Re-Plast Unia Oświęcim zdobyła wczoraj tytuł Mistrzów Polski sezonu 2023/24. W każdym zespole jednym z ojców sukcesu zawsze jest szkoleniowiec drużyny. Nik Zupančič poprowadził biało-niebieskich do historycznego triumfu po dwudziestu latach oczekiwań Po finałowym zwycięstwie, trener oświęcimskiej ekipy opowiedział nam o swoich przeżyciach podczas finałowej batalii i nie tylko.
HOKEJ.NET: – Trenerze, na początek ogromne gratulacje zdobycia tytułu. Jak smakuje zwycięstwo w siódmym meczu, po dogrywce?
Nik Zupančič, trener Re-Plast Unii Oświęcim: – Bardzo ciężko opisać, jakie uczucia mi towarzyszą na gorąco, bo dalej we mnie i zawodnikach buzują emocje. Dotrze to do nas pewnie z opóźnieniem, ale chyba mogę powiedzieć, że ciężko byłoby napisać lepszą opowieść o tym zwycięstwie. Jestem bardzo dumny z mojej drużyny, ponieważ wiem ile ryzykowali, jak ofiarnie grali. Żeby być jednak uczciwym, dzisiaj powinny zostać rozdane dwa złote medale. Ogromny szacunek dla ekipy z Katowic, dwukrotni złoci medaliści mają świetnych zawodników, wiedzą, jak zwyciężać i poprzeczka była dla nas postawiona bardzo, bardzo wysoko. Defensywy zagrały świetne spotkanie, zwłaszcza dzisiaj, zadecydował jeden gol, mogło to potoczyć się w drugą stronę.
W trzeciej tercji dużo było momentów, w których pański zespół był spychany do defensywy i musiał przetrwać te momenty. Czy uważa Pan, że kluczem do sukcesu był konsekwencja w działaniach w destrukcji?
– Tak, zgadza się. Uważam, że dzisiaj przez dwie tercje lepszym zespołem była drużyna z Katowic, byli pierwsi przy krążku, mieli lepszą energię, byli agresywni, wygrywali pojedynki 1 na 1. My jednak nie przestawaliśmy walczyć, byliśmy skuteczni w defensywie, więc nie daliśmy im wiele szans, ale i tak mieli więcej posiadania krążka i więcej z gry. Trzecia tercja paradoksalnie była najlepsza w naszym wykonaniu, może nie idealna ale lepsza. Ciężko o idealną tercję w siódmym meczu finału. Potem przyszła dogrywka trzech na trzech, trochę dziwne dla mnie zakończenie, ale takie są zasady i w ten sposób zdobyliśmy mistrzostwo.
Ostatnie pytanie trenerze. Chciałem zapytać, co Pan sądzi o atmosferze na obydwóch lodowiskach podczas finałowej serii?
– Była świetna. Muszę przyznać, że dużo kibiców interesuje się hokejem, nie tylko tu w Katowicach, czy Oświęcimiu. Ludzie przychodzą, oglądają cały czas wspierając gospodarzy, są wielkimi pasjonatami. Na prawdę dobrze się gra w takiej atmosferze, to dodaje Ci dodatkowej energii, nieistotne, czy to Twoi kibice, czy grasz na wyjeździe. Zawsze pobudza to twoją drużynę do lepszej gry i jestem fanem atmosfery na polskich lodowiskach.
I już naprawdę ostatnie pytanie. Czy może trener zdradzić szczegóły swojej przyszłości w następnym sezonie?
– Nie, na ten moment cokolwiek odpowiem, to nie będzie to uczciwe. Może się to jeszcze zmienić. Jest za wcześnie, aby odpowiadać na takie pytania.
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Czytaj także:
