Premier Łotwy: Nie widzę możliwości organizacji MŚ z Białorusią
- W tej chwili nie widzę możliwości organizacji Mistrzostw Świata wspólnie z Białorusią - mówi premier Łotwy o przyszłorocznym światowym czempionacie elity.
Brutalne tłumienie przez białoruskie władze protestów zwolenników opozycji po zakończonych w niedzielę wyborach prezydenckich wywołało dyskusję o ewentualnym odebraniu Białorusi prawa organizacji przyszłorocznych hokejowych Mistrzostw Świata, które mają się odbyć w dniach 21 maja - 6 czerwca w Mińsku i w Rydze.
Premier Łotwy Arturs Krišjānis Kariņš w wywiadzie udzielonym łotewskiej telewizji LTV7 przekonuje, że ostatnie wydarzenia muszą zmienić podejście do partnera, z którym wspólnie jego kraj uzyskał prawo organizacji turnieju w 2017 roku.
- Uważam, że te ostatnie wydarzenia diametralnie zmieniają sytuację - powiedział. - W tej chwili nie widzę możliwości organizacji Mistrzostw Świata wspólnie z Białorusią. Poprosiłem już Ministerstwo Edukacji i Nauki (zajmujące się sportem - red.), żeby zwróciło się do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie o znalezienie rozwiązania, które pozwoli nam w najlepszy sposób wyjść z tej sytuacji.
Na poniedziałek zwołane zostało nadzwyczajne posiedzenie łotewskiego rządu, podczas którego także sprawa Mistrzostw Świata ma zostać poruszona.
Stanowisko premiera jest zupełnie odmienne od wyrażonego nieco wcześniej przez wiceprezydenta Łotewskiej Federacji Hokejowej Viestursa Koziolsa. - Hokej nie powinien być mieszany z polityką, nawet nie rozważamy czegoś takiego - mówił Koziols, pytany czy Łotwa może zorganizować mistrzostwa sama. - Przeprowadzimy ten turniej razem z Białorusią, a na Łotwie nie mamy nawet dwóch odpowiednio dużych hal, żeby zmieścić rozgrywki dwóch grup.
Koziols dziś mówił tak: - Premier przekazał nam, że trzeba przedyskutować to, jak postępować w tej sytuacji oraz że konieczne są stałe konsultacje z IIHF, żeby trzymać rękę na pulsie, ale nie wydaje mi się, że zostaną podjęte jakieś radykalne kroki, jakie są opisywane w mediach.
Sprawę Białorusi podniósł na wtorkowym posiedzeniu zarządu międzynarodowej federacji (IIHF) jej wiceprezydent Kalervo Kummola. Jednak prezydent René Fasel, wielokrotnie w przeszłości sprzyjający zarówno Alaksandrowi Łukaszence, jak i Władimirowi Putinowi, mówi, że nie ma planu odebrania organizacji części mistrzostw Białorusi.
- Wiem, że wywiad Kalervo Kummoli w fińskich mediach wywołał duże poruszenie, ale nie dyskutowaliśmy na temat odebrania Mistrzostw Świata Białorusi - powiedział Szwajcar rosyjskiej agencji informacyjnej TASS. - Ostatnie mistrzostwa w tym kraju w 2014 roku były sukcesem, a organizacja była wspaniała. Jesteśmy gotowi, żeby znów jechać na Białoruś. Nie byłoby czymś właściwym, gdyby federacja sportowa zajmowała w tej chwili jakieś polityczne stanowisko.
Podobnie mówią władze czołowych związków hokejowych w Europie. - Nie mieliśmy jeszcze żadnych dyskusji na ten temat ani nie zajmowaliśmy jakiegoś stanowiska. Działamy jako część międzynarodowej rodziny hokejowej. Poza tym do wiosny jest dużo czasu - powiedział fińskiemu dziennikowi "Iltalehti" prezes związku w Finlandii Harri Nummela.
- Musimy to wszystko rozwiązywać we współpracy. Mistrzostwa Świata zostały Białorusi przyznane w deomkratycznym głosowaniu i w tej chwili trzymamy się tej decyzji - powiedział z kolei dla dziennika "Aftonbladet" prezes Szwedzkiego Związku Hokeja na Lodzie Anders Nilsson. - Jako związek współpracujemy z wieloma krajami na gruncie hokejowym, a nie politycznym. Dobrze, że jest jeszcze dużo czasu do MŚ. Mamy nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje i będziemy mogli skupić się na hokeju.
Komentarze