Kamil Wałęga w efektowny sposób wykorzystał rzut karny w dzisiejszym meczu słowackiej ekstraligi i przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.
Zespół Vlci Żylina z Polakiem w składzie wrócił do gry w rozgrywkach ligowych po 18 dniach przerwy w trakcie której rywalizował w wygranym turnieju finałowym Pucharu Słowacji oraz w nieudanym turnieju trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego, a obie te imprezy przedzieliła jeszcze przerwa reprezentacyjna.
Dziś ekipa z Żyliny zagrała 4. mecz w ciągu 5 dni, mierząc się w lidze na wyjeździe z ligowym outsiderem HC Nowe Zamki i zwyciężyła 2:1 po serii rzutów karnych.
Goście z Żyliny przez 65 minut gry oddali aż 58 celnych strzałów na bramkę rywali, ale tylko raz zdołali pokonać ich bramkarza Romana Rychlíka. Prowadzili 1:0 po golu Patrika Koyša z 38. minuty, ale na niespełna 4 minuty przed końcem trzeciej tercji Jayce Hawryluk doprowadził do remisu. W dogrywce miejscowi ucieszyli się już nawet ze zwycięstwa, ale sędziowie po analizie wideo stwierdzili, że Marek Slovák skierował krążek do bramki celowym zagraniem nogą i gola anulowali.
A w decydującej serii karnych strzelali już tylko gracze "Wilków". Kamil Wałęga pojechał w trzeciej rundzie i po pięknej serii zwodów zmylił Rychlíka, trafiając do bramki.
Rzut karny Kamila Wałęgi:
Na Słowacji zwycięskie karne są zaliczane jako gole do indywidualnych statystyk, ale Polak w ten sposób swojego konta nie wzbogacił, bo trafił w decydującej rozgrywce na 2:0. Goście właśnie w takich rozmiarach wygrali serię karnych, a tego pierwszego, który okazał się być zwycięskim, wykorzystał Kanadyjczyk Miguël Tourigny.
Wałęga przypieczętował jednak wygraną, bo chwilę po jego celnym strzale w ekipie gospodarzy nie trafił Dominik Jendek i w ten sposób mecz się zakończył.
Polski napastnik wystąpił dziś na środku drugiego ataku swojej drużyny. Oddał 2 celne strzały na bramkę i otrzymał 2 karne minuty za niesportowe zachowanie po przepychance z Hawrylukiem.
W całym sezonie ligowym po swoich 16 występach ma na koncie 5 goli i 6 asyst. W Pucharze Kontynentalnym w 3 meczach zanotował 1 asystę, w Pucharze Słowacji nie punktował w 2 spotkaniach, a zanim został wypożyczony do Żyliny z Oceláři Trzyniec zagrał w barwach tej ostatniej drużyny w 4 meczach Hokejowej Ligi Mistrzów i jednym w czeskiej ekstralidze. W żadnym nie zdobył punktu.
Jego zespół po 18 meczach ma na koncie 25 punktów i zajmuje 8. miejsce w 12-zespołowej tabeli słowackiej najwyższej klasy rozgrywkowej. W kolejnym spotkaniu w piątek zmierzy się na wyjeździe z HK Poprad.
Grał dziś także HK 32 Liptowski Mikułasz Arona Chmielewskiego. Po dogrywce na wyjeździe uległ 1:2 Dukli Michalovce prowadzonej przez byłego trenera reprezentacji Polski Tomka Valtonena. Chmielewski wystąpił w drugim ataku, nie punktował, oddał 2 strzały na bramkę i dwukrotnie lądował na ławce kar z karami mniejszymi. Pierwszą otrzymał już w 8. sekundzie gry.
Czytaj także: