Sporo mówi się o chęci dołączenia polskich klubów do słowackiej Tipsport Extraligi. Jak obecnie wygląda sytuacja i czy takie rozwiązanie jest obecnie możliwe?
– W przyszłym tygodniu odbędzie się telekonferencja z przedstawicielami słowackiej, węgierskiej, jak i czeskiej federacji. Będziemy rozmawiać o kontynuacji Pucharu Wyszehradzkiego, kosztach z nim związanych. Im więcej rozmów między nami, tym lepiej. Wspólnie możemy wypracować model współpracy na dziś i jutro – powiedział nam Mirosław Minkina, prezes spółki PHL oraz szef hokejowej centrali.
Ale nie da się ukryć, że Słowacy niezbyt kwapią się do przyjęcia drużyn z Polski do swojej ekstraligi. W tej chwili priorytetem dla nich jest szacowanie strat, które powstały w związku z przedwcześnie zakończonym sezonem i niedopuszczenie do tego, aby którykolwiek z klubów zbankrutował.
Póki co czołowe kluby Slovan Bratysława ogłosił, że na pandemii koronawirusa stracił aż 1,1 miliona euro (blisko 5 milionów złotych). To prawie tyle, co roczny budżet GKS-u Tychy, mistrza Polski i finansowego potentata w naszym kraju!
Dodajmy, że HC Koszyce stracił pół miliona euro (blisko 2,3 miliona złotych), a HkM Zwoleń 307 tysięcy euro (1,4 mln złotych). Pozostałe kluby jeszcze nie podały kwot do publicznej wiadomości.
Szefostwo HK Poprad, czwartej drużyny Tipsport Extraligi (dowodzonej przez byłego trenera Unii Oświęcim Petera Mikulę), z dniem 15 marca rozwiązało kontrakty z zawodnikami, by uniknąć dalszego zadłużenia. Klub jednak chciałby wywiązać się przynajmniej z części swoich zobowiązań i opracowuje plan ratunkowy.
Czytaj także: