Napastnik Comarch Cracovii Patryk Wronka w ostatnich tygodniach odzyskał regularność w zdobywaniu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. W ostatnim meczu zdobył dwa gole i przy dwóch asystował. - Od pierwszego dnia czuje się mocną postacią w drużynie i czuję, że trener mi ufa - mówi "Wronczes".
Trzy mecze osiem punktów w Twoim wykonaniu. Wracasz do dyspozycji z Katowic?
- W ostatnich tygodniach czuję się w naprawdę fajnej dyspozycji i staram się pomoc drużynie jak tylko umiem. Zeszły sezon już dawno zamknąłem za sobą i nie szukam porównań tylko staram się dać to, co najlepsze dla zespołu.
Jak wiesz oczekiwania wobec Ciebie są duże. Czy czujesz jeszcze presję na swoich barkach i potrzebowałeś czasu po zmianie otoczenia?
- Zawsze nowe miejsce to potrzeba czasu na aklimatyzację i wyrobienie sobie roli w zespole, ale muszę przyznać że od pierwszego dnia czuję się mocną postacią w drużynie i, że trener mi ufa. Presja w tych topowych drużynach zawsze jest, ponieważ wszystkie mierzą w mistrzostwo a tylko jeden klub na koniec sezonu będzie szczęśliwy. Każdy inny wynik to zawód.
W Sosnowcu źle weszliście w meczu i straciliście dwa gole, jednak z czasem wziąłeś z kolegami ciężar gry i obróciliście wynik. Ważne to punkty dla układu tabeli?
- W tabeli u góry jest bardzo ciasno, wiec każdy punkt się liczy. Chcemy wygrać sezon zasadniczy, bo to Ci daje wiele plusów jak choćby przewagę mentalną, czy więcej meczów na własnym lodzie, wiec mogę powiedzieć że były to ważne trzy punkty.
Krótkie pytanie. Wolisz strzelać gole czy podawać?
- To i to mnie bardzo cieszy, ale patrząc co roku na statystyki to te podania dużo częściej się pojawiają.
Pniecie się w górę tabeli z kolejki na kolejkę. Cel to pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym?
- Tak, jak mówiłem wcześniej, chcemy wygrać każdy mecz i skończyć sezon zasadniczy na pierwszym miejscu. Wiemy, że nie będzie to łatwe zadanie.
Teraz przerwa na kadrę. Jak patrzysz z boku na poczynania kolegów w reprezentacji Polski?
- Zawsze kibicuję chłopakom na kadrze i śledzę ich poczynania. Tym razem będzie podobnie.
Czytaj także: