Kibice śledzący poczynania w TAURON Hokej Lidze, z pewnością zaobserwowali solidne transfery dokonywane przez szefostwo PZU Podhala Nowy Targ. Sęk w tym, że związkowi działacze wciąż nie przyznali im licencji, gdyż "Szarotki" mają spore zaległości finansowe wobec swoich byłych hokeistów i trenerów.
Wielu kibiców nie dziwi jednak fakt, iż niektóre kluby nie dostają licencji od razu, a mają z nimi spore problemy i dostają je "w ostatnim rzucie". W końcu taka sytuacja ma miejsce do roku z różnymi klubami. Nie inaczej jest w tym roku z PZU Podhalem Nowy Targ, które mocno buduje kadrę zespołu na zbliżające się rozgrywki i ogłasza co rusz nowych zawodników, co jednak nie zamyka problemów z wyrównaniem zaległości z poprzedniego sezonu.
Z naszych informacji wynika, że licencja nie została jeszcze przyznana przez zaległości do byłych zawodników oraz szeregu podmiotów. Wszystkich pensji za zeszły sezon nie mają wypłaconych m.in. Damian Kapica, Kevin Lindskoug czy trenerzy Sami Hirvonen i Rafał Sroka. Mający już dość czekania na swoją wypłatę pracownicy złożyli wnioski do komisji licencyjnej TAURON Hokej Ligi. Bez uregulowania tych zaległości nowotarżanie nie mogą otrzymać licencji. Nie ma też jeszcze porozumienia pomiędzy spółką a klubem młodzieżowym w Nowy Targu.
Kolejnym problemem jest jeszcze duża niewiadoma co do pozostania grupy PZU jako głównego sponsora Podhala Nowy Targ. Nowa umowa stoi pod znakiem zapytania, jednak w najbliższych tygodniach powinno się wyjaśnić czy państwowa spółka nadal będzie w nazwie podhalańskiego zespołu.
Próbowaliśmy skontaktować się zarówno wczoraj, jak i dzisiaj z prezesem KH Podhala Nowy Targ Mateuszem Gackiem, lecz ten nie odbiera od nas telefonu.
Czytaj także: