W finałowej rywalizacji jest remis 2:2. W czwartym meczu Re-Plast Unia Oświęcim pokonała GKS Katowice 7:6, a do teraz sporo mówi się o nieuznanej bramce Marka Kaleinikovasa. Dlaczego sędziowie podjęli taką decyzję?
Do wspomnianej sytuacji doszło w 45. minucie spotkania. Biało-niebiescy prowadzili wówczas 5:4 i rozgrywali przewagę. Carl Ackered wystawił gumę Markowi Kaleinikovasowi, a ten popisał się soczystym i precyzyjnym uderzeniem bez przyjęcia. Arbitrzy główni wskazali na bramkę, ale po długich konsultacjach gola nie zaliczono. Jaki był zatem powód takiej decyzji?
Otóż 25 sekund wcześniej, podczas bronienia osłabienia, Olli Iisakka chciał wystrzelić krążek z własnej tercji, obijając go o bandę. Sęk w tym, że posłał gumę do boksu. W myśl obowiązujących przepisów gra powinna być niezwłocznie przerwana. Na filmiku widać, że apelował o to Joona Monto, a w wymowny sposób - uniesieniem ręki - zareagował też Elliot Lorraine. Sędziowie się na to nie zdecydowali i puścili grę.
Spytaliśmy też kilku zawodników, jaki komunikat otrzymali od sędziów po tym zdarzeniu. Otóż arbitrzy wskazywali, że guma po wybiciu znalazła się w katowickim boksie i wróciła na taflę. Podobno jeden z rozjemców ogłosił ten fakt gwizdkiem, ale tumult i doping kibiców go zagłuszył.
To tłumaczenie, zwłaszcza na tym etapie sezonu, wydaje się nieco naiwne. Andrzej Nenko, arbiter liniowy, ustawiony najbliżej sytuacji, popełnił w tej sytuacji poważny błąd. Powinien bowiem gwizdać aż do skutku. Poza tym mógł obwieścić swoją decyzję również za pomocą gestów. Wtedy żadna ze stron nie mogłaby mieć w tej kwestii żadnych pretensji. Tak czy inaczej to wydarzenie zaogniło atmosferę na tafli i spowodowało frustrację nie tylko oświęcimskich zawodników, czego najlepszym dowodem jest pomeczowy wywiad Krystiana Dziubińskiego dla TVP Sport, ale również kibiców.
Dla uczestników tego wydarzenia dziwny był również fakt, iż sędziowie debatowali na ten temat ponad 10 minut i żaden z nich nie podjechał do monitora, by sprawdzić, jak wyglądała ta akcja. Dlaczego? Bo nie pozwoliły na to przyjęte w czasie trwania półfinałów przepisy. Podobnych sytuacji nie można sprawdzać na wideo.
Po ostatnim meczu wiemy, że sędzia Andrzej Nenko został odsunięty od obsad do końca obecnego sezonu THL.
Czytaj także: