Hokeiści GKS Tychy przegrali na własnym lodowisku z Ciarko STS Sanok 2:7. Tyszanie w trzeciej tercji przegrali aż 1:4 a na trybunach nie zabrakło gwizdów. Trzy gole dla sanoczan w niespełna osiem minut zdobył Sami Tamminen.
Od pierwszych minut do ataku ruszyli sanoczanie i już pierwsza ich groźna akcja zakończyła się golem. Spod bandy uderzył Kamil Olearczyk czym zaskoczył kompletnie Lewartowskiego. Zdobyta bramka dodała skrzydeł gościom, którzy stworzy sobie jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Jednak tym razem tyski bramkarz nie dał się pokonać Białemu, Tamminenowi czy Bukowskiemu. Tyszanie dogodną sytuację stworzyli dopiero pod koniec tercji gdy Christian Mroczkowski nie zdołał z bliska pokonać Spěšnego.
Drugą tercję od składnej akcji rozpoczęli tyszanie, jednak jakimś cudem krążek po strzale Alexandra Szczechury z bliska do pustej bramki trafił w ... słupek. Sanoczanie dwie minuty później podwyższyli prowadzenie. Po wygranym wznowieniu z niebieskiej uderzył Kamil Olearczyk, a lot krążka przed bramkarzem zmienił Radosław Sawicki. Później sędziowie dwukrotnie ukarali tyszan dwoma minutami karymi i za drugim razem goście wykorzystali grę w przewadze. Podanie zza bramki Hämäläinena wykorzystał strzałem z pierwszego krążka Jakub Bukowski. Tyszanie od połowy tercji ruszyli do zmasowanych ataków, co przyniosło skutki po strzale Marka Biro, krążek jeszcze dotknął Fieofanow czym zaskoczył sanockiego bramkarza. Ta bramka podziałała mobilizująco na GKS Tychy, ale ku niezadowoleniu kibiców marnowali masowo swoje sytuacje. Sam na sam w 32 minucie nie wykorzystał Fieofanow a w innych okazjach Patrik Spěšný nie dał się pokonać Kamilowi Wróblowi czy Alexandrowi Szczechurze. Gościom dopisało również szczęście gdyż w słupek trafił Bartłomiej Jeziorski.
W trzeciej tercji odżyły nadzieje gospodarzy gdy kontaktowego gola zdobył po indywidualnej akcji Christian Mroczkowski w 43 minucie. Tyszanie dążyli do wyrównania, lecz z czasem nadziali się na zabójcze kontry ekipy z Sanoka. Trzy gole w niespełna osiem minut zdobył Sami Tamminen a wynik spotkania zamknął Toni Henttonen. Kibice gospodarzy nie szczędzili słów i gwizdów w kierunku sztabu szkoleniowiec tyskiego zespołu.
- Bardzo się cieszę ze strzelonych bramek gdyż we wcześniejszych meczach miałem sporo okazji, ale nie wchodziło. Czuje się teraz bardzo dobrze bo udało się przełamać niemoc strzelecką - mówił po meczu Sami Tamminen, napastnik Ciarko STS Sanok.
- Na pewno nie daliśmy kibicom powodu do zadowolenia po takim meczu. Mogli więc wyraźić swoje niezadowolenie z trybun, a my nie możemy dopuścić do tego aby taki mecz się powtórzył - tłumaczył po meczu Szymon Marzec, napastnik GKS Tychy.
GKS Tychy - Ciarko STS Sanok 2:7 (0:1, 1:2, 1:4)
0:1 Kamil Olearczyk - Toni Henttonen, Jakub Bukowski (02:53)
0:2 Radosław Sawicki - Kamil Olearczyk, Sami Tamminen (22:07)
0:3 Jakub Bukowski - Aleksi Hämäläinen, Toni Henttonen (28:37, 5/4)
1:3 Jegor Fieofanow - Marek Biro, Jean Dupuy (29:44)
2:3 Christian Mroczkowski - Bartłomiej Pociecha, Marek Biro (43:04)
2:4 Sami Tamminen - Aleksandr Mokszancew (48:59)
2:5 Sami Tamminen - Aleksandr Mokszancew, Radosław Sawicki (53:23)
2:6 Sami Tamminen - Marcin Biały (56:43)
2:7 Toni Henttonen - Jakub Bukowski, Karol Biłas (57:53)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (główny), Patryk Kasprzyk (główny), Wojciech Moszczyński (liniowy), Wiktor Zień (liniowy)
Minuty karne: 14-4
Strzały: 40-35
Widzów: 500
Tychy: K. Lewartowski - B. Pociecha, M. Biro, M. Gościński, F. Starzyński, B. Jeziorski - J. Seed, D. Korczemkin, A. Szczechura, R. Galant, C. Mroczkowski - A. Smirnow, M. Kotlorz, J. Dupuy, J. Fieofanow, D. Sierguszkin - J. Michałowski, J. Krzyżek, J. Witecki, K. Wróbel, S. Marzec.
Sanok: P. Spěšný - B. Rąpała, S. Jekunen, T. Henttonen, A. Hämäläinen, J. Bukowski - J. Marva, K. Olearczyk, R. Sawicki, S. Tamminen, A. Mokszancew - E. Piippo, K. Biłas, Ł. Łyko, M. Wilusz, M. Biały - B. Florczak, M. Bielec, K. Mocarski, K. Filipek.
Czytaj także: