Oto jeden z najbardziej niewiarygodnych goli samobójczych, jakie kiedykolwiek padły na hokejowych taflach. - Nigdy nie widziałem czegoś podobnego - przyznaje jego autor, który mimo tego, co zrobił... został wybrany najlepszym graczem swojej drużyny.
Zdarzenie miało miejsce podczas wczorajszego meczu norweskiej ekstraklasy pomiędzy Manglerud Star a Spartą Sarpsborg. Sparta prowadziła 1:0, ale w 9. minucie jej najskuteczniejszy w tym sezonie gracz Kristian Jakobsson zrobił coś, co trudno wytłumaczyć. We własnej tercji najpierw atakowany przez rywala objechał własną bramkę raz, a gdy przeciwnik ruszył już na zmianę, postanowił zrobić drugie kółko. Niestety w złym momencie stracił panowanie nad krążkiem, który wpadł do bramki obok zdezorientowanego bramkarza Tobiasa Normanna.
"Samobój" Kristiana Jakobssona
Nie za bardzo nawet wiem, co sobie myślałem chwilę po tym. Chyba tylko, że to wstyd. Czułem taką pustkę
Nigdy nie widziałem czegoś podobnego
Po meczu mieliśmy z tego tylko ubaw. Ale nie tylko ja i moi koledzy, bo wygląda na to, że pozwoliłem się pośmiać całej Norwegii
Czytaj także: