W poniedziałek odbyło się czwarte spotkanie ćwierćfinałowe w parze TAURON Re-Plast Unia Oświęcim - KH Energa Toruń. Zwycięsko z tego starcia wyszli torunianie, którzy wygrali 6:5. W tym spotkaniu doszło do kontrowersyjnej decyzji arbitrów, którzy nie zaliczyli gola Erika Ahopelto. Czy słusznie?
Sporna sytuacja miała miejsce w 32. minucie spotkania. Oświęcimianie przegrywali wówczas 2:3 i gonili wynik spotkania.
O gumę w fizycznym pojedynku walczyli Peter Bezuška i Niki Koskinen, a w wyniku tego starcia bramka została przechylona. Krążek przejął Łukasz Krzemień, który zagrał w kierunku korytarza międzybulikowego do Erika Ahopelto, a ten zdecydował się na strzał.
Interweniujący Mateusz Studziński wykonał “slide” w kierunku słupka i bramka została poruszona. Ułamek sekundy później guma uderzona przez fińskiego napastnika znalazła się w siatce.
Sędziowie Paweł Kosidło - Krzysztof Kozłowski udali się do boksu, aby przeanalizować to trafienie z pomocą analizy wideo. Po obejrzeniu zapisu wideo Paweł Kosidło rozłożył ręce. Całą sytuację można obejrzeć na poniższym filmiku.
A jak podobne sytuacje opisane są w przepisach?
Zasięgnęliśmy też opinii u osób, które znają przepisy i ich interpretacje lepiej od nas. Co od nich usłyszeliśmy? Że gol powinien zostać uznany, nawet wtedy, gdy po starciu Bezuški z Koskinenem bramka wypadłaby z jednego z mocowań. Jesteśmy tu świadkami twardej walki o krążek. Takiej, jakiej w hokeju jest wiele.
Czytaj także: