Nie będzie dodatkowego zawieszenia dla Olliego Valtoli za rzucenie na bandę Damiana Gindy. Sędziowie w niedzielnym spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z Marmą Ciarko STS Sanok odesłali fińskiego napastnika do szatni, a napastnik sanoczan został zniesiony na noszach do karetki.
Wydarzenie miało miejsce w 27. minucie i 53. sekundzie meczu. Napastnik Damian Ginda będąc przed bandą wrzucił krążek do tercji rywala. Chwilę później dojechał do niego Olli Valtola i zaatakował go ciałem, rzucając na bandę. Sędzia od razu podniósł rękę do góry, sygnalizując karę. 22-letni zawodnik STS-u długo nie podnosił się z lodu, stracił przytomność i musiały interweniować służby medyczne. Później Ginda został przeniesiony na noszach do karetki, a następnie trafił do szpitala w Sosnowcu.
Nie mam pretensji do przeciwnika. Myślę że nie miał on na celu doprowadzić do mojej kontuzji. Jest to sport kontaktowy, więc trzeba się liczyć z takimi zagraniami. Niestety takie sytuacje się zdarzają w hokeju. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i znów będę mógł pomóc drużynie na lodzie – mówił na naszych łamach Ginda.
Marta Zawadzka, komisarz TAURON Hokej Ligi uznała, że kara nałożona podczas meczu przez sędziów 5+20 (rzucenie na bandę plus automatyczna kara meczu za niesportowe zachowanie) jest wystarczająca.
Czytaj także: