Dmitrij Załamaj nie dokończył piątkowego meczu z KH Energą Toruń. Białoruski defensor pod koniec pierwszej odsłony opuścił taflę na noszach.
W 19. minucie Załamaj stracił krążek na rzecz Kamila Kalinowskiego, a następnie próbował ratować sytuację. Później zahaczył o nogę toruńskiego środkowego i z impetem uderzył głową w bandę. Zawodnik został zniesiony z lodu na noszach i przewieziony do szpitala.
Na szczęście - z kołnierzem ortopedycznym - wrócił z drużyną do Jastrzębia-Zdroju.
– Dima doznał urazu wyprostnego kręgosłupa. Podczas upadku na bandę w wyniku zadziałania dużej siły doznał złamania awulsyjnego (tzw. stresowego) kłykci potylicznych oraz elementów kręgów kręgosłupa szyjnego – poinformował Adam Mielczarek, fizjoterapeuta JKH GKS-u, cytowany przez oficjalny serwis internetowy.
Obecnie leczenie będzie polegać na stabilizacji kręgosłupa szyjnego za pomocą kołnierza, a rozbrat z hokejem potrwa około sześciu tygodni.
Dmitrj Załamaj rozegrał 9 spotkań w sezonie zasadniczym, w których zgromadził 7 punktów za 3 bramki i 4 asysty. W czterech meczach fazy play-off zanotował 2 kluczowe zagrania.
Czytaj także: