Pewna wygrana Janowa z Sanokiem
- Mimo wysokiego wyniku, nie było to porywające widowisko. Wykorzystaliśmy większość błędów przeciwnika i pewnie wygraliśmy - podsumował zwycięstwo Marcin Słodczyk, kapitan Naprzodu.
Wspomniany wyżej napastnik janowian, wraz z Markiem Koszowskim, byli wiodącymi postaciami tego spotkania. Dzięki ich trafieniom gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Słodczyk wykorzystał podanie Koszowskiego, a w ramach rewanżu strzelec pierwszej bramki odwdzięczył się koledze i było 2-0. - Cała trzecia piątka zagrała bardzo dobre spotkanie. Rozumieli się doskonale i można powiedzieć, że grali w ciemno - komplementował po meczu swoich zawodników Jaroslav Lehocky, trener miejscowych. W odpowiedzi goście po ładnym kontrataku zdobyli jedną bramkę. Robert Kostecki wykończył akcję Wojciecha Milana z Maciejem Mermerem.
Po pierwszej zmianie stron w poczynania obu zespołów wkradł się spory chaos. Dzięki temu można było zobaczyć sporo okazji podbramkowych. Ponownie w roli głównej wystąpili Słodczyk z Koszowskim i gospodarze podwyższyli rezultat. Odpowiedź rywali była jednak natychmiastowa i udało się zmniejszyć straty. - Po strzeleniu bramki zabrakło nam koncentracji. Za bardzo się rozluźniliśmy, co przeciwnik wykorzystał - tłumaczył Słodczyk. Naprzód również potrzebował tylko kilkadziesiąt sekund, aby po raz kolejny pokonać bramkarza rywali i powiększyć prowadzenie.
Następne trafienia janowian padły, gdy Sanok był jeszcze myślami w szatni. Po stracie szóstej bramki trener przyjezdnych zdecydował się na zmianę golkipera. Na listę strzelców ponownie wpisał się Kostecki, co mogło dać jeszcze wiarę na korzystny rezultat. Jednak Peter Tabaczek umieścił krążek w siatce, ustalając wynik spotkania.
Głos trenerów
Jaroslav Lehocky (trener Naprzodu): Nie był to dla nas łatwy mecz. Nie wszystko było dobre w naszym wykonaniu, ale wynik końcowy cieszy. Walczymy o pierwszą szóstkę i każde punkty się liczą.
Jozef Centofalsky (trener Sanoka): Naprzód wygrał w pełni zasłużenie. Był od nas drużyną o wiele lepszą. Ostatnie zwycięstwo nad Stoczniowcem kosztowało nas sporo sił, których dzisiaj zabrakło.
Naprzód Janów - KH Sanok 7-3 (2-1, 2-1, 3-1)
1-0 - Słodczyk (Koszowski), 4:30
2-0 - Koszowski (Słodczyk, Stachura), 11:34 w przewadze 5 na 4
2-1 - Kostecki (Milan, Mermer), 13:19
3-1 - Słodczyk (Stachura, Koszowski), 35:26
3-2 - Mucha (Biały, Zieliński), 35:41
4-2 - Klaczansky (Ł. Elżbieciak, Lauko), 36:09
5-2 - Jóźwik (Pohl, Lauko), 41:27
6-2 - Tabaczek (Wojtarowicz, Zatko), 42:48
6-3 - Kostecki (Biały), 44:54 w osłabieniu 4 na 5
7-3 - Tabaczek (Zatko, Gretka), 48:56
Naprzód: M. Elżbieciak - Kowalówka, Gallo; Klaczansky, Lauko, Ł. Elżbieciak - Działo, Zatko; Wojtarowicz, Tabaczek, Klisiak - Gabryś, Cinalski; Stachura, Koszowski, Słodczyk - Gretka, Kurz, Frączek, Pohl, Jóźwik.
Trener Jaroslav Lehocky.
Sanok: Rocki (42:49 Janiec) - Guriczan, Zieliński; Biały, Mucha, Maciejko - Demkowicz, Rąpała; Kostecki, Milan, Mermer - Suczko, Kubrak; Grzesik, Caban, Ćwikła.
Trener Jozef Centofalsky.
Kary: 2 (techniczne) - 14.
Widzów: 500.
Komentarze