Pewnie i skutecznie! Jastrzębianie rozbili torunian [WIDEO]
W dobrych humorach wracają z Torunia hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie. Podopieczni Róberta Kalábera pewnie pokonali KH Energę 6:2, a przy połowie goli zdobytych przez jastrzębian swój udział miał Mark Kaleinikovas.
Mimo fatalnych wyników w ostatnich meczach najwierniejsza grupa toruńskich kibiców głośnym dopingiem od pierwszych chwil wspierała swoją drużynę. To jednak nie pomogło, bo już jedna z pierwszych akcji JKH przyniosła prowadzenie gościom. Antons Sinegubovs w drugiej minucie strzałem z nadgarstka otworzył wynik spotkania.
Już od tego momentu to jastrzębianie przejęli kontrolę nad spotkaniem. Zawodnicy "Stalowych Pierników" próbowali wyprowadzać nieliczne ataki, ale były one nieskładne, a ogromne problemy z wyjściem z własnej tercji można było obserwować już do końca meczu.
W 12. minucie Dominik Paś z bliska skierował krążek do bramki Studzińskiego. Ozdobą meczu i jedną nielicznych chwil radości dla toruńskich kibiców był pojedynek pięściarski Rileya Robertsona i Patryka Pelaczyka. Tu bezapelacyjnie lepszy był torunianin. Tuż po tym jak posypały się kary, grającym w przewadze 5 na 3, gospodarzom udało się w końcówce tercji zdobyć kontaktową bramkę, której strzelcem był Illa Korenczuk.
Wydawało się, że może być to moment zwrotny meczu, jednak już minutę po rozpoczęciu drugiej tercji Mark Kaleinikovas dał ponownie dwubramkowe prowadzenie gościom. Od tego momentu gra gospodarzy niemal kompletnie siadła. Ich indywidualne ataki były rozbijane przez zawodników JKH.
Goście jeszcze dwukrotnie w drugiej tercji koronkowymi akcjami zaskoczyli obronę torunian i Mateusza Studzińskiego. Najpierw Eduard Jansons, a później Antons Sinegubovs sprawili, że w bramce KH Energii Mateusza Studzińskiego zmienił Ervīns Muštukovs, któremu także nie udało się zachować czystego konta. W 42. minucie szóstą bramkę dla JKH zdobył Maciej Urbanowicz.
To sprawiło, że w trzeciej tercji goście nie forsowali już tempa, a "Stalowe Pierniki" miały kilka okazji pod bramką JKH. Jednak dopiero w 58 minucie zasłonięty Bence Bálizs skapitulował po pięknym uderzeniu z nadgarstka w wykonaniu Nikiego Koskinena.
Goście zagrali skuteczny i zdyscyplinowany hokej. Gospodarze mieli ogromne problemy z konstruowaniem akcji, a na ich ławce trenerskiej widać było bezradność i irytację.
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:6 (1:2, 0:3, 1:1)
0:1 Antons Sinegubovs - Mark Kaleinikovas (01:07),
0:2 Dominik Paś - Raivo Freidenfelds (11:09, 5/4),
1:2 Illa Korenczuk - Elias Elomaa, Adrian Jaworski (18:38, 5/3),
1:3 Mark Kaleinikovas - Eduards Hugo Jansons (20:57),
1:4 Eduards Hugo Jansons - Arkadiusz Kostek (28:25),
1:5 Antons Sinegubovs - Arkadiusz Kostek, Mark Kaleinikovas (35:37),
1:6 Maciej Urbanowicz - Dominik Jarosz (41:41),
2:6 Niki Koskinen - Illa Korenczuk (57:26).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Marcin Polak (główni) - Igor Dzięciołowski, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 51-37.
Strzały: 26-50.
KH Toruń: M. Studziński (od 35:38 E. Muštukovs) - J. Gimiński (4), J. Ahonen; M. Kalinowski, K. Kalinowski (2), M. Syty - E. Augstkalns (2), O. Bajwenko; E. Jeskanen (12), N. Koskinen (4), M. Viitanen (2) - A. Jaworski, R. Robertson (25); I. Korenczuk, E. Elomaa, M. Zając - E. Schafer, O. Kurnicki; D. Olszewski, S. Maćkowski, J. Wenker.
Trener: Teemu Elomo.
JKH GKS: B. Bálizs - K. Górny, M. Bryk; M. Urbanowicz, J. Mikyska, J. Švec (2) - O. Viinikainen, E. Jansons; M. Kaleinikovas, R. Freidenfelds, A. Sinegubovs - A. Kostek, J. Kamienieu; D. Paś (2), D. Jarosz (2), P. Pelaczyk (27) - Ē. Ševčenko (4), M. Horzelski; J. Blanik, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
jastrzebie
Kiedy łowny kocur? Pasiu wreszcie strzelił.
WitekKH
Zdecydowana przewaga gości i pewne zwycięstwo. Niestety torunianom dziś nie pomógł Studziński, a wśród JKH standardowo pierwsze skrzypce grał Litwin (wyróżniająca się postać drużyny, praktycznie od samego początku rozgrywek).
Prezydent
Czy w Urzędzie Miasta Torunia jest chociaż jedna odważna osoba które usunie Rozwadowskiego ze stołka ? Trzyma się jak małpa gałęzi.
Kozłowski x Polak Panowie po tym co dzisiaj pokazaliście na następne spotkanie które będziecie sędziować powinniście charytatywnie z własnej wypłaty zaprosić jakiś Dom Dziecka, za takie gowniane sędziowanie jeszcze klubu musza płacić to jest komedia.
atreus
Kozłowski robi to co zawsze, czyli udaje, że sędziuje. Jedno trzeba mu przyznać, trzyma cały czas ten sam poziom. Krótko mówiąc dno i 100 m mułu
jastrzebie
Pelaczyk dostał w tytę.