Patryk Wronka: Mierzymy tylko i wyłącznie w pierwsze miejsce
Patryk Wronka zdobył swojego pierwszego gola w ekipie Comarch Cracovii. Jego zespół pokonał na własnym lodzie Marmę Ciarko STS Sanok 6:0 i tym samym odniósł już czwarte zwycięstwo z rzędu.
„Pasy” szybko przejęły całkowitą kontrolę nad meczem. Po 25 minutach czterokrotnie znaleźli sposób na Dominika Salamę.
– Tak naprawdę od pierwszej zmiany zaczęliśmy kontrolować ten mecz i narzuciliśmy swój styl gry. Skończyło się na wyniku 6:0, przeciwnik miał swoje szanse, ale myślę, że mieliśmy ich znacznie więcej – ocenił Patryk Wronka.
– Nie możemy się doczekać kolejnego meczu, bo przyjemnie zaczęło się nam grać. W ostatnich meczach ta skuteczność jest dużo lepsza. Mamy fajną drużynę, w której praktycznie każdy strzela gole. Jesteśmy zadowoleni, bo był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Tym bardziej, że zagraliśmy na zero z tyłu. Nic tylko się cieszyć – dodał „Wronczes”.
W bramce Cracovii bezbłędnie zagrał David Zabolotny, który obronił 36 strzałów i zachował pierwsze w tym sezonie czyste konto.
– „Zabol” zrobił bardzo dobrą robotę, bo przy wyniku 2:0 było gorąco pod naszą bramką. Wtedy utrzymał nas w grze, a my zdobyliśmy kolejnego gola. Zwycięstwo jest także jego ogromną zasługą – zwrócił uwagę wychowanek Podhala Nowy Targ.
Lider punktacji kanadyjskiej zeszłego sezonu zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. W poprzednich dwunastu meczach Polskiej Hokej Ligi i Hokejowej Ligi Mistrzów odnotował tylko punkty za asysty.
– Tak naprawdę w każdym meczu te sytuacje gdzieś były, ale jak nie strzelałem goli to były asysty. Ale wiedziałem, że jak są sytuację, to wreszcie przyjdzie ten moment i trafię do siatki. Każdego dnia ciężko pracuję nad tym i fajnie, że w końcu wpadło. Mam nadzieję, że teraz będę strzelał częściej – wyjaśnił z uśmiechem skrzydłowy Cracovii, który na początku sezonu odczuwał skutki kontuzji, jakiej nabawił się podczas mistrzostw świata w Tychach.
– Byłem trzy miesiące bez treningu, a kontuzja była naprawdę bolesna. Trudno było po niej wrócić. Na początku sezonu odczuwałem jeszcze ból podczas meczu, ale teraz jest coraz lepiej i myślę, że widać to też na lodzie – dodał.
W poprzednim sezonie Patryk Wronka występował w ataku z Grzegorzem Pasiutem i Bartoszem Fraszko. Formacja GKS-u Katowice była zabójcza dla rywali i najlepsza w zeszłym sezonie.
– Myślę, że teraz też mamy super atak, bo występuje z Damianem Kapicą i Vojtěchem Polákiem. Dzisiaj stworzyliśmy naprawdę wiele sytuacji i zrobiliśmy kilka fajnych akcji. Jeśli będziemy tak dalej grać, to gole będą wpadać – zaznaczył Wronka.
Comarch Cracovia ma na swoim koncie serię czterech zwycięstw z rzędu. Zawodnicy nie ukrywają, że ich celem jest zdobycie pierwszego miejsca.
– Mierzymy tylko i wyłącznie w pierwsze miejsce. Mamy taką drużynę, która może wygrać z każdym. Te mecze nas tylko "budują" i myślę, że będzie jeszcze lepiej – zapewnił "Wronczes".
We wtorek Comarch Cracovia zakończy grupowe zmagania w Hokejowej Lidze Mistrzów. Na swoim koncie mają tylko jedno zwycięstwo, a u siebie podejmą jeszcze tylko szwedzki Färjestad BK.
– Wiadomo, że to są ciężkie mecze. Teraz przyjeżdża do nas drużyna ze Szwecji, a jak już wspominałem te mecze w Lidze Mistrzów nas uczą, dają nam więcej doświadczenia, a później przekładamy je w meczach w naszej lidze – zakończył Patryk Wronka.
Komentarze