Patryk Krężołek: Dołożę wszelkich starań, aby pojechać na Mistrzostwa Świata [WIDEO]
Zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców jest Patryk Krężołek, który zdobył już 11 bramek. Dwukrotny mistrz Polski z GKS-em Katowice od tego sezonu występuje w Zagłębiu Sosnowiec i błyszczy formą. Jak 25-letni skrzydłowy ocenił brutalne, pełne kar i bójek spotkanie w Sanoku? Porozmawialiśmy też o potencjalnym powołaniu do reprezentacji Polski.
HOKEJ.NET: – Pewne zwycięstwo, ale emocji w tym spotkaniu nie zabrakło.
Patryk Krężołek: – Tak. Myślę, że był to bardzo brzydki mecz. Wynik jest - jak sądzę - taki, jaki powinien być patrząc na gr. Tyle kar, ile zebrał Sanok... Te przewagi musieliśmy wykorzystywać. Cieszymy się, że wygrywamy wysoko.
Wasza skuteczność chyba może cieszyć?
– Tak, na pewno cieszy, ale myślę, że nie można mówić, że jest ona jakaś nadzwyczajna. Mieliśmy bardzo dużo przewag i w związku tym też wiele okazji do zdobywania goli.
Ważnym elementem jest chyba przełamanie się, bo do tej pory przegraliście pięć meczów. Teraz weszliście na zupełnie nową ścieżkę.
– Oczywiście, cieszymy się z wygranej. Dwa ostatnie nasze mecze fajnie zagraliśmy, ale też zdarzają nam się błędy, które takie drużyny jak Jastrzębie czy Unia Oświęcim zawsze wykorzystają.
Graliście do końca, kilka bramek wpadło pod koniec meczu.
– Tak, graliśmy do końca, chcieliśmy przez to też nieco uspokoić tę grę i sądzę, że większość z nas myślała już tylko o tym, by ten mecz się już zakończył. Szkoda było ryzykować kontuzją czy urazem. Jednocześnie nie chcieliśmy nie wykorzystywać okazji do strzelania bramek.
Sporo fauli, sporo bójek, kar meczu… Czy to była frustracja gospodarzy, którym nie udaje im się strzelać bramek?
– Już pierwszy mecz u nas w Sosnowcu pokazał, że Sanok potrafi grać zaczepnie. Dziś to była już po prostu głupota i stąd jest aż tyle minut karnych.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
ZOBACZ CAŁY WYWIAD W MATERIALE WIDEO:
Komentarze