek do pustej bramki. Niecałą minutę później świetną akcję przeprowadził Paweł Połącarz, który jechał w sytuacji sam na sam, mając na plecach rywala próbującego go zatrzymać. Połącarz jednak zagrał bardzo dobrze do Ćwikły, tym samym blokując obrońcę Podhala a Ćwikła pięknym strzałem pokonał Zborowskiego. W kolejnych minutach sanoczanie przejęli inicjatywę co rusz stwarzając okazje pod bramką rywala. Jednak dogodnych sytuacji nie wykorzystali Wojciech Milan, Vladislav Balaz, Lubomir Caban czy wreszcie Robert Kostecki w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać dobrze spisującego się Zborowskiego.
W trzeciej tercji zespół z Sanoka znokautował rywala. W przeciągu 4 minut zaaplikował nowotarżanom cztery bramki. Ale najpierw to Podhale grało dwa razy pod rząd w przewadze, jednak dobra gra w obronie gospodarzy nie pozwoliła na zbyt wiele rywalowi. Ciężko gościom było stworzyć groźną akcję nawet grając w przewadze jednego zawodnika. W 47 minucie znów szczęście dopisało Zborowskiemu, który zatrzymał krążek w ostatniej chwili na linii bramkowej a tym razem strzelał Caban w zamieszaniu podbramkowym. W 50 minucie 29 sekundzie zespół z Sanoka rozpoczął festiwal strzelecki. Najpierw Tomasz Demkowicz mocnym strzałem pokonał zasłoniętego Zborowskiego gdy gospodarze grali w podwójnej przewadze. Nie minęły dwie minuty a świetne podanie Pawła Połącarza który rozgrywał bardzo dobre spotkanie, wykorzystał ponownie Marcin Ćwikła. Strzałem po lodzie strzelił tuż obok bezradnego „Zbory”. To jednak nie było wszystko na co stać podopiecznych Jozefa Contofalskiego. Dwadzieścia dwie sekundy po czwartej bramce, Maciej Mermer oddał mocny strzał z okolicy bulika, krążek odbił przed siebie Zborowski a będący na miejscu Wojciech Milan zmusił przeciwnika do kapitulacji. Rywali dobił popularny „Cielak” zaliczając na koncie drugie trafienie w tym meczu. Napastnik gospodarzy, ładnym zwodem zmylił Zborowskiego i wpakował mu krążek obok wyciągniętego parkanu. – Grało nam się o wiele lepiej gdy na trybunach atmosfera dopisywała. To bardzo pomaga drużynie, niesie w trudnych momentach. – mówił Maciej Mermer, który w niedzielnym spotkaniu zaliczył 3 asysty i jest w czołówce asystentów rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej.
Po meczu powiedzieli:
Jozef Contofalsky (trener Ciarko KH Sanok): Jesteśmy zadowoleni, oby tak dalej. Walczyliśmy przez cały mecz, chce wyróżnić Marcina Ćwikłę, który wrócił do drużyny a swoim dobrym duchem i dwoma bramkami nam bardzo pomógł. Nie wiem co teraz, 4 zawodników musi jechać na zgrupowanie kadry młodzieżowej, zostanę z 15 zawodnikami, ale grać musimy.
Milan Janczuszka (trener Wojas Podhala Nowy Targ): Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie, ogólna słabość zapanowała w tym meczu naszej drużyny. Nie wiem co się stało, może te długie wyjazdy nas pod męczyły. Sanok był zdecydowanie lepszy od nas, zagrali szybciej. Na pewno wygrali zasłużenie.
Ciarko KH Sanok – Wojas Podhale Nowy Targ 6:1 (0:1, 2:0, 4:0)
Bramki: 0:1 Baranyk - Kubenko - Priechodsky (12:34), 1:1 Guriczan - Milan (26:33 w przewadze), 2:1 M. Ćwikła - Połącarz (27:29), 3:1 Demkowicz - R. Kostecki - Mermer (50:29 w podwójnej przewadze), 4:1 M. Ćwikła - Połącarz (52:18), 5:1 Milan - Mermer (52:40), 6:1 Milan – Mermer - R. Kostecki (53:59 w przewadze).
Ciarko KH: Rocki - Guriczan, Kubrak; Caban, Mucha, Balaż - Demkowicz, Rąpała; Mermer, Milan, R. Kostecki - Kapica, Suczko; Grzesik, P. Połącarz, M. Ćwikła - Maślak; Biały, Strzyżowski, Maciejko.
Wojas Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka; Różański, Zapała, Kacirz - Priechodsky, Dutka; Baranyk, Voznik, Kubenko - Petrina, Łabuz; Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Gaj; Iskrzycki, Ziętara, Batkiewicz.
Najlepsi zawodnicy według trenerów: Marcin Ćwikła - Milan Baranyk
Kary: 8 – 12 min.
Strzały: 46 - 24
Widzów: 1 200
Czytaj także: