Nowy nabytek Zagłębia Sosnowiec Nikita Mickiewicz w wywiadzie opowiada między innymi o tym, dlaczego zdecydował się przyjechać do Polski, o różnicach w przygotowaniach w porównaniu z Białorusią i celach swojego klubu na najbliższy sezon.
Mickiewicz w trzech ostatnich sezonach zdobywał w barwach Junosti Mińsk mistrzostwo Białorusi, ponadto z drużyną z Mińska dwa razy zdobył krajowy puchar i raz Puchar Kontynentalny. W rozmowie z białoruskim portalem belarushockey.com opowiedział, dlaczego postanowił opuścić ojczyznę i przyjechać do Sosnowca.
- Na Białorusi wygrałem wszystkie trofea i spędziłem sporo lat w ekstraklasie - mówi. - Chciałem jakiegoś nowego startu, odkryć dla siebie coś nowego. Poprosiłem więc agenta, żeby znalazł mi drużynę w Europie. Wkrótce pojawiła się oferta z Zagłębia. Nie musiałem się długo zastanawiać, bo warunki mi odpowiadały, więc podpisałem kontrakt.
Jednym z powodów był także fakt, że Junost nie była zainteresowana przedłużeniem umowy zawodnika. W ostatnim sezonie zasadniczym w 35 meczach strzelił on 1 gola i zaliczył 4 asysty, a w play-offach w 7 spotkaniach zanotował 1 asystę.
- Ostatni sezon nie poszedł mi najlepiej, więc nie liczyłem już na kontrakt od Junosti. I klub mi go nie zaoferował - mówi. Były za to inne propozycje z klubów białoruskich. - Tak, ofert nie brakowało, ale ja już byłem wtedy dogadany z Zagłębiem - mówi 26-letni obrońca.
Mickiewicz nie jest pierwszym Białorusinem, który w ostatnim czasie pojawił się w zespole z Zagłębia Dąbrowskiego. Z jednym z rodaków konsultował się przed przyjazdem do Polski. - Zadzwoniłem do Iwana Rybczika i zapytałem go o to, co mnie interesowało jeśli chodzi o Zagłębie. A Andreja Dubinina jeszcze wtedy nie znałem - mówi.
Dubinin pomógł mu za to bardzo w aklimatyzacji, gdy już znalazł się w szatni sosnowieckiego zespołu. - Kiedy przyjechałem do Sosnowca, bardzo pomógł mi dyrektor sportowy klubu. Następnego dnia poznałem drużynę. W pierwszym tygodniu było mi się trudno dogadać, ale jakoś znaleźliśmy wspólny język. Chłopcy z drużyny też mi pomagali, podwozili na treningi i z treningów. A później przyjechał Andrej Dubinin. On mówi świetnie po polsku, więc wszystko mi tłumaczył i też pomógł mi się oswoić - opowiada Mickiewicz.
Mickiewicz jest kolejnym Białorusinem, który zwraca uwagę na nieco inny rytm przygotowań do sezonu w Polsce niż w jego kraju.
- W Polsce wszystko jest urządzone trochę inaczej - mówi. - Przygotowania tak naprawdę zaczęły się już 1 czerwca. Po miesięcznym cyklu treningowym było 10 dni wolnego, a później zaczęły się treningi na lodzie. W sierpniu zaczęliśmy sparingi.
Białoruski obrońca zdążył już także poznać Sosnowiec i okolice. - W wolnym czasie spacerowaliśmy z żoną i poznawaliśmy miasto. Już po kilku dniach je znaliśmy. To jest miasto, które ma trochę ponad 200 tysięcy mieszkańców - mówi. - Pojechaliśmy też do innych miast, które są niedaleko Sosnowca - Krakowa i Oświęcimia. Często jeździmy też do Katowic.
Jakie cele na nowy sezon ma Mickiewicz? - Chcę znaleźć i rozwinąć swoje silne strony, pomóc nowej drużynie i dobrze się pokazać - mówi.
A czego od zespołu oczekują władze sosnowieckiego klubu? - Zadaniem dla nas jest dawać z siebie wszystko i wygrywać w każdym meczu, żeby awansować do play-offów - mówi Białorusin. - A jeśli to zrobimy, to w play-offach zostanie nam postawione nowe wyzwanie.
Czytaj także: