Alan Łyszczarczyk znów strzelił gola w meczu play-offów OHL, ale jego zespół znów przegrał i przed przeniesieniem rywalizacji do swojej hali jest w trudnej sytuacji.
Łyszczarczyk po raz drugi wpisał się na listę strzelców w serii play-off pomiędzy Mississauga Steelheads a jego byłą drużyną Sudbury Wolves. W rozegranym tej nocy spotkaniu numer 2 ćwierćfinału konferencji wschodniej trafił do siatki w 36. minucie podczas gry w przewadze, doprowadzając do remisu 2:2. Jego pierwszy strzał zablokował najlepszy gracz meczu numer 1 Nolan Hutcheson, ale Polak utrzymał się przy krążku i "poprawił", pokonując draftowanego do NHL w 2017 roku z numerem 54 przez Buffalo Sabres mistrza świata juniorów Ukko-Pekkę Luukkonena.
Gol Alana Łyszczarczyka
Wynik 2:2 utrzymał się do końca trzeciej tercji i o zwycięstwie musiała tym razem przesądzić dogrywka. A w niej bohaterem został jeden z nielicznych graczy "Wilków", z którym w tym zespole grał jeszcze Łyszczarczyk, David Levin. Urodzony w Izraelu Kanadyjczyk strzelił drugiego gola w meczu i przesądził o wygranej Wolves 3:2, która daje im w całej serii prowadzenie 2:0. Dla gospodarzy trafił wczoraj także Quinton Byfield, a Luukkonen, wybrany w styczniu najlepszym bramkarzem juniorskich Mistrzostw Świata, obronił 39 strzałów.
Levin w czasach, gdy Łyszczarczyk grał w Sudbury, był uważany za ogromny talent, po tym jak klub wybrał go z numerem 1 draftu OHL. W tej lidze jednak, również z powodu kontuzji, nie rozwinął się tak, jak oczekiwano i nawet nie trafił do draftu NHL. W drużynie "Wilków" zdarzało mu się występować w jednym ataku z reprezentantem Polski. Wczoraj jednak sentymentów nie było, a w trakcie drugiej tercji obaj starli się w jednej z przepychanek i zostali odesłani na ławki kar za nadmierną ostrość w grze. "Na lodzie nikt nie jest moim przyjacielem" powiedział później Levin, a i Łyszczarczyk od początku serii nie stroni od podobnych starć, także z dawnymi kolegami.
Wczoraj zagrał na lewym skrzydle drugiego ataku Steelheads, a obok niego wystąpili: wracający do drużyny kapitan Cole Carter i Cole Schwindt. Jak zwykle strzelał najczęściej w swoim zespole, bo 6 razy. Stanął do jednego wznowienia i wygrał je z innym graczem, który jeszcze pamięta ich wspólne występy, Macauleyem Carsonem. Po 2 meczach w tych play-offach ma na koncie 2 gole i asystę. Wcześniej w sezonie zasadniczym zdobył 39 bramek i zaliczył 43 asysty w 64 spotkaniach.
Rywalizacja w ćwierćfinale Wschodu błyskawicznie przenosi się teraz do Mississaugi. Kalendarz serii jest bowiem dość nietypowy. Obie drużyny dziś w nocy polskiego czasu rozegrają trzecie spotkanie w ciągu trzech dni, a później mają dwa dni przerwy i dopiero w środę zagrają ze sobą po raz czwarty, także w Mississaudze.
Sudbury Wolves - Mississauga Steelheads 3:2 (2:1, 0:1, 0:0, 1:0)
0:1 Hardie - Carter - Washkurak 02:48
1:1 Levin - Ružička - Stratis 07:41
2:1 Byfield - Hutcheson 08:38
2:2 Łyszczarczyk - Ham 35:17
3:2 Levin - Ružička - Stratis 66:38
Strzały: 29-41.
Minuty kar: 23-23.
Widzów: 3 417.
Stan rywaliacji: 2-0. Trzeci mecz w niedzielę w Mississaudze.
Czytaj także: