Finlandia awansowała do finału mistrzostw świata prezentując doskonałą defensywę. „Sborna” przegrała mecz do zera, a jednym z bohaterów linii obrony „Suomi” był Oliwer Kaski, od następnego sezonu zawodnik Detroit Red Wings.
HOKEJ.NET: Uchyl rąbka tajemnicy, jak to się stało, że zdołaliście zatrzymać tę rozpędzoną „Czerwoną maszynę”? Jeszcze nikomu się to nie udało na tym turnieju.
Najważniejsze było to, że trzymaliśmy się naszego planu. Zagraliśmy mocno skoncentrowani w obronie. Założenie było takie, żeby poprzez dobrą grę w tyłach osłabić siłę ofensywną Rosjan. Trzymaliśmy długo krążek przy rozgrywaniu ataków. Oczywiście bardzo ważną rolę odegrał nasz golkiper, który zamurował dostęp do bramki. Kapitan naszej kadry wykorzystał nadarzającą się okazji i zdobył jedynego gola w meczu.
Wspomniałeś o waszym bramkarzu Kevinie Lankinenie. Możesz coś więcej o nim powiedzieć?
Aż brak słów. Rozgrywa świetny turniej, a dzisiejszy mecz to była jakaś kulminacja, popis jego najwyższych umiejętności. To bardzo dobry bramkarz.
Przed mistrzostwami większość ekspertów wskazywała na wasz szybki koniec. Mówiono, że to najsłabszy skład kadry fińskiej od wielu lat. Jak te oceny wpłynęły na was?
Takie słowa dodały nam jeszcze więcej energii i sportowej złości. Chcieliśmy udowodnić, że pojawiające się opinie nie tylko nas krzywdzą, ale są po prostu błędne.
Przed wami wielki finał, a w nim starcie albo z Kanadą, którą już znacie z fazy grupowej, albo z Czechami. Z kim zatem byłoby lepiej spotkać się?
Bez znaczenia jest to z kim przyjdzie zmierzyć się w finale. Musimy realizować swoje założenia i pilnować, aby mecz toczył się według scenariusza, który my będziemy chcieli wypełnić. W tej sytuacji nie jest dla nas istotne, kto wygra drugi półfinał.
W niedzielę zakończenie mistrzostw i długiego sezonu. Po krótkim odpoczynku rozpoczynasz ważny rozdział kariery, a mianowicie nareszcie zawitasz na lodowiska najlepszej ligi świata. Czujesz się na to gotowy?
Oczywiście, to ważne wydarzenie w mojej karierze. Teraz jednak jestem całkowicie skupiony na sprawach reprezentacji. Dzieje się tutaj coś fajnego i nie chciałbym się rozpraszać, dlatego jedyne co mnie pochłania to kolejny mecz i kolejny rywal.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Czytaj także: