Nieudany prezent na czterdziestkę „Buliego”
W sobotę Bogusław Rąpała świętował 40. urodziny, jednak dzień później nie otrzymał wymarzonego prezentu, bo jego klub Ciarko STS Sanok przegrał na własnym lodzie z KH Energą Toruń 1:3. – Dwie tercje zagraliśmy słabiej – wyjaśnił „Buli”.
Sanoczanie po dwóch wysokich zwycięstwach z Comarch Cracovią (7:3) i GKS-em Tychy (7:2) mieli apetyty na zdobycie punktów z KH Energą Toruń. Stawką tego spotkania było szóste miejsce w tabeli.
– Zwycięstwo na pewno by mnie ucieszyło, taki jest sport. Może za bardzo chcieliśmy. Myślę, że zagraliśmy trochę słabszy mecz niż te ostatnie. Pierwsza tercja była całkiem dobra, sporo było w niej walki, a później przez dwie tercje zagraliśmy słabiej. Szkoda niewykorzystanych przewag, bo to był taki klucz do zwycięstwa. Pewnie przyzwyczailiśmy kibiców troszkę do zwycięstw, ale nic jedziemy dalej – mówił po meczu Bogusław Rąpała.
Hokeiści z Sanoka w piątkowy wieczór pauzowali, gdyż spotkanie z GKS Katowice zostało przełożone. Jednak to goście wyglądali na świeższych i szybciej jeżdżących na łyżwach od gospodarzy.
– Myślę, że przerwa nie wpłynęła jakoś na to spotkanie. Ciężko powiedzieć czym było spowodowane, że byliśmy wolniejsi od rywala. Czasami takie mecze się zdarzają, za bardzo chcesz i pojawiają się niedokładne podania. Dużo mieliśmy strat w środkowej tercji, rywale wyprowadzali kontry i zdobywali po tych sytuacjach gole – analizował „Buli”.
– Bramki mogły paść znacznie wcześniej, bo oddawaliśmy niewiele strzałów na bramkę, szczególnie w przewadze. Jeden strzał na power play? Z tego nie da się zdobyć gola. Taki mecz nam się przytrafił, ale myślę, że następne lepsze – dodał.
Gospodarze decydujące o porażce gole stracili w 56. i 58. minucie spotkania. Jednak to torunianie dyktowali warunki gry i wydawało się, że kwestią czasu jest zdobycie przez nich bramki.
– Na pewno można było wyciągnąć z tego meczu trzy punkty i być zadowolonym z pełnej puli, a nie tylko z przyzwoitej gry. Czasami prezentujesz się słabo, a mimo to wygrywasz mecze. Czasami grasz dobrze, a przegrywasz. Taki jest sport i właśnie dlatego jest piękny – wyjaśnił Rąpała.
Doświadczony obrońca w sobotę obchodził 40. urodziny. Na swoim koncie ma dwa mistrzostwa Polski z sanockim klubem (2012, 2014), dwa Puchary Polski (2011, 2012) oraz srebrny medal z GKS-em Katowice (2018). W polskiej ekstralidze rozegrał 742 spotkania, w których zdobył 53 bramki i zaliczył 167 asyst. Na ławce kar spędził 1161 minut. W obecnym sezonie uzbierał 3 punkty za asysty w 23 spotkaniach i zarobił 10 minut karnych.
– Czuje się spełnionym zawodnikiem. Dotrwałem do takiego wieku bez poważniejszych kontuzji. Dwa mistrzostwa Polski, dwa Puchary to – jak na polskie realia – niezły wynik. A czego sobie życzyć? Na pewno zdrowia i tego, by kontuzje mnie omijały – zakończył 40-latek.
Komentarze