W drugim ćwierćfinałowym spotkaniu GKS Tychy pokonał bardzo pewnie ekipę PZU Podhala Nowy Targ 4:0. Tyszanie po bardzo dobrym spotkaniu wypracowali sobie bardzo dobrą sytuację przed wyjazdowymi spotkaniami w Nowym Targu. Duży wpływ na wynik tego spotkania miał bardzo mocny początek drugiej odsłony w wykonaniu podopiecznych Pekki Tirkkonena.
Hokejowe „szachy” w pierwszej tercji
Spotkanie rozpoczęło się od badania rywali. Obie ekipy głównie skupiały się na zabezpieczeniu tyłów i wyeliminowaniu błędów w defensywie. Ta taktyka sprawdzała się w przypadku tyszan, jak i nowotarżan.
Przez takie założenia taktyczne, w pierwszej tercji niewiele się działo i momentami w Tychach przysłowiowo wiało nudą. Dało się wyczuć, że ktokolwiek zdobędzie w tym spotkaniu pierwszą, będzie miał już bardzo dobrą sytuację przed dalszą częścią spotkania.
Dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony to gospodarze przełamali impas. Strzelanie w dzisiejszym meczu rozpoczął Janne Tavi, który wykorzystał kilka szczęśliwych odbić przed Pawłem Bizubem i pomógł krążkowi wtoczyć się do bramki.
Zabójczy początek drugiej odsłony
Po tej bramce tyszanie utrzymali korzystny rezultat do końca pierwszej części, a tą drugą zaczęli w najlepszy możliwy sposób. Najpierw kapitan trójkolorowych Filip Komorski wykorzystał świetną kombinację gospodarzy, podczas gry w przewadze, a niecałe trzy minuty później Mateusz Gościński świetnym mierzonym strzałem zaskoczył Pawła Bizuba i zrobiło się już 3:0.
Nowotarżanie po tych ciosach zdawali się z każdą minutą słabnąć i trzeba przyznać, że ciężko się dziś kreowało sytuacje strzeleckie gościom z Nowego Targu. Nawet, gdy „Szarotkom” udało się już dojść do dobrej sytuacji, to zawsze czujnie na posterunku trwał Tomáš Fučík, który skutecznie radził sobie z ich próbami.
Najmniejszym nakładem sił
W trzeciej tercji tempo spotkania już znacznie zwolniło. To nie przeszkadzało jednak tyszanom, by na początku ostatniej odsłony dołożyć kolejne trafienie. Jego autorem okazał się być Mark Viitanen, który przymierzył pod poprzeczkę bramki Pawła Bizuba.
Mając czterobramkowe prowadzenie, zawodnicy GKS-u Tychy nie zamierzali forsować tempa, choć po kilku kontrach mieli szansę jeszcze powiększyć swój dorobek bramkowy. Nowotarżanie z kolei mieli w tym spotkaniu problem z dokładnością i znów z wielkim trudem znajdowali się w dobrych sytuacjach, po których ich marzenia szybko ukracał Tomáš Fučík.
Komfort GKS-u przed wyjazdem do Nowego Targu
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i miejscowi hokeiści mogli się cieszyć z pewnego, drugiego zwycięstwa w ćwierćfinale. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Pekki Tirkkonena z dobrym humorem mogą przystąpić do rewanżowych spotkań w Nowym Targu.
Podopieczni Samiego Hirvonena muszą szybko przeanalizować obydwa spotkania i wyciągnąć wnioski by nie zakończyć sezonu już w środę po drugim spotkaniu przed własną publicznością.
GKS Tychy - PZU Podhale Nowy Targ 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0 Janne Tavi - Christian Mroczkowski, Roman Rác (17:45),
2:0 Filip Komorski - Bartłomiej Jeziorski, Alan Łyszczarczyk (21:45, 5/4),
3:0 Mateusz Gościński - Wiktor Turkin, Mateusz Bryk (24:42),
4:0 Mark Viitanen - Szymon Marzec (42:34).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Paweł Breske (główni), Wiktor Zień, Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 8-6.
Strzały: 36-24.
Widzów: 1853.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla GKS-u Tychy.
Kolejny mecz: we wtorek o 18:00 w Nowym Targu.
GKS Tychy: T. Fučík - A. Nilsson, B. Pociecha, A. Łyszczarczyk, F. Komorski, B. Jeziorski - J. Jaroměřský (2), B. Ciura, M. Gościński, W. Turkin, I. Korenczuk - O. Jaśkiewicz (2), M. Bryk, J. Tavi, R. Rác, C. Mroczkowski - K. Sobecki; M. Ubowski, M. Viitanen, R. Galant (2), S. Marzec (2).
Trener: Pekka Tirkkonen
Podhale: P. Bizub - D. Tomasik, F. Pangiełow-Jułdaszew; F. Wielkiewicz (2), P. Wronka, D. Kapica - J. Kudzin (2), D. Załamaj; B. Neupauer, M. Cichy (2), A. Szczechura - M. Horzelski, P. Kiss; J. Worwa, J. Lorraine, A. Themár - A. Słowakiewicz; W. Bochnak, Ł. Kamiński, M. Soroka, T. Szczerba.
Trener: Sami Hirvonen
Czytaj także: