Damian Tyczyński punktował dziś w pierwszej w tych rozgrywkach odsłonie jednych z najgorętszych derbów hokejowych w Czechach. Jego drużyna poniosła jednak niespodziewaną porażkę.
Po raz pierwszy w tym sezonie doszło dziś na zapleczu czeskiej ekstraligi do derbów Wołoszczyzny Morawskiej pomiędzy VHK Vsetín a Berani Zlin. Mecze dwóch rywali z kraju zlińskiego zawsze wywołują w tym regionie wielkie emocje i są traktowane jako spotkania podwyższonego ryzyka.
Przed trzema laty doszło do skandalu, gdy kibice ze Zlina wywiesili i podpalili na trybunach kukłę ubraną w barwy lokalnych rywali, a na swojej fladze napisali "Będziemy was wieszać chamy ze wsi".
Z kolei w zeszłym sezonie między drużynami na tafli było tak gorąco, że natychmiast po zakończeniu meczu sędziowie kazali zawodnikom zjechać prosto do szatni, zakazując tradycyjnego podawania sobie rąk, by nie doszło przy tej okazji do eskalacji emocji.
Dziś we Vsetínie faworyzowani gospodarze z Damianem Tyczyńskim w składzie ulegli swoim lokalnym rywalom 2:3. Mecz skończył się bijatyką na lodzie, a gracz miejscowych Patrik Marcel uzbierał po zakończeniu spotkania rzadko spotykaną liczbę 45 karnych minut, bo nie tylko dostał karę meczu za niesportowe zachowanie wynikającą z bójki, ale także dodatkową karę meczu za obrażenie sędziego.
Tyczyński wpisał się z kolei do protokołu w 38. minucie asystą przy wyrównującym golu na 1:1, którego zdobył Tomáš Dujsík. Ale choć już 39 sekund później jego drużyna wyszła na prowadzenie, to w trzeciej tercji przyjezdni odwrócili losy spotkania.
Zwycięskiego gola zdobył dla "Baranów" w 54. minucie Fin Samuel Salonen, który wcześniej zaliczył także asystę. Było to jego pierwsze trafienie w barwach czeskiej drużyny, do której przyszedł przed tym sezonem z ligi francuskiej. Na liście strzelców znalazł się też jego rodak Jesse Paukku oraz młody Czech Lukáš Heš.
Tyczyński zagrał dziś jako nominalny 13. napastnik gospodarzy. W sumie spędził na lodzie 7 minut i 39 sekund. Oddał 3 strzały - 2 z nich poleciały w światło bramki, a jeden obok niej. Stanął do 2 wznowień i oba wygrał. W statystyce +/- zaliczył wynik 0, bo był na lodzie także przy golu rywali na 2:2.
Po 5 występach w tym sezonie w drugiej klasie rozgrywkowej w Czechach 25-letni Polak ma w dorobku 2 punkty za asysty. Jego drużyna zajmuje w tabeli 7. miejsce, a swój kolejny mecz rozegra już jutro z zespołem Horácká Slavia Třebíč.
VHK Vsetín - Berani Zlin 2:3 (0:1, 2:0, 0:2)
0:1 Paukku - S. Salonen - Šlahař 17:26 (w przewadze)
1:1 Dujsík - Tyczyński - Matějček 37:10
2:1 Straka - Dědek 37:49
2:2 Heš - Kratochvíl - Sedláček 47:45
2:3 S. Salonen - Sadowikow - Zavřel 53:41
Strzały: 37-23.
Minuty kar: 58-16.
Widzów: 3 710.
Skrót meczu:
Grał dziś także na zapleczu czeskiej ekstraligi Patryk Krężołek. Jego Baník Sokolov, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, poniósł kolejną porażkę, tym razem 1:5 u siebie ze Slavią Praga. Polak nadal czeka na swój pierwszy punkt w lidze. Dziś zagrał w trzecim ataku, był na lodzie przez 13 minut i 58 sekund, oddał 4 celne strzały, a jedno jego uderzenie było niecelne. Sam zablokował jeden strzał rywala.
Czytaj także: