„Pasy” lepsze o włos. Awans Cracovii na wyciągnięcie ręki [WIDEO]
Do wyłonienia zwycięzcy dzisiejszego pojedynku pomiędzy Comarch Cracovią a KH Energą Toruń okazała się być dogrywka. Szalę zwycięstwa na swą stronę przechylili ostatecznie gospodarze i do upragnionego awansu do półfinału brakuje im już tylko jednej wygranej.
Podopieczni Rudolfa Roháčka objęli wczoraj prowadzenie w tej rywalizacji, wygrywając pewnie 4:2 ze „Stalowymi Piernikami”. Szkoleniowiec „Pasów” wyszedł ze słusznego wniosku, iż zwycięskiego składu się nie zmienia, ograniczając się jedynie do drobnej korekty: Jegor Sołowjow (a więc nominalny napastnik), zajął w obronie miejsce Patryka Gosztyły u boku Dmitrija Kostromitina. Trener Juryj Czuch natomiast ponownie był zmuszony do dokonania roszad, w poszukiwaniu optymalnego składu, który pozwoliłby jego drużynie powrócić do gry.
Podobnie jak wczoraj, to Pawieł Nowożyłow otworzył wynik meczu, zdobywając pierwszą bramkę dla torunian. Zanim tak się jednak stało, krakowianie przedwcześnie ucieszyli z gola Jeremy’ego Welsha, który ostatecznie nie został uznany przez sędziów. Niecałe pół minuty później przed „Pasami” otworzyła się okazja do wyrównania w liczebnej przewadze. Nie zdołali oni jednak wykorzystać tej szansy, a na ich nieszczęście na ławkę kar powędrował Maksim Ignatowicz. Paradoksalnie, to właśnie wtedy otworzyły się przed nimi największe okazje na trafienie. Najpierw w sytuacji sam na sam pomylił się nieznacznie Damian Kapica, obijając krążkiem słupek, a już chwilę później dwójkową akcję zaprzepaścił Aleš Ježek.
Druga tercja mogła rozpocząć się od podwyższenia prowadzenia „Stalowych Pierników”, w podbramkowym zamieszaniu Andriej Czwanczikow przymierzył jednak wprost w słupek. Jednym z kluczowych momentów tej odsłony był uraz odniesiony przez Kamila Kalinowskiego, jakiego nabawił się on w jednym ze starć pod bandą. Całe zajście zakończyło się dla niego kontuzją barku oraz wizytą w szpitalu. Dobre próby mieli jeszcze Dienis Sierguszkin oraz Artiom Osipow – pierwszy z nich był jednak faulowany w kluczowym momencie, natomiast strzał drugiego zatrzymał się zaledwie na poprzeczce.
Trzecia odsłona przyniosła wreszcie przełamanie utrzymującej się od dłuższego czasu strzeleckiej niemocy. Emil Oksanen zachował przytomność umysłu pod bramką Antona Svenssona i pewnie z bekhendu umieścił krążek między słupkami, zapewniając dodatkowe emocje. Już chwilę później odpowiedzieć mógł mu Dienis Sierguszkin, po raz kolejny skórę Dienisa Pieriewozczikowa uratowała jednak poprzeczka. Do końcowej syreny wynik nie uległ już zmianie, więc ostateczne rozstrzygnięcie miało zapaść w dogrywce...
... a do niej torunianie przystępowali w liczebnym osłabieniu, gdyż niedługo przed upłynięciem regulaminowych 60 minut gry na ławkę kar powędrował Jegor Rożkow, który wystrzelił bezpośrednio krążek poza taflę, za co otrzymał wykluczenie. Choć „Stalowe Pierniki” wybroniły ten okres, to już kilka sekund później straciły kluczowego gola. Dmitrij Kostromitin dostał dobre podanie zza bramki od Oksanena i bez zbędnej refleksji posłał krążek do siatki.
Hokeiści dowodzeni przez Juryja Czucha nie mogą być z pewnością zadowoleni ze swoich występów w stolicy Małopolski. Na pewno spodziewali się, że ich rywal postawi twarde warunki, liczyli jednak zapewne na zwycięstwo wywiezione z terenu rywala. W najbliższym meczu to Tor-Tor będzie areną zmagań o awans do półfinału. „Stalowe Pierniki” nie mogą sobie pozwolić już na najmniejsze potknięcie, Cracovia zaś zrobi wszystko, by przejść do dalszej fazy rozgrywek.
Comarch Cracovia – KH Energa Toruń 2:1 pd. (0:1, 0:0, 1:0, 1:0 d.)
0:1 – Pawieł Nowożyłow – Dmitrij Kozłow (10:09),
1:1 – Emil Oksanen – Taylor Doherty, Taavi Tiala (50:01),
2:1 – Dmitrij Kostromitin – Emil Oksanen (61:46).
Sędziowali: Robert Długi, Krzysztof Kozłowski – Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak.
Minuty karne: 12-10.
Strzały: 33-37.
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaš (2), Ignatowicz (2); Brynkus, Welsh, Csamangó – Kostromitin, Sołowjow; Oksanen, Němec, Tiala – Gutwald, Doherty; Murphy, Goodwin, Kapica (4) – Gula, Šaur (2); Nejezchleb, Ježek (2), Franek.
Trener: Rudolf Roháček.
KH Energa: Svensson – Kozłow, Orłow; Nowożyłow, Fieofanow, Sierguszkin – Szkodienko (2), Jaworski; Elomaa, K. Kalinowski, Osipow – Smirnow (2), Kuzniecow; Bondaruk (2), Czwanczikow (2), Szabanow – Gusevas, Olszewski; Jaakola, Rożkow (2), Dołęga.
Trener: Juryj Czuch.
Komentarze