Pewne zwycięstwo tyszan w Bytomiu (WIDEO)
GKS Tychy bez większych problemów pokonał w wyjazdowym spotkaniu Polonię Bytom 7:1 i dopisał do swojego dorobku kolejne trzy punkty. Sprawy w swoje ręce wzięli tyscy defensorzy, którzy byli autorami aż pięciu trafień. Mocną stroną podopiecznych Andreja Husaua okazały się gry w przewadze, w których zdobyli oni cztery gole. Dla bytomian była to już szósta porażka z rzędu.
Początek spotkania był niezły w wykonaniu miejscowych, którzy kilka razy zagrozili bramce GKS-u. Wicemistrzowie Polski przetrzymali dobry okres gry gospodarzy bez strat i sami przeszli do ataku, co szybko dało efekt. W 6. minucie Mateusz Bryk uderzył spod niebieskiej, a krążek po niepewnej interwencji Mateusza Studzińskiego wylądował w siatce. Pod koniec premierowej odsłony bytomianie złapali aż cztery kary, co skrzętnie wykorzystali goście, strzelając dwie bramki. Najpierw w 15. minucie do świątyni Polonii trafił Jakub Witecki, z bliska popisując się skuteczną dobitką, a niespełna trzy minuty później rezultat pierwszej tercji ustalił precyzyjnym uderzeniem z niebieskiej Ilja Kaznadziej.
W 24. minucie przed świetną okazję stanął David Turoň, który po podaniu Jakuba Jaworskiego znalazł się w sytuacji sam na sam z Johnem Murrayem. Górą w tym pojedynku był jednak golkiper przyjezdnych. Problemów ze skutecznością nie mieli za to tyszanie. W połowie spotkania swojego drugiego gola zdobył Ilja Kaznadziej, ponownie korzystając z liczebnej przewagi. 28-letni Białorusin po świetnym zagraniu Jakuba Witeckiego trafił pod poprzeczkę, nie dając szans Studzińskiemu. Po kolejnych trzech minutach piątą, ustalającą wynik po dwóch tercjach, bramkę zdobył Adam Bagiński.
Obraz gry niewiele zmienił się również w ostatniej odsłonie. W 45. minucie Mateusz Bepierszcz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Dwie minuty później było już jednak 0-6, a tyszanie po raz czwarty w meczu wykorzystali grę w pięciu na czterech. Dobrze rozegrany zamek w trójkącie Jarosław Rzeszutko-Adam Bagiński-Mateusz Bryk i ten ostatni nie miał problemów z wrzuceniem krążka do siatki, strzelając tym samym swoją drugą bramkę. W 57. minucie honorowego gola dla niebiesko-czerwonych uzyskał uderzeniem z bekhendu Jakub Jaworski, wykańczając akcję z Błażejem Salamonem oraz Mateuszem Danielukiem. Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do gości. 24 sekundy przed końcową syreną Bartłomiej Pociecha otrzymał idealne podanie od Jakuba Witeckiego, dopełniając tylko formalności.
TMH Polonia Bytom - GKS Tychy 1:7
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
Polonia Bytom:
GKS Tychy:
Komentarze